Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zainaugurowali Rok Biskupa Franciszka Śniegonia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera


ZOBACZ FOTOGALERIĘ

Zakończył się Rok ks. Londzina w Cieszynie, i rozpoczął nowy – Rok Biskupa Franciszka Śniegonia. W tym roku bowiem przypada 130. rocznica jego sakry biskupiej, która miała miejsce 30 września 1883 r. w kościele św. Marii Magdaleny w Cieszynie. 1 października br. o godz. 17 biskup Tadeusz Rakoczy podczas Eucharystii w kościele św. Jerzego zainaugurował Rok Biskupa Śniegonia. Wybór świątyni na inaugurację nie był przypadkowy, ponieważ przy tym kościele znajduje się grób Śniegonia.

Wraz z Biskupem Ordynariuszem Eucharystię celebrowało 10 kapłanów dekanatu cieszyńskiego, w tym proboszcz parafii św. Jerzego ks. prał. Stefan Sputek. Obecne były też siostry zakonne, chór parafialny i wierni. Ksiądz Proboszcz przypomniał historię tego kościoła, twierdząc, że jego historia bogata jest wiarą przodków-budowniczych i miłością do biednych i ubogich. O tym świadczy fakt, że ta świątynia była częścią „szpitolka”, zbudowanego za murami miasta na potrzeby tych, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji bytowej. Do tego kościoła przychodził urodzony w Cieszynie biskup Śniegoń. Proboszcz zaznaczył, że biskup Śniegoń był człowiekiem wielkiej wiary i kochał ludzi, do których został posłany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Rakoczy przywołał w homilii historię Kościoła na ówczesnym Śląsku Austriackim, zauważając, że ten lokalny Kościół, którego centrum wówczas stanowił Wrocław, spełniał misję ewangelizacyjną, którą otrzymał od Chrystusa. Dodał, że na ziemi śląskiej od 1770 r. do 1925 r. działał książęco-biskupi wikariat generalny, którego siedzibą od 1892 r. był Cieszyn, natomiast w 1925 r. polską część Śląska Cieszyńskiego włączono do diecezji śląskiej w Katowicach. Hierarcha następnie przedstawił biografię Śniegonia urodzonego 2 października 1809 r. w Cieszynie. Wyświęcono go na kapłana 25 listopada 1832 r. w Ołomuńcu. Był wikariuszem w Cieszynie, proboszczem w Lesznej Górnej, Trzyciężu, Jabłonkowie, radcą generalnego wikariatu w Cieszynie, a następnie proboszczem w Cieszynie. 11 lipca 1872 r. został wikariuszem generalnym dla Śląska Austriackiego. Papież Leon XIII w 1883 r. ustanowił go biskupem tytularnym Tanes, a 30 września 1883 r. biskup wrocławski Robert Herzog udzielił mu sakry biskupiej w kościele św. Marii Magdaleny w Cieszynie. Zmarł 3 lipca 1891 r.

– W czasie tej uroczystej Mszy św. przypominamy jego życie, aby poznać naszą przyszłość i bogate fundamenty tego, co dziś jest owocem naszej wiary, wierności Bogu w Kościele i zmierzania tą samą drogą choć w innych czasach do pełni człowieczeństwa i do życia wiecznego – podkreślił biskup. W homilii zwrócił też uwagę na sens wolności nadawany przez miłość. – Kościół posłany jest do świata, aby być w nim zaczynem dobra i miłości, aby przepajać go ewangelicznymi wartościami, by strzec ładu moralnego – zauważył, dodając że Kościół nie zrezygnuje z tej misji, inaczej sprzeniewierzyłby się Chrystusowi. Po Mszy św. uczestnicy udali się na cmentarz, gdzie pomodlono się przy grobie biskupa Śniegonia.

2013-10-18 11:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rekolekcje adwentowe Wołek i Osiołek

[ TEMATY ]

rekolekcje

patronat

YT

W rekolekcyjną podróż do bożonarodzeniowej szopki zabierają nas w tym roku ksiądz Michał Olszewski SCJ i ojciec Michał Legan OSPPE. Dołączcie do nas w grudniowe poniedziałki i czwartki na Profeto!

Greccio we Włoszech - to tu 800 lat temu św. Franciszek przyprowadził do szopki wołka i osiołka. A szopkę wprowadził w centrum bożonarodzeniowej liturgii.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję