Reklama

Niedziela Łódzka

Relikwie św. Jana Bosko w Łodzi

W dniach 6-7 czerwca w Łodzi trwała peregrynacja relikwii św. Jana Bosko. Wierni mogli pomodlić się przy relikwiach w kościele św. Teresy i św. Jana Bosko oraz Zespole Szkół Salezjańskich przy ul. Wodnej. Z tej możliwości skorzystało wiele osób, głównie młodych, których patronem jest św. Jan Bosko. Łódzkie nawiedzenie było częścią peregrynacji relikwii Świętego po Polsce, która zakończy się 17 sierpnia

Niedziela łódzka 25/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

relikwie

św. Jan Bosko

Henryk Tomczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Zespole Szkół Salezjańskich

- Jakże wiele możemy nauczyć się od świętych - mówił do zgromadzanej na boisku Zespołu Szkół Salezjańskich w Łodzi młodzieży bp Ireneusz Pękalski - ile dobra może pozostawić w nas przykład ich życia, zawierzenia Bogu i oddania drugiemu człowiekowi - podkreślił. Peregrynacja relikwii św. Jana Bosko to niezwykłe święto młodych. To spotkanie ze świętym, który miał serce przepełnione miłością Boga, serce, które „prowadziło do drugiego człowieka i było wrażliwe na ludzką biedę”. Przeżywali je związani z łódzkimi salezjanami uczniowie szkół i dzieci z prowadzonych przez nich dzieł.

Uroczystościom powitania i pożegnania relikwii przewodniczył bp Ireneusz Pękalski, jak wielokrotnie podkreślali salezjanie - „salezjański biskup”. Najpierw w kościele pw. św. Teresy i św. Jana Bosko przy swoim patronie czuwały i modliły się dzieci z oratorium i placówek salezjańskich. Z przygotowanymi uśmiechniętymi buźkami prosiły w intencjach swoich i bliskich. Podczas tego powitania Ksiądz Biskup porównał św. Jana Bosko do bł. Jana Pawła II, obaj swoją wiarę zawdzięczali rodzicom. I to od nich możemy uczyć się teraz, jak być dobrym w każdym czasie naszego życia. Przy relikwiach czuwali także studenci z Duszpasterstwa Akademickiego „Węzeł” - dla nich specjalne nabożeństwo sprawował bp Adam Lepa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następnego dnia relikwie przewieziono do zespołu szkół przy ul. Wodnej. By tam po wspaniałym pochodzie ulicą Wodną na szkolnym boisku w atmosferze radości ze swoim patronem spotkała się młodzież z wychowawcami. Młodzi zaprezentowali przedstawienie o życiu i działalności Świętego a potem została odprawiona uroczysta Msza św. Tu także bp Ireneusz Pękalski wskazał na św. Jana Bosko jako wzór dla każdego wychowawcy, kapłana pracującego z młodzieżą. Przybliżył też sylwetki dwójki błogosławionych, młodych ludzi - bł. José Luisa Sáncheza del Río, męczennika z okresu Christiady, i bł. Klary Badano, którzy swoim rówieśnikom mówili o „odwadze pięknego życia” i bycia świadkiem Chrystusa niezależnie od okoliczności. Bp Pękalski poświęcił medaliki z wizerunkiem św. Jana Bosko, które otrzymali obecni na uroczystości. Przy relikwiach swoje przyrzeczenie wstąpienia do Stowarzyszenia Salezjanów i Salezjanek Współpracowników złożyło 7 osób. Podczas uroczystości wielu młodych skorzystało z sakramentu pokuty i przystąpiło do Komunii św. Po kilkugodzinnym czuwaniu relikwie specjalnym autem odjechały do Bydgoszczy.

Reklama

Relikwiarz św. Jana Bosko jest osobliwy, ma bowiem postać figury wiernie oddającej postać świętego, w której zostały umieszczone relikwie - część prawego przedramienia. Symboliczna wymowa samych relikwii także jest znacząca - to prawą ręką ks. Jan Bosko między innymi witał się, ale także błogosławił i czyniąc znak krzyża w imieniu Chrystusa, odpuszczał grzechy w sakramencie pokuty.

Anna Skopińska

W rodzinie parafialnej

Podczas Mszy św. wieczornej sprawowanej w kościele św. Teresy i św. Jana Bosko abp Marek Jędraszewski podkreślił, że trudno znaleźć w drugiej połowie XIX wieku bardziej świetlaną postać niż św. Jan Bosko. On okazywał na co dzień, jak bardzo ważny jest drugi człowiek, że jest on istotą kochaną przez Boga.

Gdy patrzymy na relikwie św. Jana Bosko, dostrzegamy szczególny napis wzięty ze Starego Testamentu, będący zawołaniem Księdza Bosko już od początku jego kapłańskiej drogi: „Daj mi dusze, resztę weź sobie”. Św. Jan Bosko prosił Pana Boga, aby powierzył mu ludzkie dusze, by mógł je otoczyć miłością i doprowadzić do zbawienia. „Daj mi ludzkie dusze, bo człowiek to coś więcej niż zwierzę” - mówił ks. Bosko.

Nawiązując do sformułowań zawartych w dokumentach brukselskich, Ksiądz Arcybiskup zaznaczył, iż ma się wrażenie, że o człowieku mówi się w kategoriach zwierzęcia. Nie mówi się o miłości między kobietą i mężczyzną, ale o zdolności reprodukcyjnej. To jest oficjalny język dokumentów, które dążą także do tego, by w naszym sposobie myślenia i naszej wrażliwości nie patrzeć na drugą osobę jako na uduchowione ciało, na szczególną istotę będącą przedziwną syntezą materialności i duchowości. Za wszelką cenę chce się nas zmusić do myślenia o każdym drugim człowieku w czysto materialistycznych kategoriach. A św. Jan Bosko wyprzedzając tego ducha XIX, XX i XXI wieku, zwracał uwagę, że nie ma nic cenniejszego w człowieku niż jego wymiar duchowy, który należy najpierw uznać, a potem robić wszystko, by go wznosić do góry i ostatecznie ocalić i zbawić.

Reklama

Henryk Tomczyk

W rodzinie salezjańskiej

Msza rodzinna - tak została nazwana Msza św. odprawiona w nocy z 6 na 7 czerwca w kościele św. Teresy i św. Jana Bosko w Łodzi. Było to czuwanie dzieci przy ojcu - księży salezjanów, sióstr salezjanek oraz salezjanów i salezjanek świeckich współpracowników.

Eucharystia była okazją dla zgromadzonych, by podziękować za osobę ks. Bosko. W homilii ks. Andrzej Wujek SDB, nowo mianowany przełożony Inspektorii Warszawskiej Salezjanów, mówił jak ks. Bosko był dyspozycyjny względem Boga i drugiego człowieka. Umiejętność tę zdobył w swoim domu, ucząc się jej od swojej mamy Małgorzaty. - Ta dyspozycyjność łączy się ściśle z wyrzeczeniem i umiarkowaniem, które duchowi spadkobiercy ks. Bosko mają stosować w wymiarze zarówno ściśle materialnym, jak też w przestrzeni swoich pragnień, tych duchowych i związanych ze swoją pobożnością - mówił ks. Andrzej Wujek SDB.

Po homilii księża salezjanie i siostry salezjanki, otaczając relikwie św. Jana Bosko, odnowili swoje śluby, zaś świeccy współpracownicy przyrzeczenia. O oprawę muzyczną spotkania, jak i całych obchodów peregrynacji relikwii św. Jana Bosko w Łodzi zadbał zespół „Acoustic Praise”, który przygotował nową płytę z piosenkami związanych z postacią patrona Salezjanów.

Reklama

Po zakończonej Eucharystii czuwanie modlitewne przy relikwiach św. Jana Bosko trwało przez całą noc i było moderowane m.in. przez neokatechumenat, Kościół Domowy, Duszpasterstwo Akademickie „Węzeł” i Odnowę w Duchu Świętym.

Piotr Drzewiecki

2013-06-20 10:55

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: modlitwa przy relikwiach świętych

[ TEMATY ]

Jasna Góra

relikwie

Jasna Góra/Facebook

Tylko dziś pielgrzymi modlą się przy relikwiach świętych w jedynej takiej kaplicy na Jasnej Górze. - Pozwalają przekroczyć próg świata widzialnego i „dotknąć” świata wiecznego - tak o relikwiach świętych Kościoła katolickiego mówi paulin o. Marcin Ciechanowski. Tylko dzisiaj, w uroczystość Wszystkich Świętych, na Jasnej Górze udostępniona jest wyjątkowa kaplica - Świętych Relikwii. Znajduje się ona w bocznej nawie Bazyliki, pod kaplicą znaną obecnie jako Kaplica Serca Jezusowego.

- Relikwie są ważne, ponieważ pozwalają człowiekowi przekroczyć próg świata widzialnego i „dotknąć” świata wiecznego. Przypominają, że jedność ludzi nie kończy się w momencie śmierci, tylko że jest umacniana przez wymianę dóbr duchowych, co szczególnie dzieje się w Eucharystii, bo wtedy człowiek jednoczy się z kultem Kościoła, czcząc Wszystkich Świętych - wyjaśnia o. Marcin Ciechanowski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję