Reklama

Pismo Święte czytam codziennie
Najbardziej lubie Ksiege Izajasza i początek Księgi Rodzaju

Prawie wszystko o biblii

Niedziela warszawska 2/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozmowa z prof. Anną Świderkówną, autorką popularnych książek o Biblii.

MILENA KINDZIUK: - Najnowsza książka Pani Profesor zatytułowana jest: "Prawie wszystko o Biblii". Dlaczego właśnie tak?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PROF. ANNA ŚWIDERKÓWNA: - Taki tytuł zaproponował wydawca i, prawdę mówiąc, trochę się go przestraszyłam. Wydawał mi się zbyt śmiały. Ale potem znalazłam wytłumaczenie: może to być prawie wszystko, co o Biblii powinien wiedzieć człowiek wykształcony.

- Dlaczego akurat o Biblii?

- Bo jest ona istotną częścią całej europejskiej kultury. By tę kulturę zrozumieć, trzeba do Biblii sięgnąć. Myślę, że zdają sobie z tego sprawę wszyscy, nie tylko wierzący. Pamiętam, kiedy w czasach uniwersyteckich, jeden z moich profesorów, zdeklarowany ateista i komunista, walczył o wprowadzenie do szkoły Biblii. Tłumaczył, że bez niej nie można mówić o dziejach naszej cywilizacji. Nie wystarczy poznać mitologię grecką czy rzymskie kodeksy prawne.
Mam nadzieję, że ta książka trafi do wszystkich. Chciałam zresztą ją tak napisać, by pomagała uczniom i nauczycielom, ale też każdemu z nas coś rozumieć z Biblii. Bo my z niej tak naprawdę niewiele rozumiemy.

Reklama

- A co w tej księdze mogą znaleźć niewierzący?

- Myślę, że mogą lepiej zobaczyć, w co wierzą ci, którzy wierzą.

- A co znaczy słowo Biblia?

- Oznacza księgę, a raczej zbiór ksiąg. Stąd jest ona swoistym księgozbiorem, można powiedzieć biblioteką. Zresztą powstawała bardzo długo, ponad tysiąc lat. W dodatku była pisana w trzech językach: hebrajskim, greckim i aramajskim. Zawiera też różne formy literackie, różne rodzaje i gatunki. Słowo "Biblia" oddaje całe bogactwo tej jedynej w swoim rodzaju księgi. Do tego należy dodać wyjątkowo liczne jej przekłady. Nie ma bowiem w dziejach innej księgi, która miałaby tylu czytelników, co Biblia. Żadnego dzieła też nie tłumaczono na tak wiele języków.

- Czy można powiedzieć, jaki przekład jest najlepszy?

- Każdy jest niedoskonały, bo taka jest sama natura przekładu. Na ogół jednak największe zaufanie zyskały te, które doczekały się większej liczby wydań, ponieważ każde następne wydanie powinno być w stosunku do poprzednich poprawione.

- Wspomniała Pani Profesor, że Biblia to także księga święta.

- Otóż Biblia nie jest tylko zbiorem różnych reguł życia, jakie spotykamy nieraz w innych religiach czy kulturach. Hebrajski przymiotnik "święty" nie odnosił się pierwotnie do doskonałości moralnej. Święty naprawdę był tylko Bóg. Świętym stawało się też wszystko, co do Niego należało. Dotyczyło to również Biblii. Jeżeli nazywamy ją Pismem Świętym, to nie dlatego, że opowiada o doskonałych ludziach, ale dlatego, że jest dla chrześcijan Słowem Bożym i mówi o świętym Bogu, który ma ciągle kłopoty z ludźmi. Ludźmi - podobnymi także i do nas.
Biblia ma też charakter uniwersalny. Niezależnie bowiem od przekonań i światopoglądu czytelników, dla wszystkich pozostaje księgą kulturową, która wywarła największy wpływ na literaturę, sztukę i sposób myślenia każdej epoki historycznej.

- Dlatego też napisała Pani Profesor, że "mówiąc o Biblii każde pokolenie znajduje w jej słowach nową, aktualną dla siebie naukę"?

- Bo tak jest, chociaż w każdej epoce istnieją różne interpretacje Biblii. Wszystkie jednak są mniej lub bardziej wierną próbą odczytania pierwotnego tekstu.

- Wiele uwagi poświęca Pani Kazaniu na Górze, nazywając je "programem życia". Skąd takie określenie?

- Kazanie na Górze jest zbiorem podstawowych zasad moralnych i teologicznych, które należy realizować w życiu. Stanowi ono syntezę całej Dobrej Nowiny. Ewangelista połączył w nim w sposób misterny i logiczny różne nauki Jezusa, wypowiedziane zapewne nie jednego dnia i nie w jednym miejscu. To jakby szczyt nauczania Jezusa skierowanego do uczniów, zawierający samą istotę chrześcijaństwa.

- Wstępem do tego Kazania są błogosławieństwa...

- Tak, ale dobrze uświadomić sobie, że przymiotnik "błogosławieni" po grecku znaczy: szczęśliwi. Nie jest to bynajmniej zapowiedź szczęścia, które zrealizuje się dopiero w przyszłości czy po śmierci. Adresatów tych błogosławieństw już teraz Jezus nazywa szczęśliwymi, choć oni sami na pewno jeszcze za takich się nie uważają.

- Jak to rozumieć?

- Że szczęśliwi są ci, w których wszyscy widzą nieszczęśliwych: ubodzy, smutni, płaczący, głodni i spragnieni sprawiedliwości, cierpiący prześladowanie. Bo sprawiediwość w świecie biblijnym rozumiana była inaczej, niż w naszym. Oznaczała przede wszystkim życie w pełnej zgodzie z wolą Boga, i to zarówno w relacji z Nim samym jak i z drugim człowiekiem. Znajdowała zatem wyraz w pełnym posłuszeństwie Prawu Bożemu. W Nowym Testamencie ta sprawiedliwość rozumiana jest już nieco inaczej. Jezus, który ustanowił Nowe Przymierze, wzywa do nowej sprawiedliwości. Posłuszeństwo woli Boga oznacza już nie tylko posłuszeństwo prawu, ale posłuszeństwo nowej nauce Jezusa, obejmującej relacje z Bogiem i ludźmi.

- Według Pani Profesor najbardziej uniwersalna w Biblii jest Księga Psalmów. Dlaczego?

- Dobrze oddaje to pewna historia, którą przytoczę. Otóż, abp Henryk Muszyński opowiadał mi kiedyś, że jego znajomy ksiądz trafił z fałszywymi papierami do obozu w Treblince, gdzie przebywali głównie Żydzi. Kiedy się zorientował, że jest tam jedynym kapłanem, zataił ten fakt i niósł pomoc wszystkim umierającym. Do Żydów przychodził właśnie ze słowami Psalmów. I zdarzyło się, że jeden z nich usłyszawszy słowa: "Z głębokości wołam do Ciebie Panie", powiedział przed śmiercią: "Dziękuję ci rabbi, że jesteś tutaj ze mną"!
Psalmami, w tłumaczeniu na niezliczone języki świata, modlą się już prawie od trzech tysięcy lat ludzie różnych krajów i narodów, przede wszystkim zaś żydzi i chrześcijanie. Ta modlitwa może stawać się więzią, przezwyciężającą nawet zadawnione bolesne podziały.

- Niektóre rozdziały Pani najnowszej książki stanowią niemal osobne traktaty. Księga Hioba na przykład przybliża tajemnicę niezawinionego cierpienia.

- Tak, to genialny poemat o niezawinionym cierpieniu, będący wielką rozprawą na temat sprawiedliwości Boga. Zaczyna się żałosną skargą Hioba przeklinającego dzień swoich narodzin. Na Hioba, który zawsze był sprawiedliwy, spadają niezliczone nieszczęścia. Jest chory i opuszczony. Następnie Księga ta przechodzi w wielki dialog Hioba z przyjaciółmi, by zakończyć się spotkaniem Boga z Hiobem. Ta Księga nie rozwiązuje oczywiście problemu cierpienia, ale stara się ukazać postawę, jaką człowiek może wobec niego przyjąć. Aktualność Księgi Hioba każe nam utożsamiać go bez reszty z każdym cierpiącym, a przynajmniej z cierpiącym niewinnie, również i dzisiaj.

- Mimo iż Hiob w pewnym momencie buntuje się przeciw Bogu, oskarża Go o obojętność czy nawet okrucieństwo, nie podważa Jego istnienia. To znaczy, że nie przestaje wierzyć w Boga?

- Dla ludzi tamtych czasów, nie tylko w Izraelu, lecz na całym starożytnym Bliskim Wschodzie, nie ulegało wątpliwości, że światem włada jakaś siła lub siły boskie, Bóg czy bogowie. Wiara w Biblii nie jest zatem nigdy intelektualnym przyjęciem istnienia Boga, ale przede wszystkim zawierzeniem, oddaniem. Tak więc rozdarcie Hioba nie wynika z wątpliwości, czy Bóg jest, czy Go nie ma. Hiobowi otworzyło oczy końcowe spotkanie z Bogiem. Wtedy ujrzał swe prawdziwe miejsce w świecie i w planie Bożym.

- Ale problem cierpienia pozostał dla niego tajemnicą.

- I pozostaje tajemnicą także dla nas. Dręczące pytania nieraz się w nas odzywają. Bunt się wtedy łatwo pogłębia. Burzy wszystko, niekiedy spycha w otchłań rozpaczy. Tymczasem, podobnie jak dla Hioba, jedyną odpowiedzią może być tylko spotkanie z żywym Bogiem. Powinno ono być łatwiejsze dla tych, którzy wierzą, że ten Bóg stał się człowiekiem i umarł na krzyżu. Musimy bowiem przedzierać się do Niego przez własną niemoc, niewiedzę i beznadziejność, by wreszcie nauczyć się czym naprawdę jest wiara. A wtedy bez trudu powtórzymy za św. Tomaszem: "Nic nie może się zdarzyć, jeśli nie chciałby tego Bóg. A wszystko, czego On chce, chociaż mogłoby się nam wydawać najgorsze, jest dla nas najlepsze".

- Księga Hioba zatem, paradoksalnie uczy ostatecznie ufności i nadziei. Czy podobnie jest z Apokalipsą, która w powszechnym rozumieniu raczej odstrasza i napawa lekiem, prawda?

- Tak, Apokalipsa zupełnie niesłusznie kojarzy nam się z jakąś straszliwą katastrofą czy kataklizmem. Jest przecież "objawieniem", a więc odsłonięciem tajemnicy zakrytej ludzkimi oczami. Przyjście Królestwa Bożego porównane jest do nadejścia lata, w naszym klimacie powiedzielibyśmy: wiosny. To zatem wezwanie do nadziei a nie do rozpaczy. Choć oczywiście, Apokalipsa nie jest lektura łatwą. Pisana jest językiem symbolicznym. Symbolami są wszystkie występujące w niej liczby: siedem - doskonałość, sześć - niedoskonałość, dwanaście - Izrael, tysiąc - bardzo wiele, itd. Symbolami są również kolory i pewne tradycyjne obrazy. Pamiętajmy jednak, że Apokalipsa powstała po to, żeby dodać ludziom odwagi i wspomóc ich wiarę, żeby powiedzieć, jak Jezus: "Nabierzcie ducha i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie".

- Jaka jest ulubiona księga biblijna Pani Profesor?

- Kocham całą Biblię, ale najbardziej chyba Księgę proroka Izajasza. Szczególnie do mnie przemawia. Jest to tekst pełen radości, zaufania, zawierzenia Bogu. Lubię też początek Księgi Rodzaju.

- A jak często czyta Pani Biblię?

- Codziennie.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję