Reklama

Wiara

Drogi do świętości

Filozofia dla szaleńców

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze dni listopada to czas, kiedy wspominamy naszych zmarłych. Wywołuje to sporo nostalgii. Jednak liturgia Kościoła wcale nie jest melancholijna. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że można znaleźć w niej wiele słów nadziei, a nawet konkretne rady, jak żyć, aby życia nie zmarnować. Przyznam, że szokuje mnie kilka rzeczy. Przede wszystkim prostota wypowiedzi Chrystusa. Kto inny obiecywałby tak wiele, za tak niewiele?

Skok na bungee

Zauważmy, że Jezus nie wymaga od nas stopni naukowych ani wyczynów typu skok na bungee. Nie, Jezus prosi, abyśmy grali z sobą i z Nim w otwarte karty, mamy Osiem błogosławieństw. Przedziwny to tekst, z którego możemy wywnioskować, że aby trafić do Nieba, wcale nie trzeba być kimś nadzwyczajnym. Jezus mówi, że nie musimy radzić sobie w każdej sytuacji. Jeśli sobie nie radzimy, mamy wspaniałą okazję, aby poprosić Go o pomoc. Gdy przeżywamy gorszy dzień i jest nam smutno, to dlaczego nie zwracamy się do Niego? Czy was to nie szokuje, że ludzie tego świata oczekują od nas, iż będziemy zawsze uśmiechnięci? Nie interesuje ich, czy uśmiech jest spontaniczny, czy sztuczny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Utrudzeni pokrzepieni

Jezus jest inny. On nikogo nie odrzuca, co więcej, do każdego, kto ma problemy, mówi „przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Idąc dalej, robi się coraz ciekawiej, gdyż Chrystus zapewnia nas o tym, że cisi posiądą ziemię: to już jest całkowity odlot, gdyż w opinii większości do władzy na tym świecie dorywają się osoby potrafiące dobrze rozpychać się łokciami. Jak więc mamy rozumieć te słowa, które tak bardzo burzą nasz porządek? Wydaje mi się, że jeśli Bóg burzy nasz ludzki ład, to tylko po to, aby ukazać nam swój Boży ład. Z Ewangelii możemy wywnioskować, że ta Boża logika jest zupełnie inna i opiera się nie na tym, aby mieć, lecz na tym, aby być! Być jak najbliżej Niego. Jeśli zatrzymamy się przez chwilę nad historią Kościoła, przekonamy się, że tymi, którzy wygrali życie, byli właśnie ludzie cisi.

Reklama

Racja przeciwnika

W kolejnym błogosławieństwie jest mowa o sprawiedliwości. W moim pojęciu sprawiedliwy jest ten, kto umie przyznać się do popełnionego błędu, kto potrafi przyznać rację swojemu przeciwnikowi. Błogosławieni miłosierni. Człowiek miłosierny to taki, który nie żałuje czasu, aby zatrzymać się przy kimś leżącym na chodniku. To wolontariusze, którzy nie wahają się poświęcać swego czasu dla ludzi w domach pomocy czy w hospicjach. Zachowanie kolejnego błogosławieństwa zachęcającego nas do praktykowania czystości w dzisiejszym świecie wymaga nie lada odwagi. Sama wielokrotnie spotkałam się z pytaniem, po co ja tak się męczę, przecież mogłabym pozwolić sobie na odrobinkę luzu. Jednak ja niewzruszenie trwam przy Panu. Dalej mówi się o tych, którzy wprowadzają pokój. Tak sobie teraz myślę, że wprowadzać pokój są w stanie tylko ci, którzy mają pokój w swoim sercu, gdyż jak można dać komuś coś, czego samemu się nie posiada?

Ty wybierasz

Widzimy zatem, że filozofia proponowana przez Chrystusa jest totalnie inna od tego, co oferuje nam ten świat, dlatego mówi otwarcie, że musimy przygotować się na prześladowania. Z drugiej strony wszystkim tym, którzy zdecydują się na to szaleństwo, Jezus obiecuje Królestwo Niebieskie, czyli szczęście bez końca. Wybór należy do ciebie!

2015-10-28 08:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkanocna wiara

Modne było dawniej mówienie, że ktoś jest wierzący a niepraktykujący. Może dziś moda na takie mówienie trochę zelżała, ale tego typu postaw pewnie wciąż nie brakuje. Miałem kiedyś takiego znajomego, który, co tu dużo mówić, przychodził na plebanię, żeby wyżebrać parę złotych na wódkę. Zawsze próbowałem mu tłumaczyć: „Kaziu, nie dam ci pieniędzy, bo jesteś alkoholikiem i zamiast chleba kupisz sobie coś do picia!”. Mój rozmówca nabierał wtedy powietrza w płuca, a potem z mocą i pewnością w głosie odpowiadał: „Proszę Księdza, jak Boga kocham, ja jestem abstynentem, tylko niepraktykującym”. Musiałem mu przyznać rację i podziwiałem, jak potrafił siebie zdefiniować. Od tamtej pory, kiedy słyszę, że ktoś deklaruje wiarę, a nie żyje nią i nie prowadzi życia sakramentalnego, przypominam sobie Kazia i myślę, że jest bardzo podobny do tych „wierzących a niepraktykujących”. Nie sądziłem jednak, że może też pojawić się w naszym duchowym krajobrazie skrajnie odmienna grupa ludzi, tacy, którzy praktykują, ale nie wierzą, którzy podejmują jeszcze jakieś religijne praktyki, ale są to już tyko dla nich elementy tradycji, albo swego rodzaju religijnej socjalizacji. Czy naprawdę można praktykować i nie wierzyć? Jaskrawym przykładem tego jest dla mnie zawsze Wielka Sobota w naszych polskich kościołach. Nie wiem, czy jest taki drugi dzień w roku, kiedy nasze świątynie tak licznie zapełniają się ludźmi i są tak bardzo ozdobione kolorowymi koszyczkami z jedzeniem przynoszonym do poświęcenia. Zwyczaj naprawdę piękny i niesłychanie symboliczny, szkoda tylko, że Pan Bóg jest gdzieś w tym wszystkim daleko z tyłu. My, księża, jak umiemy najlepiej, próbujemy wtedy przekierować uwagę zebranych z malowanych jajek na wystawionego w Pańskim grobie Pana Jezusa. Bardzo to trudne zadanie i z bólem serca widzimy, jak Pan Bóg niekiedy przegrywa ze święconymi jajkami. Takich praktykujących i niewierzących można czasem spotkać przy udzielaniu sakramentów świętych. Ile to razy przy chrzcie, pytając rodziców, o co proszą Kościół Boży dla swojego dziecka, usłyszałem odpowiedź: „O zdrowie!”. Trudno czasem, nawet najpobożniejszemu kapłanowi, zachować pokój serca, kiedy podczas sakramentalnego związku małżeńskiego cała ceremonia bardziej przypomina sesję zdjęciową niż modlitwę i spotkanie z Bogiem. Zapamiętałem nawet taką pannę młodą, która podczas przysięgi małżeńskiej była bardziej wpatrzona w fotografa niż w swojego narzeczonego. Przykładów można pewnie mnożyć i może nie zawsze niestosowne zachowania w kościele muszą wynikać z braku wiary, ale warto przy okazji Wielkanocy przyjrzeć się sobie i zobaczyć, ile w tym moim religijnym życiu jest zwyczaju, a ile wiary, ile tradycji, a ile Pana Boga. Bo dziś Chrystus chce zmartwychwstać w tym wszystkim, co Go dotyczy, a w czym odebraliśmy Mu życie, w tym, w czym On naprawdę żyje, a co my traktujemy tak, jakby w tym nie chodziło już o żywego Pana Boga. Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwe zmartwychwstał! Z duszpasterską troską życzę sobie, moim współbraciom w kapłaństwie i wszystkim wiernym wielkanocnej wiary, czyli takiej, w której Chrystus żyje, a nie leży w grobie i ciągle czeka na zmartwychwstanie.

CZYTAJ DALEJ

USA/ Prezydent Duda: infrastruktura Trójmorza pozwoliła zrezygnować z rosyjskich źródeł energii

2024-04-18 17:47

[ TEMATY ]

ONZ

Trójmorze

Prezydent Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas sesji otwarcia Rady Bezpieczeństwa ONZ

Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas sesji otwarcia Rady Bezpieczeństwa ONZ

Rosyjska agresja na Ukrainę szczególnie mocno dotknęła Europy Środkowo-Wschodniej; infrastruktura Trójmorza umożliwiła nam rezygnację z rosyjskich źródeł energii i pomogła uniknąć najgorszych konsekwencji tej wojny - powiedział w czwartek w ONZ prezydent Andrzej Duda.

W siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych polski przywódca wziął udział w sesji otwarcia wydarzenia na temat budowania globalnej odporności i promowania zrównoważonego rozwoju przez powiązania infrastrukturalne.

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję