Reklama

Wczoraj • dziś • jutro

Nie ma żartów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nienawidzą grzechu, tego zbrukania, jakiemu poddali się w wyjałowionej z wartości Europie. Poczucie winy prześladuje młodych Arabów, Turków i przedstawicieli innych nacji, którzy wyznają wiarę w Allaha – prześladuje, bo dali się skusić swobodzie obyczajowej Zachodu. W imię wolności sprzeniewierzyli się zobowiązaniom własnej religii. I co się okazało? Ta wymarzona wolność okazała się zniewoleniem. Młodzi muzułmanie utracili podstawowy sens istnienia. Wszystko okazało się pozorem. Demokracja – ten fundament zachodniego ładu – okazała się nieautentyczna. Swoboda, życie jako ciągła zabawa, brak jakichkolwiek ograniczeń okazały się pustymi wartościami.

– Niestety, poprawność polityczna nie pozwala na nazywanie rzeczy po imieniu – powiedział Pan Niedziela. – Przecież młode Szwedki molestowane przez muzułmanów nie chcą nagłaśniać tych spraw, aby nie prowokować prawicowej opinii publicznej. A pewna lewaczka z Niemiec, była minister, obwinia policję, że ta ośmieliła się zastrzelić Afgańczyka, który atakował ludzi i policjantów nożem i siekierą. Nie wierzę w to, co słyszę!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Masz rację – mruknął Jasny. – Młodzi muzułmanie nie nabierają przez to większego szacunku do europejskich kobiet i europejskich instytucji. Chociaż mam znajomą, która dawno temu wyszła za Libijczyka i do tej pory dobrze żyją.

– No tak, ale przykłady zgodnego współżycia mieszanych par nie są znowu tak bardzo liczne i dotyczą tylko tych par, które nie mają wsparcia w grupach rodaków. Taki delikwent czy delikwentka bez wsparcia rodaków szybko się asymiluje, bo musi. Musi zaakceptować przynajmniej podstawowe zasady współżycia w danej społeczności. Jednak tam, gdzie tworzą się getta, nie ma szans na asymilację wzorców danego kraju. A poza tym te wzorce nie budzą szacunku. I to jest najgorsze. Budowanie Europy na rewolucji francuskiej, na tradycji terroru i gilotyny to rzeczywiście ironia historii. Muzułmanin widzi w Europie tylko relatywizm, zepsucie, manipulację, słabość, niemęskość, zniewieścienie. Teraz, kiedy Turcja rozgrywa Europę, najważniejszy staje się powrót do korzeni, do podstaw europejskiej cywilizacji. Unia Europejska odrzuciła chrześcijaństwo jako fundament swej egzystencji, odrzuciła Boga. Postawiła siebie na miejscu Najwyższego. Już w Biblii mamy przykład nieszczęsnej wieży Babel. Ale ten przykład jest dla kierowników Unii Europejskiej tylko folklorem. A najgorsze jest to, że za taki folklor uważają również islam. O, jak bardzo się tu mylą...

Reklama

– Nie chcą chodzić do kościoła? Pójdą na modlitwy do meczetu! Prawda, Niedzielny? – zażartował Jasny. – Już niedługo!

Niedziela nawet się nie uśmiechnął.

2016-07-27 09:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: nie idziemy w przeszłość, idziemy ku przyszłości

2024-04-20 14:59

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Słowami św. Jana Pawła II abp Wojciech Polak mówił w sobotę w Gnieźnie o Kościele jako wspólnocie pamięci, która powraca do korzeni, ale nie ucieka w przeszłość. Kościele, który jest jednego serca i ducha, prosty, jasny, kiedy trzeba odważny we wzajemnym upominaniu się, ale też gotowy, by się w drodze wspierać i sobie konkretnie pomagać.

Metropolita gnieźnieński modlił się wspólnie z pielgrzymami z diecezji bydgoskiej, przybyłymi 20 kwietnia do grobu i relikwii św. Wojciecha, by podziękować za 20-lecie diecezji bydgoskiej. Dziękczynnej Mszy św. w katedrze gnieźnieńskiej przewodniczył ordynariusz bydgoski bp Krzysztof Włodarczyk, który rozpoczynając liturgię podkreślił, że w tym miejscu, przy św. Wojciechu, wielkim ewangelizatorze „chcemy prosić o potrzebne łaski ku odrodzeniu duchowemu, byśmy ciągle byli na drodze wiary i w Chrystusie pokładali całą nadzieję”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję