Reklama

O próbie podpalenia Polski i świętach pokoju bez pokoju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patrząc na telewizyjne obrazki z ostatnich protestów organizowanych przez opozycję, nieznający polskich realiów zagraniczny obserwator mógłby dojść stosunkowo szybko do wniosku, że w środku Europy dzieją się straszne rzeczy i na naszych oczach demokratycznie wybrana władza przeradza się w zawsze groźną dyktaturę. Zresztą bombardowany intensywnością protestu, pełnym histerii, z okupacją mównicy sejmowej; protestującymi, którzy kładą się na drodze wyjeżdżających z polskiego Sejmu samochodów premiera i lidera rządzącego ugrupowania; wykrzykiwanymi hasłami i wywieszanymi transparentami żądającymi przywrócenia wolności, której rzekomo nie ma; jego długotrwałością przeciętny Polak również może po jakimś czasie uwierzyć, że dzieje się coś bardzo złego, mimo że poza „zaprzyjaźnionymi stacjami” i mediami, w większości należącymi do niemieckiego wydawcy, na ulicy, w pracy i w domu, nigdzie w znanej mu rzeczywistości, tego nie dostrzega. Pytanie: Komu wierzyć? Czy sobie? Czy innym? A może rzeczywiście własne zmysły mylą i trzeba zdać się na osąd innych? Myślę, że taki dylemat może mieć spora grupa Polaków i na tym polega niebezpieczeństwo sytuacji, która – jestem przekonany – ma reżyserów, aktorów odgrywających główne role, aktorów drugoplanowych i wreszcie statystów. Rzecz w tym, że większość z tej małej wciąż grupki jest wynajęta. Tych, którzy dali wiarę, dali się wciągnąć w matrix, jest ciągle zbyt mało. Potrzeba ze „dwa miliony” – jak oceniali już kilka miesięcy wcześniej „producenci” tej ulicznej sztuki, nawołując, by się do nich przyłączyć, bo „stan wojenny, którego rocznicę niedawno obchodziliśmy, przy tym, co się dzieje za tej władzy, to pestka”.

Jeszcze jedno. Ta „sztuka” ma również zaplanowany drugi akt. W nim przyjdzie czas na stawanie przed sądy, wsadzanie do więzień albo – prościej – „wyrzucanie przez okna”. Nie wymyśliłem tych słów. One nie tyle, że padły. Padają codziennie, zatruwając serca i umysły. Może i te słowa są brzydkie, ohydne, niebezpieczne – mówią różnej maści adwokaci autorów tego, co się dzieje – ale im „wolno więcej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Od dłuższego czasu racjonalni – trochę ich jeszcze się ostało – publicyści i politycy nawołują, aby obniżyć temperaturę sporu w Polsce, bo staje się zbyt wysoka. Apelują, by zakopać topór wojenny i ucywilizować starcie plemion, że poprzestanę na tych tylko określeniach. Te działania, które zapoczątkowano 16 grudnia 2016 r. w Sejmie i przed nim, na pewno temu nie sprzyjają, wręcz przeciwnie – podwyższają temperaturę sporu do poziomu wyniszczającego wspólnotę, do rąk zamiast toporów dają ostrzejsze maczety, a jeszcze trochę brakuje, aby brzydkie starcie plemion zamieniło się w krwawą jatkę. Przyznam, byłem naiwny, zresztą nie tylko ja, było nas wielu, gdy myślałem jeszcze niedawno, że walczące rzekomo o demokrację ugrupowania będą swą działalność prowadziły w myśl demokratycznych reguł. Teraz mam już jasność. W tej grze regułą jest brak reguł. Wolna amerykanka, a przeciwnicy obecnego rządu nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, bo już raczej jest pewne, że nie cofną się przed niczym, żeby zdobyć te dwa miliony, a wtedy dopiero „będzie się działo”. Chodzi po prostu o podpalenie Polski. Wierzę, że nie uda się teraz, ale nie wierzę, że nie skończą się te próby.

Kilka miesięcy temu przestrzegano, że koniec roku może być gorący na scenie politycznej. Z punktu widzenia przeciętnego obserwatora polityki, a za takiego się uważam, byłem przekonany, że te przepowiednie się nie sprawdzą. Przecież nie nastąpiło nic, ale to absolutnie nic szczególnie ważnego. Regulacja pracy dziennikarzy w Sejmie? Każda zmiana wzbudza kontrowersje, ale jestem przekonany, że to tylko kwestia techniczna, a krzyki o kneblowaniu mediów to czystej wody propaganda i pretekst. W tej sytuacji każdy byłby dobry. Dlaczego akcja rozgrywała się przed świętami? Przecież w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku zwykle nic ważnego w polityce się nie działo, bo ludzie nie chcieli, by się coś działo. Chcieli – choćby chwilowego – zawieszenia sporów, pojednania, nawet jeżeli byłoby ono bardzo niedoskonałe, i świętego spokoju. A w Polsce na święta zaplanowano taki rodzaj wojny na wyniszczenie.

Smutny jest ten komentarz. Niełatwo go pisać. To, co ważne dla wszystkich – dla mnie również, którzy widzą sens wprowadzanych w kraju zmian, w tym szczególnie innej, sprawiedliwszej dystrybucji dóbr publicznych, otwarcia zamkniętej dotychczas elity władzy, skuteczniejszego i sprawiedliwszego sądownictwa – trzeba ochronić siebie, swe serce przed tą złością, którą na siłę wpycha się w nasze życie publiczne, żeby je zatruć. Wiedzmy, że ta złość jest narzędziem w walce o jedno: o władzę. Zło ma bardzo zaraźliwy charakter. Dlatego trzeba się przed nim zaszczepić. Najskuteczniejsza szczepionka to ta, którą podał św. Paweł: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12, 21).

2016-12-28 10:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Opole Lubelskie. Wierni Chrystusowi

2024-04-25 17:51

Paweł Wysoki

W niedzielę Dobrego Pasterza abp Stanisław Budzik przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję