Reklama

Aspekty

Zabawa i służba

W Nowej Soli od 3 lat istnieje 26. Drużyna Harcerska Poszukiwaczy Zieleni im. św. Jerzego. Założył ją ówczesny wikariusz parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika ks. Michał Gławdel. Drużyna z powodzeniem powiększa swe szeregi i przekazuje najmłodszym szlachetne wartości, które pozostają na całe życie

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 47/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

harcerze

Karolina Krasowska

Drużyna w komplecie

Drużyna w komplecie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z członkami nowosolskiej drużyny spotkałem się podczas jednej z sobotnich zbiórek. Wówczas młodzi ludzie bardzo aktywnie przygotowywali się do udziału w Festiwalu Piosenki Harcerskiej i Turystycznej, który odbędzie się 28 listopada.

Ewangelia w praktyce

Drużynę Poszukiwaczy Zieleni w Szkole Podstawowej nr 8 w Nowej Soli założył w 2012 r. ks. Michał Gławdel, członek Rady Chorągwi Ziemi Lubuskiej. – To był rok moich święceń kapłańskich i Euro 2012 – wspomina z uśmiechem. Zaczął od najmłodszych, od zuchów. Z każdym miesiącem – jak mówi – przybywało chętnych. Drużyna początkowo działała przy parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika, w której ks. Michał był wikariuszem. – Harcerstwo to jest Ewangelia w praktyce. Pierwszorzędna jest misja Związku Harcerstwa Polskiego, czyli wychowanie młodego człowieka poprzez kształtowanie jego charakteru i stawianie mu wyzwań. Czyli odpowiedź na to, co mówił Jan Paweł II: „Nie róbcie skautingu zbyt łatwym, stawiajcie mu wymagania”. Żeby umieć kształtować charakter, żeby ktoś mógł poznawać Boga w przyrodzie, we wszystkim, to nie ma lepszej okazji z tego względu, że idziemy dużym szerokim pasem propozycji programowych, dajemy możliwość poznania, stawiamy wiele wyzwań, przygód, i to wszystko po prostu później wypełnione jest ideałem – tłumaczy. Ks. Michał obecnie jest jednym z opiekunów drużyny. – Pomagam na tyle, na ile mogę. Podpowiadam. Swoje doświadczenie programowe sprzedaje dzisiaj młodszym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wartości na całe życie

Obecnie zbiórki drużyny odbywają się w każdą sobotę w Gimnazjum nr 3 im. Henryka Sienkiewicza w Nowej Soli. Biorą w nich udział głównie dzieci z SP nr 8 i SP nr 2, ale także dzieci ze Szkoły Katolickiej. – Przede wszystkim spotkania mają na celu kształtowanie w młodych ludziach poczucia bezpieczeństwa, patriotyzmu i wychowania w wierze katolickiej. Wiadomo, że harcerze to patrioci, którzy wierzą w Boga. Pierwsze prawo zucha mówi, że zuch kocha Boga i Polskę. I właśnie na takich wartościach opiera się harcerstwo i wszelkie nasze zajęcia. Poprzez zabawę uczymy dzieci właśnie tych podstawowych wartości, które – naszym zdaniem – powinien mieć każdy Polak – mówi Marcin Gębski, który pełni funkcję przybocznego w drużynie. Marcin studiuje na dwóch kierunkach na Uniwersytecie Zielonogórskim. – Dla mnie jest to wspaniała odskocznia. Naprawdę zżyłem się z tymi dziećmi. Do każdej zbiórki lubię się przygotowywać, żeby przekazywać im coś więcej. Moim zdaniem to jest jedna z lepszych rzeczy być dla kogoś nauczycielem, bo harcerstwo i wszelkie wartości, które im przekazujemy, zostają na całe życie. Mam nadzieję, że wszystko, czego się tutaj nauczą, przyda im się w dorosłym życiu – dodaje.

Reklama

Działalność

Harcerze biorą udział w różnych akcjach i uroczystościach, np. w przekazaniu Betlejemskiego Światła Pokoju. – Jest to ważne wydarzenie, przekazanie z rąk do rąk czegoś, co jest światłem – znakiem tego, że Bóg już do nas przychodzi – mówi Marcin. – Ostatnio w Nowej Soli braliśmy udział w akcji „Znicz”. Sprzątaliśmy groby nieżyjących już instruktorów naszego hufca. Przy wszystkich grobach postawiliśmy znicze, więc była to też taka jedna z lepszych akcji. Marcin podkreśla, że harcerstwo to nie tylko zabawa, ale przede wszystkim służba; zwraca uwagę, że harcerze działają w różnego rodzaju hospicjach czy domach pomocy. – Harcerz jest pomocny i zawsze niesie pomoc bliźniemu, i tak też chcemy wychowywać nasze dzieci. Cieszymy się za każdym razem, kiedy to właśnie one przedstawiają nam, co chciałyby robić, jak chciałyby pomóc.

Co roku w kwietniu odbywa się sportowy turniej św. Jerzego, poświęcony postaci rycerza. Jest on skierowany nie tylko do harcerzy, lecz także mieszkańców Nowej Soli. Drużyna bierze również udział w rajdach organizowanych przez hufiec Nowa Sól oraz uczestniczy w zbiórkach kilkoma drużynami, czyli szczepem. W tym roku wystąpi w jubileuszowym Festiwalu Piosenki Harcerskiej i Turystycznej, który 28 listopada pod hasłem: „Muzyka łączy pokolenia” odbędzie się w Nowej Soli.

Reklama

Marcin opowiada, że dużą rolę odgrywają rodzice harcerzy, którzy są bardzo mocno zaangażowani, i dodaje, że bez ich pomocy drużyna nie byłaby tak duża. Wyraża nadzieję, że ta współpraca będzie dalej się tak dobrze rozwijać.

Kubuś Puchatek i Pan Kleks

Drużyna działa przede wszystkim w zastępach. Z kolei gromada zuchowa ma swoje „szóstki”. Drużyna Poszukiwaczy Zieleni wchodzi w skład 3. Szczepu Trop, który należy do hufca Nowa Sól. Obecnie w drużynie jest ok. 90 zuchów i harcerzy. Gromadę zuchową, czyli dzieci w wieku od 6 do 10 lat, prowadzi drużynowa Oliwia Sytnik, dla której harcerstwo było i wciąż pozostaje pasją. Oliwia tłumaczy, że zadaniem gromady zuchowej jest zdobywanie sprawności. – Każdy cykl sprawnościowy, czyli ok. 5 zbiórek, ma swoje elementy, które musi wykorzystać drużynowy w swojej pracy. Na te elementy składają się np. majsterka, gry i zabawy, pląs bądź teatrzyk zuchowy. Każdy cykl sprawnościowy musi posiadać kilka tych elementów, wówczas jest dobrze przeprowadzony – opowiada. Każdy cykl ma także swoją fabułę. – Teraz z moimi zuchami przeprowadzam cykl „Kubusia Puchatka”, czyli na każdej zbiórce jesteśmy w stumilowym lesie i przeżywamy wspólne przygody z Kubusiem Puchatkiem. Z drugą częścią gromady zdobywamy natomiast sprawność Pana Kleksa, czyli jesteśmy w Akademii Pana Kleksa i uczestniczymy w jego zajęciach. Ogólnie bawimy się z tymi dziećmi i dbamy o to, żeby każda zbiórka miała swoją fabułę i żeby dzieci potrafiły się wczuć w tę zbiórkę.

Przeżyć przygodę

Do drużyny należy Bartosz Banaszek z SP nr 8. 12-latek opowiada, że wstępując do Poszukiwaczy zieleni, chciał poznać nowych przyjaciół i znajomych, ale też kontynuować harcerskie tradycje rodzinne, gdyż jego tata i dziadek byli harcerzami. W życiu stara się kierować wartościami, które są przekazywane w drużynie. W harcerstwie podoba mu się przyjemna atmosfera oraz ciekawe zadania i gry, które są organizowane na zbiórkach.

Reklama

Od samego początku z drużyną związana jest Hania Stalińska, uczennica tej samej szkoły. – Ks. Michał prowadził u nas religię i w którejś chwili powiedział, że chce stworzyć taki zastęp harcerski i ja się tym zaciekawiłam – opowiada. Hani również podoba się atmosfera panująca w drużynie, a także wspólne wyjazdy, które wraz z rówieśnikami chętnie wspomina. Kontynuuje również tradycje rodzinne. – U mnie w rodzinie ciocia była harcerką i mi opowiadała o tym, chciałam tak jak ciocia przeżyć taką przygodę. Harcerka chciałaby dorównać dzieciom, które brały udział w powstaniu warszawskim. – Oni też byli harcerzami i ja też bardzo bym chciała im dorównać.

Lekcja i wyzwanie

Drużynowa Agata Krutow podkreśla, że dla niej praca z dziećmi jest przede wszystkim lekcją. – Myślę, że przede wszystkim jest to dla mnie pewna lekcja, ponieważ muszę się nauczyć kontaktu z dziećmi. Muszę się nauczyć do nich indywidualnie podchodzić, pracować z nimi, zaciekawić ich, ale też rozwijać i wychowywać w taki sposób, żeby nie czuli się tak jak w szkole. Oni się po prostu w harcerstwie uczą życia. Dla mnie jest to coś pięknego, jak widzę, że oni się cieszą, kiedy wychodzą ze zbiórki uśmiechnięci. Jest to też dla mnie wyzwanie, ponieważ czasami jest ciężko, ale naprawdę warto jest widzieć uśmiech na twarzach dzieci – opowiada drużynowa. – Harcerstwo jest to naprawdę świetna okazja do tego, żeby dzieci uczyły się zaradności życiowej – samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Nasza misja polega na tym, żeby wychowywać przyszłych odpowiedzialnych i świadomych obywateli, którzy będą głosowali w wyborach, którzy może kiedyś będą w nich startowali. Dla mnie to jest przejawem patriotyzmu, że staram się im przekazać to, co jest ważne – to że jesteśmy Polakami i nie możemy być obojętni na sprawy, które tak naprawdę dotyczą nas wszystkich.

2015-11-19 11:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obóz w głębi lasu

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 30/2021, str. I

[ TEMATY ]

harcerze

harcerstwo

Zielona Góra

Archiwum Leszka Masklaka

Harcerze spędzają czas w różny sposób

Harcerze spędzają czas w różny sposób

Zielonogórscy harcerze i harcerki z Warszawy wspólnie spędzali czas na obozie w miejscowości Wilcze.

Wilcze to miejscowość położona na trasie z Kargowej w kierunku na Świętno. To miejsce bogate w lasy, jeziora i rzeczki, idealne choćby na spływy kajakowe. To tutaj harcerze i harcerki spędzali swój wakacyjny obóz wypoczynkowy. Co ciekawe, sami od początku do końca, przygotowywali całą infrastrukturę obozową. – Przyjeżdżamy, jest tylko las. Wszystko stawiamy od początku do końca sami. Jak wyjedziemy stąd, to tak naprawdę zostanie tylko las, bo wszystko co tutaj zrobiliśmy rozbierzemy i zabierzemy ze sobą – mówi Leszek Masklak, komendant obozu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w Wilczu. Obóz rozpoczął się 6, a zakończy 26 lipca. Bierze w nim udział ponad 70 osób i trzy drużyny: 30. Zielonogórska Drużyna Harcerzy „Orlęta”, 45. Zielonogórska Drużyna Harcerzy im. Wigierczyków i 145. Warszawska Drużyna Harcerek „Wiosna”. Obóz rozpoczął się od tzw. kwaterki, czyli od stawiania obozowej infrastruktury w postaci kuchni, stołówki i magazynu przez najstarszych harcerzy. Natomiast młodsi harcerze i harcerki mieli za zadanie postawić namioty, wypleść prycze i wykończyć pozostałą infrastrukturę w obozie. Harcerze spędzają czas w różny sposób: na kajakach, żaglówkach i pieszych wędrówkach. Uczą się tu pierwszej pomocy, poruszania w terenie i uczestniczą w grach dotyczących szyfrów i łączności. Obóz to też czas na spowiedź, wspólny śpiew i niedzielną Eucharystię. – Obóz jest dość ciekawy, mamy dużo nowych rzeczy. Raz, że jestem zastępowym i odpowiadam za swój zastęp. Dwa, że mamy dużo nowych zajęć programowych, takich jak wędrówki, żaglówki czy kajaki – mówi Nikodem Piotrowski ps. Ogórek. – Tegoroczny obóz uważam za bardzo udany. Dobrze się bawię, poznałem dużo nowych osób. Mamy okazję podglądać, jak wygląda nasza harcerska praca i wymieniać się doświadczeniami – dodaje Jakub Macek ps. Szyszka.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała Rapacza

2024-04-19 12:39

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

IPN/diecezja.pl

19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza. Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

W piątek 19 kwietnia zakończono rekognicję kanoniczną szczątków ks. Michała Rapacza. Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej 12 kwietnia przy kościele Narodzenia NMP w Płokach przeprowadziło ekshumację szczątków kapłana, który 15 czerwca zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję