Reklama

Na misyjnej ziemi

Adwent w tropiku

Niedziela podlaska 2/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym razem piszę do Was na początku Adwentu. Jest to mój pierwszy Adwent, czyli okres przygotowujący nas do Narodzin naszego Zbawiciela, który spędzam tak daleko od kraju. W zeszłym roku byłem w tym czasie w Belgii, co by nie było jest to kraj europejski i tradycje nie odbiegają zbytnio od naszych, polskich. Afryka to zdecydowanie co innego! Przede wszystkim nie ma wieńca adwentowego i Mszy św. roratnich, w Belgii jednak są odprawiane. Pieśni też są zasadniczo śpiewane w innych rytmach, rytmach miejscowych, choć się nieznacznie różnią od tych z okresu zwykłego, to jednak, może dla mnie, są bardzo podobne. Oczywiście słońce i upał nie kojarzą mi się zbytnio z grudniowym chłodem czy śniegiem. Dzisiaj otrzymałem e-maila od mojego brata, w którym powiadamia mnie o mrozie i śniegu na Podlasiu. W tym tropikalnym klimacie jest mi trudno to wyobrazić!
Dzisiaj chciałbym napisać o zwyczajach pogrzebowych, a to z dwóch powodów: kilka miesięcy temu skończył się miesiąc listopad, który jest tradycyjnie miesiącem pamięci o naszych przodkach (jak mówią tutejsi ludzie) i niestety jest to miesiąc, w którym jest najwięcej pogrzebów w Kinszasie, a więc czas przejścia z pory suchej na deszczową, czyli zmiany temperatur i deszcze, które powodują szybszy rozwój komarów, głównych sprawców malarii. Choroba, która w słabym, niedożywionym i biednym społeczeństwie, gdzie wielu ludzi nie stać na lekarstwa, kończy się śmiercią. W zeszłym tygodniu pochowaliśmy młodego chłopca zmarłego w skutek powikłań niewyleczonej malarii. Pogrzeby przebiegają w inny sposób niż u nas. Może jednak opiszę po kolei całą ceremonię pogrzebową. Ciało zmarłego jest sprowadzane do domu, ale umieszczone w trumnie na podwórku pod specjalnym baldachimem i otoczone gałązkami palmowymi. Także na ulicy wystawia się gałąź palmy informującą o tym, że w tym domu jest żałoba. Tak jak u nas sąsiedzi przychodzą pomodlić się, opłakują zmarłego i śpiewają. Pieśni w rytmach afrykańskim mają niewiele wspólnego z naszymi pieśniami pogrzebowymi, wydają się o wiele bardziej radosne. Czuwanie nad ciałem zmarłego odbywa się całą noc, mało kto śpi. Cała rodzina, która zbiera się opłakuje zmarłego, także ucztuje. Podawane jest najlepsze jedzenie, także alkohol, często szczególnie młodzi narkotyzują się opium i wchodzą w różnego rodzaju transy. Jeżeli jest to ktoś naprawdę wierzący, to ksiądz przychodzi pomodlić się do domu. Niektórzy księża odprawiają Mszę św. przy nieboszczyku, ale w naszej parafii nie praktykuje się tego zwyczaju, gdyż w przeszłości były różnego rodzaju przykre incydenty, np. obrzucenie księdza kamieniami, czy wrzaski pijanych lub odurzonych narkotykami, jak również wyzywanie wierzących przez członków rodzin, którzy są w sektach. Niestety, nie była to godna atmosfera do obecności Pana Jezusa pod postaciami eucharystycznymi.
Obecnie praktykujemy zwyczaj Mszy św. w kościele dla tych, którzy o to poproszą i jesteśmy pewni, że rozumieją sens Eucharystii i potrafią się odpowiednio godnie zachować w kościele. I w tym miejscu kończy się obecność kapłana. Ciało zmarłego jest przenoszone na cmentarz, najczęściej na rękach młodych, którzy biegną śpiewając, krzycząc, czasami kalecząc się i często wykonując różne nieprzyzwoite gesty - typowy obrzęd pogański, nie mający nic wspólnego z naszą wiarą. Jeżeli spotkają kogoś na drodze, często wymuszają okup za przejazd. Osobiście miałem z tego powodu problemy. Obrzucając różnymi wyzwiskami, uderzają kijami w samochody, cały czas w atmosferze emocji, narkotyków, alkoholu, jednym słowem odurzenia. Kojarzy mi się to bardziej z igrzyskami, areną, na której ktoś walczy. Często młodzi chłopcy zrywają z siebie koszule i biją się. Przypomina to trochę walkę bokserską. Po zaniesieniu trumny na cmentarz, wszyscy wracają na agapę. Wielu młodych dołącza się do opłakujących tylko po to by móc następnie uczestniczyć w obiedzie. Bardzo rzadko pogrzeb przebiega spokojnie. Dzieje się tak tylko w rodzinach od dawna świadomie zaangażowanych w życie Kościoła i to nie zawsze, ponieważ coraz więcej osób powraca do dawnych pogańskich obyczajów, a to głównie za sprawą sekt. Ostatnio dowiedziałem się, że w Kinszasie jest już tylko 40% katolików i mniej więcej tyle samo protestantów, z tym, że protestanci to często także nowe Kościoły chrześcijańskie, tzw. Kościoły Niezależne, które mają więcej wspólnego w sektami (wiara w czary, obrządki na pograniczu magii itp.) niż z tym co głosił Marcin Luter. Wielcy prorocy przychodzą także opłakiwać zmarłego, ale jest to bardziej okazja do reklamy (typu: tylko u nas można się zbawić), popisywania się swoją pseudowiedzą na temat Biblii, i straszenia ludzi i wskazywania ndoki - czyli tych, szczególnie dzieci, co są podobno sprawcą śmierci nieboszczyka, który leży w trumnie. W tradycyjnym myśleniu afrykańskim zawsze ktoś jest odpowiedzialny za śmierć. Niestety, w obecnej biedzie i braku wykształcenia (o czym pisałem we wcześniejszych listach), czasami znajdują podatny grunt dla swojej nauki. Opowiadał mi o tym profesor filozofii, mieszkający na terenie naszej parafii, ponieważ sam miał problem z jednym z pastorów, którego poprosił o opuszczenie miejsca żałoby swojej krewnej.
Opisałem wam zwyczaje jakie obecnie panują w Kinszasie. Nie chcę zbytnio krytykować samej ceremonii, która wydawać nam się może dziwna. Ważne jest to, że kult zmarłych przodków jest bardzo mocno zakorzeniony w tradycji afrykańskiej i ich obecność jest postrzegana wszędzie (opisywałem to w jednym z pierwszych listów, że np. jak dzban się przewróci, to oczywiście sprawcą tego nie jest niezdarność tego, kto go popchnął, lecz duch przodka). Na szczęście nie wszyscy tak to postrzegają, ale jeszcze zbyt wielu. Wczoraj rozpoczęliśmy w parafii rekolekcje przygotowujące wiernych do uroczystości św. Franciszka Ksawerego - patrona misji. Uroczystości z wtorku zostały przeniesione na niedzielę, tak aby wszyscy wierni mogli uczestniczyć w odpuście, jak to się mówi w Polsce. Mam nadzieję, że modlitwa pomoże nam wszystkim w dobrym jego przygotowaniu.

* * *

Po raz ostatni piszę w tym 2002 r. i chciałbym Wam wszystkim złożyć życzenia noworoczne: Aby Pan Jezus obdarzył Was radością i pokojem, i aby ten Nowy - 2003 Rok był dla każdego z was jeszcze bardziej wypełniony miłością Chrystusa! Szczęść Wam Boże!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję