Rozmawiałem kiedyś z redaktorem jednej z edycji diecezjalnych „Niedzieli”, który opowiadał o rozmowie z diakonami, mającymi w niedługim czasie otrzymać święcenia kapłańskie. Podpowiadał im m.in. by zamawiali większą ilość egzemplarzy „Niedzieli”, w której były zdjęcia wszystkich nowo wyświęconych kapłanów i okolicznościowy tekst. Mówił, że takimi pamiątkowymi egzemplarzami katolickiego pisma można się odwdzięczyć za życzenia, podarunki i dobre słowa bliskich, a jednocześnie powierzyć ich modlitwie cały rocznik neoprezbiterów. Wszyscy lubimy otrzymywać prezenty. Istotne jest, żeby były sensowne, czyli przynosiły pożytek i żeby umieć być za nie wdzięcznym.
W „Niedzieli” często piszemy o postawie wdzięczności i ważnym słowie „dziękuję”. Musimy mieć to wyczucie, bo bycie wdzięcznym nie tylko sprawia radość obdarowującemu, ale inspiruje go do dalszej aktywności w czynieniu ludziom dobra. Rzeczywiście, niewielkie „dziękuję” w postaci np. „Niedzieli” (jedyne 4 zł) może przynieść wiele korzyści - pomoże wyjaśnić wiele spraw w świetle etyki katolickiej, skieruje ku Bogu.
Myślę, że tego typu prezenty mogliby też sprawiać niekiedy wiernym księża. Są takie okazje, np. odpust. Można byłoby np. zamówić w redakcji artykuł o parafii, a wszyscy na pewno ucieszyliby się z tego. Sadzę, że takie łącza między księdzem proboszczem a parafianami są bardzo potrzebne. A okazji do tego, by ludzie zapoznawali się z prasą katolicką, a tym samym czynienia dobrego klimatu dla ewangelizacji, jest bardzo wiele. Istnieją w miastach różne punkty usługowe, zakłady, gabinety lekarskie, ośrodki terapeutyczne - dlaczego nie zdobyć się na gest zaoferowania swoim klientom katolickiego pisma? Jesteśmy wszyscy trochę leniwi w naszym katolickim myśleniu, nie umiemy myśleć głębiej, jako relaks wystarcza nam czas spędzony przed telewizorem lub lekkie kolorowe pismo, w którym często ośmiesza się lub oczernia księdza. Pomyślmy wtedy chociaż, czy żydzi mówią źle o swoich rabinach lub protestanci o swoich pastorach? Tymczasem na księżach katolickich nie zostawia się czasem suchej nitki, a my to - z pewnością w dużej mierze w sposób nieświadomy - popieramy. A przecież tak często przydałoby się właśnie słowo wdzięczności za wielką pracę kapłanów, za ich oddanie wiernym. Nie jest księżom łatwo, zwłaszcza że tendencja pewnych środowisk, mających w swych rękach środki przekazu, idzie w kierunku niszczenia. A jak my postępujemy? Istnieje pismo, które, gdy powstawało, myślałem, że upadnie. Tymczasem kupują je katolicy, a nawet cieszą się z zawartych tam treści. Gdzie jest sumienie i świadomość katolika?
Trzeba innej postawy wobec Kościoła i spraw związanych z jego - czyli naszą wspólną - misją w świecie. A więc - najpierw dziękowanie Panu Bogu, a także ludziom, przez których zbliżamy się do Niego. Dziękując Bogu i zgłębiając Jego naukę, zbliżamy się do innych ludzi, których traktujemy już inaczej - jako naszych braci i siostry.
Oby nasza postawa - kapłanów i świeckich była postawą dziękczynienia, dziękczynienia z wyobraźnią!
Pomóż w rozwoju naszego portalu