Reklama

Drogi do świętości

Wojowniczka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W byciu chrześcijaninem nie chodzi o to, żeby było ciepło, miło i wygodnie. Prawdziwy chrześcijanin to wojownik. Walczy, bo ma o co. Po pierwsze - o własną duszę. Bardzo często - o dusze tych, których kocha. A jeśli jest herosem - to i o dusze ludzi, których nawet nie zna albo tych, którzy są mu wrodzy. Pewnie, że „nie swoją siłą człowiek zwycięża” - Pan, Wojownik potężny, go wspomaga. Ale nie zmienia to faktu, że absolutnie każdy chrześcijanin jest do walki powołany.

Ci herosi mocno różnią się od mitycznego Herkulesa. I tak to jakoś jest, że za życia przeważnie żadna wielka chwała ich nie otacza. Wręcz przeciwnie - albo przechodzą niemal niezauważeni, albo spotykają się co najmniej z krytycznym spojrzeniem czy wręcz z otwartą wrogością. Ale cóż, taki już los tych, którym powiedziano „nastawaj w porę i nie w porę”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszym pociągiem

Tyle lat minęło od jej śmierci, przewertowano jej „Dzienniczek” setki tysięcy razy, a wciąż mało kto nazwałby św. Faustynę wojowniczką. Apostołką Bożego miłosierdzia - tak, jego sekretarką - owszem, ale wojowniczką? Zacznijmy jednak od początku. Dziewięcioro rodzeństwa, uboga rodzina, tylko trzy klasy szkoły podstawowej - tyle można było powiedzieć o Helenie Kowalskiej w 1924 r. Ma 19 lat, trzy lata wcześniej poszła na służbę, żeby pomóc rodzicom. Powiedziała już im, że chciałaby wstąpić do zakonu, ale nie wyrazili zgody - nie było ich stać na posag dla niej. No więc jest rok 1924, Helena bawi się w parku przy łódzkiej katedrze i nagle widzi… Pana Jezusa. I słyszy, że ma jechać do Warszawy i tam udać się do klasztoru. Pojechała pierwszym pociągiem, nawet nie zawiadomiła rodziców.

Namaluj obraz

Reklama

Myślicie, że skoro posłuchała Pana Jezusa, to dalej wszystko poszło gładko? Gdzie tam! Jeszcze cały rok musiała pracować w nowym miejscu, żeby uzbierać na wymaganą wówczas wyprawkę. A to był jedynie początek trudności, z którymi zmagała się właściwie do końca życia. Bardziej niż fizyczne cierpienie (chorowała na gruźlicę) dokuczało jej niezrozumienie ze strony otoczenia. Jezus mówi jej - już Faustynie - o swoim miłosierdziu, każe opowiadać o tym innym, szerzyć tę prawdę, a ludzie sugerują, żeby przebadał ją lekarz. Pan każe namalować obraz, a ona ani sama nie potrafi, ani nie może znaleźć malarza. Gdy wreszcie znajduje się artysta i kończy dzieło, po policzkach Faustyny płyną łzy. Chrystus na tym obrazie nie jest tak piękny jak w rzeczywistości…

Na nasze szczęście

Trzeba mieć odwagę, żeby godzić się na wizje, których doświadczała. Szczegółowo poznała mękę Zbawiciela, widziała, jakie konsekwencje ma grzech, doznawała ataków złych sił, a na zewnątrz - niechęci współsióstr. Pewnie gdyby powiedziała Jezusowi, że już nie chce, wszystko by ustało. Ale (na nasze szczęście) podjęła walkę. Ta dzielna kobieta dosłownie wyrywała dusze z łap szatana. Dzień po dniu walczyła też z własnymi słabościami, wciąż rozwijając się duchowo, czego dowodem jest sześć zeszytów, które złożyły się na jej pamiętnik. Zapiski kobiety, która zaufała bezgranicznie. Bożej wojowniczki.

2013-04-03 07:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijańskie Uderzenie

Gate of Heaven to młoda, pełna energii kapela grająca ciężkie, chrześcijańskie brzmienie.

CZYTAJ DALEJ

Sekundy, które zmieniają życie

Dariusz Kowaluk zdobył złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio w lekkoatletyce, w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów. Czytelnikom Niedzieli opowiada o swoim życiu, wierze, codziennych treningach, nauce i planach na przyszłość.

Krzysztof Tadej: Jak się żyje po zdobyciu olimpijskiego złota?

Dariusz Kowaluk: Radośnie, interesująco. Jestem rozchwytywany przez dziennikarzy i fotoreporterów – to bardzo miłe. Studiowałem dziennikarstwo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przygotowywałem się do wykonywania zawodu dziennikarza, a teraz mogę zobaczyć, jak to wygląda z drugiej strony, gdy odpowiadam na różne pytania.

CZYTAJ DALEJ

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję