Reklama

Obraz cierpienia

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 10/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z artystą rzeźbiarzem Arturem Wochniakiem o przedstawieniach pasji w sztuce rozmawia Magdalena Kozieł

Magdalena Kozieł: - Oglądając w ubiegłym roku wystawę Twoich rzeźb, zauważyłam dwie zainspirowane motywem religijnym. Są bardzo wymowne, choć w przypadku "Pasji" dalekie od realizmu.

Artur Wochniak: - Rzeczywistość chrześcijańska zawsze była mi bliska. Zastanawiałem się, jak Chrystus mógł wyglądać, jak przeżywał swoje cierpienie? W mojej rzeźbie krzyża nie chodziło mi o realistyczne przedstawienie Chrystusa w czasie śmierci na krzyżu. To byłoby bez sensu. Nic nowego nie wniósłbym swoim dziełem, bo przecież wiele takich działań było już poczynionych. W tej rzeźbie i wielu innych moich pracach odzwierciedla poszukiwanie własnej formy, ekspresji twórczej. Pasja jest w stylistyce moich ostatnich prac. Deformacja Chrystusa nie miała na celu szydzenia czy ośmieszania. Chciałem w inny sposób spojrzeć na Cierpiącego na krzyżu. Przedstawić ten moment, kiedy Chrystus mówi: "Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23, 34). Na głowie Chrystusa są odstające kolce, symbolizują ciernie, koronę, a także nawiązują do Statuy Wolności, która jest dzisiaj symbolem triumfu. Wyrazem tego jest też podniesiona głowa Chrystusa. Kiedy rzeźbię, nigdy nie jestem w stanie wszystkiego przewidzieć. Kształt, jaki ostatecznie przybierają moje prace, nie zawsze potrafię uzasadnić. Zrobiłem ją tak, bo tak ją czułem. W taki sposób do mnie przemawiała.

- Inna Twoja rzeźba - "Modlitwa" ukazuje, jak się nie mylę, człowieka cierpiącego...

- Zrobiłem ją jeszcze na studiach, kiedy zadawałam sobie i Bogu bardzo wiele pytań. Na wiele z nich nie mogłem znaleźć odpowiedzi, nie wszystko wtedy układało się tak, jakbym chciał. Rzeźba ta pokazuje rozdarcie człowieka, krzyk w kierunku Boga o wyjaśnienie mojej sytuacji: po co żyję, dlaczego cierpię, dlaczego jest mi źle? Modlitwa jest bardziej ekspresyjnie potraktowana, jeśli chodzi o powierzchnię ciała (w porównaniu do Pasji). Niedopracowana jest twarz, postać ma mocno zarysowane żebra. Przez gesty rąk i skręcenie korpusu chciałem pokazać wewnętrzny ból człowieka. Sam moment pracy nad rzeźbą jest dla mnie bardzo ważny, jest istotą tej części mojego życia, która dotyczy twórczości, ale na tym się nie kończy. Wystawiam moje prace po to, by przez nie spotkać się z ludźmi. Chcę, by moje rzeźby do nich przemawiały. Przez dobór tematów, form i kształtów chcę wejść z nimi w dialog.

Artur Wochniak - artysta rzeźbiarz, w 1998 r. obronił dyplom z rzeźby u prof. Józefa Kopczyńskiego na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Mieszka w Zielonej Górze. Wystawy jego rzeźb w 2002 r. można było zobaczyć w galerii ProArte w Zielonej Górze i BWA w Gorzowie Wlkp. Obecnie przygotowuje prace na wystawę w galerii "Opera" na Zamku Ujazdowskim w Warszawie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję