Reklama

Niedziela Rzeszowska

Pod rozwagę

Chrześcijaństwo jest radosne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto kiedykolwiek wątpił, że chrześcijaństwo jest radosne, powinien przyjść w wieczór uroczystości Bożego Ciała do Parku Sybiraków w Rzeszowie na koncert „Jednego Serca, Jednego Ducha”. Uwielbienie Boga radosnym śpiewem i tańcem. Pielęgnowanie wspólnoty zgromadzonej w imię Pana. Tak było od pierwszej edycji koncertu – w 2003 r., tak było nawet wtedy, gdy nie dopisywała pogoda, padały ulewne deszcze czy nad Rzeszowem przechodziła burza. Tak było i w tym roku – 4 czerwca!

Koncert jest dopełnieniem pięknej uroczystości Bożego Ciała. Przed południem to „Pan idzie z nieba,/Pod przymiotami ukryty chleba./Zagrody nasze widzieć przychodzi,/I jak się Jego dzieciom powodzi”. Zapraszamy Go do naszych środowisk i parafii. Zapraszamy Go do naszego codziennego życia. Uczestnicząc w procesjach, dajemy świadectwo, że się Go nie wstydzimy, choćby inni nas krytykowali czy wyśmiewali. Wieczornym koncertem na orkiestrę, chór i kilkadziesiąt tysięcy głosów oddajemy Mu „cześć i chwałę, i uwielbienie”. I doprawdy nikt z obecnych, bez względu na wiek, nie pozostaje obojętny, gdy w amfiteatralnej scenerii Parku zapada zmrok, w dłoniach rozbłyskują świeczki i nie ustaje śpiew... Czyż nie mamy wtedy poczucia, że to miejsce i ten czas wybrał Pan? Czy serce nie pała w nas? (por. Łk 24, 32).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Za organizacją koncertu stoją konkretni ludzie i instytucje. Nie sposób wymienić wszystkich (zainteresowanych odsyłam na stronę internetową: www.jednegoserca.pl), jednak cztery nazwiska muszą tu paść. Pomysłodawcą koncertu jest Jan Budziaszek, perkusista zespołu „Skaldowie”, w tym roku uhonorowany tytułem „Zasłużony dla województwa podkarpackiego”. W urzeczywistnianiu pomysłu od początku wspierają go dwaj kapłani: ks. Andrzej Cypryś – diecezjalny duszpasterz akademicki oraz duszpasterz akademicki WSIiZ w Rzeszowie i ks. Mariusz Mik – koordynator diecezjalny „Odnowy w Duchu Świętym” w Rzeszowie. Nad aranżacją utworów czuwa Marcin Pospieszalski, najlepszy aranżer w Polsce.

Reklama

Wielką wartością koncertu jest wspólne śpiewanie. Ton nadają orkiestra, chóry i soliści – z Rzeszowa, Podkarpacia, całego kraju i zagranicy, nawet z dalekiej Afryki. Wiele utworów jest znanych z poprzednich edycji, ale zawsze pojawiają się jakieś nowe, w tym roku m.in. „Błogosławieni miłosierni” – hymn Światowych Dni Młodzieży. Łatwy do śpiewania to on nie jest, a jednak po kilku próbach i z tekstem wyświetlanym na wielkim telebimie mocniej utkwił w naszej pamięci. A za rok, „osłuchany” i „ośpiewany”, na pewno będzie wybrzmiewał i w Krakowie, i wszędzie tam, gdzie zawita młodzież z całego świata.

Ktoś – trochę przez przekorę – zapytał mnie, czy nie uważam, że radość koncertu „Jednego Serca, Jednego Ducha” jest trochę taka... protestancka. Że za mało tam pobożności, za mało kontemplacji Boga. A może to my, katolicy rzymscy w Polsce, za mało czerpiemy radości z naszej wiary, za słabo tę radość uzewnętrzniamy? To niczyja wina, bo tak naszą religijność ukształtowała tradycja i historia. W pieśniach, modlitwach czy nabożeństwach bardziej nauczyliśmy się żalić, błagać, prosić czy przepraszać, mniej dziękować za otrzymane łaski i radośnie Pana Boga wielbić.

Chrześcijaństwo jest radosne, bo choć przez perspektywę krzyża, to jednak niesie człowiekowi – dzięki odkupieńczej ofierze i zmartwychwstaniu Jezusa – nadzieję na życie wieczne. Biedni, smutni i skupieni jedynie na doczesności lub na nieziszczalnym pragnieniu fizycznej tylko nieśmiertelności są ci, którzy tej nadziei nie podzielają.

2015-06-18 09:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na urodziny papieża

[ TEMATY ]

koncert

św. Jan Paweł II

Stara Brzeźnica

Stowarzyszenie Centrum im. Jana Długosza

W sobotę, 20 maja zapraszamy na plac przed kościołem św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Starej Brzeźnicy k. Pajęczna. O godz. 19 odbędzie się tam koncert największej kapeli z Podhala – Małej Armii Janosika z okazji 103. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II.

Koncert będzie głównym punktem programu wydarzenia „Mała Ojczyzna dla Wielkich Polaków”, które organizuje Stowarzyszenie Centrum im. Jana Długosza.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję