Otwarcia, a więc przecięcia symbolicznej wstęgi, dokonali przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich na czele z wojewodą Heleną Hatką, zaś poświęcenia bp Stefan Regmunt, który najpierw przewodniczył Mszy św. inaugurującej nowy ośrodek.
- Modlimy się o Boże błogosławieństwo dla nowego dzieła, które powstało w tym mieście - mówił w homilii Ksiądz Biskup. - Zakład opiekuńczy, hospicjum pragnie otworzyć swoje drzwi dla osób chorych, niepełnosprawnych, cierpiących, a także osób starszych. Tyle osób czeka, aby w sytuacji cierpienia doświadczyć miłości ze strony drugiego człowieka i fachowej opieki. Patrzymy na ten nowy ośrodek jako na wielką szansę.
Na parterze znajduje się zakład opieki hospicyjnej przewidziany na 13 pacjentów. Jest tam też niewielka, przytulna kaplica ze stacjami drogi krzyżowej, które osobno poświęcił Ksiądz Biskup. Na piętrze mieści się Dom Seniora, zaplanowany na 18 osób i zaopatrzony w obszerny taras wychodzący na teren rekreacyjny. Na dole znajduje się Ośrodek Terapii Zajęciowej dla niepełnosprawnych.
- Uczyć się tu chcemy poszanowania do starości, bycia z tymi, którzy sami być już nie mogą albo nie potrafią. Niemożliwe w oczach wielu stało się możliwe. To wielki dzień dla nas jako wspólnoty parafialnej, ale i dla miasta - mówił proboszcz parafii pw. św. Józefa w Zielonej Górze ks. kan. Leszek Kazimierczak. To on był i jest duszą tego przedsięwzięcia. Trzeba dostrzec, że tak wielu ludzi włączyło się w realizację tego imponującego dzieła ze względu na jego zapał i dlatego, że już przy realizacji wcześniejszych akcji okazał się godny zaufania.
Ks. Kazimierczak wyjaśnił też ideę, jaka przyświecała budowniczym i zwrócił się do bp. Regmunta z prośbą: - Będę prosił o to, aby nadać temu domowi imię Jana Pawła II. Taki był nasz zamysł, aby postawić Ojcu Świętemu, naszemu rodakowi, żywy pomnik. My czujemy jego obecność. On uczył nas przez tyle lat, jak pięknie i godnie żyć, jak przyjąć cierpienie i jak pięknie umieć odejść do Domu Ojca.
Koszty wzniesienia obiektu liczy się w milionach złotych, a fundusze pochodziły z wielu źródeł. Jak wyliczył ks. Kazimierczak, na 1400 rodzin w parafii aż 900 partycypowało finansowo w budowie. Do tego doszły darowizny od firm i osób fizycznych, na rzecz hospicjum organizowane były różne koncerty i zbiórki. Lwią część wydatków pokryły też pieniądze przyznane, mimo niepotrzebnych sporów, przez władze samorządowe. Obiekt będzie przecież służył mieszkańcom całej Zielonej Góry, a nie tylko parafii pw. św. Józefa.
Pierwszych pensjonariuszy można spodziewać się już w połowie maja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu