Reklama

Homilie

Papież Franciszek wyjaśnia znaczenie "katolickości" i "apostolskości" Kościoła

- Przynależność do Kościoła będącego katolickim i apostolskim oznacza branie sobie do serca zbawienia całej ludzkości, wrażliwość na los naszych braci w wierze, solidarność z nimi a także świadomość, że nasza wiara jest zakotwiczona w przepowiadaniu i świadectwie samych apostołów Jezusa. Oznacza poczucie się posłanymi w jedności z następcami apostołów, by głosić z sercem napełnionym radością Chrystusa i Jego miłość do całej ludzkości" - powiedział papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Według danych Prefektury Domu Papieskiego na placu św. Piotra zebrało się ok. 20 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Korea.net/foter.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W swojej katechezie Franciszek zaznaczył, że wypowiadane w naszym wyznaniu wiary w odniesieniu do Kościoła określenie "katolicki" oznacza "powszechny", jest obecny na całej ziemi i uczy wszystkiego, co jest konieczne do zbawienia. Mówi on wszystkimi językami, by głosić wszystkim Dobrą Nowinę zbawienia i Bożej miłości. "Kościół od chwili swych narodzin jest katolicki, «symfoniczny» i nie może być inny jak katolicki, nastawiony na ewangelizację i spotkanie ze wszystkimi" - stwierdził papież.

Wyjaśniając natomiast określenie Kościoła jako "apostolski" Ojciec Święty zaznaczył, że będąc zbudowanym na apostołach kontynuuje on ich dzieło, niosą wszystkim orędzie Ewangelii. Zaznaczył, że wypływa to z wydarzenia Pięćdziesiątnicy, bowiem Duch Święty przezwycięża pokusę zamknięcia się w sobie i prowadzi nas "na spotkanie z braćmi, także tymi w każdym sensie najbardziej odległymi, aby mogli dzielić z nami miłość, pokój, radość, jakie Zmartwychwstały Pan zostawił nam w darze".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tak więc przynależność do Kościoła będącego katolickim i apostolskim oznacza branie sobie do serca zbawienia całej ludzkości, wrażliwość na los naszych braci w wierze, solidarność z nimi a także świadomość, że nasza wiara jest zakotwiczona w przepowiadaniu i świadectwie samych apostołów Jezusa. Oznacza poczucie się "posłanymi w jedności z następcami apostołów, by głosić z sercem napełnionym radością Chrystusa i Jego miłość do całej ludzkości" - powiedział papież.

Następnie Franciszek zauważył, że wielu misjonarzy i misjonarek podejmuje heroiczne dzieło głoszenia Ewangelii w innych krajach, i na innych kontynentach. Opuścili oni wszystko, aby głosić Jezusa. "Dziękujmy Panu, bo nasz Kościół ma tak wielu misjonarzy, miał ich tak wielu i potrzebuje ich jeszcze więcej! Dziękujmy za to Panu! Może wśród wielu obecnych tutaj młodych, chłopców i dziewcząt, ktoś pragnie zostać misjonarzem. To piękne: nieść Ewangelię Jezusa. Niech będą mężni!" - zachęcił Ojciec Święty.

Reklama

Na zakończenie zaznaczył, że odzwierciedlanie tej katolickości i apostolskości Kościoła jest wyzwaniem stojącym przed każdą wspólnotą i każdą osobą ochrzczoną.

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,

W tym tygodniu kontynuujemy nasze rozważania o Kościele. Gdy wyznajemy naszą wiarę, to mówimy, że Kościół jest "katolicki" i "apostolski". Cóż jednak w istocie oznaczają te dwie cechy charakterystyczne Kościoła? Jaką wartość mają one dla wspólnot chrześcijańskich i dla każdego z nas?

1. "Katolicki" oznacza powszechny. Pełną i jasną definicję daje nam jeden z Ojców Kościoła, Kościoła pierwszych wieków - św. Cyryl Jerozolimski, stwierdzając: „Kościół zawsze zwie się «powszechnym» bo rozszerzył po całym okręgu ziemskim, od jednego końca do drugiego, bo uczy bez przerwy wszystkiego, co człowiek winien wiedzieć o rzeczach widzialnych i niewidzialnych” (Katecheza XVIII, 23).

Wyraźnym znakiem katolickości Kościoła jest to, że mówi on wszystkimi językami. A jest to wyłącznie skutkiem Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2,1-13): to bowiem Duch Święty uzdolnił apostołów i cały Kościół do głoszenia wszystkim, aż po krańce ziemi Dobrej Nowiny zbawienia i Bożej miłości. Taki Kościół od chwili swych narodzin jest katolicki, "symfoniczny" i nie może być inny jak katolicki, nastawiony na ewangelizację i spotkanie ze wszystkimi. Słowo Boże jest dziś czytane we wszystkich językach, wszyscy mają Ewangelię w swoim języku ojczystym, aby ją czytać. Powracam do tego samego: zawsze warto nosić ze sobą małą Ewangelię, w kieszeni, w torbie i czytać jej fragment w ciągu dnia. To jest dla nas dobre. Ewangelia głoszona jest we wszystkich językach, aby Kościół, przepowiadanie Jezusa Chrystusa, Odkupiciela, były na całym świecie. Dlatego też mówimy, że Kościół jest katolicki, ponieważ jest powszechny.

2014-09-17 10:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Więźniowie piszą do papieża: czekamy na brata

[ TEMATY ]

Franciszek

ADAM RAK

Czekamy na ciebie jak na brata – piszą do Papieża osadzeni z więzienia „San Vittore” w Mediolanie. Franciszek odwiedzi je 25 marca w czasie jednodniowej pielgrzymki do tego miasta, będącego stolicą regionu Lombardia. W programie przewidziano spotkanie i obiad z osadzonymi; cała wizyta w zakładzie karnym ma trwać ponad dwie godziny.

„Drogi Franciszku, szczerze mówiąc nie jestem osobą bardzo wierzącą, ale proszę cię o modlitwę za mnie i moją rodzinę, by Bóg przywrócił nam poczucie sensu życia i utracony spokój” – pisze do papieża Ivan. Z kolei Massimo wyznaje mu, że „okradł ze spokoju własną mamę i zabił nadzieję, jaką pokładał w nim ojciec”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję