Reklama

Słowo pasterskie Biskupa Płockiego Stanisława Wielgusa na Wielki Post 2003 r.

Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię

Niedziela płocka 10/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka dni temu, w Środę Popielcową, my katolicy rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu, kiedy w skupieniu, zastanawiając się nad swoim dotychczasowym życiem, uczestnicząc w rekolekcjach, rozmodleni i pojednani z Bogiem w sakramencie pokuty winniśmy przygotować nas całych, nasze dusze i nasze ciała, na przyjęcie Komunii św. i na głębokie przeżycie najważniejszych dla chrześcijanina świąt - Męki, Śmierci Krzyżowej i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Boga Człowieka, jedynego Zbawiciela świata.
Jak co roku, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, liturgia mszalna przypomina nam niesamowitą i zdumiewającą scenę kuszenia przez diabła samego Syna Bożego.

Szatan wciąż kusi człowieka

Od prawie trzech wieków, różni wpływowi ludzie, pozostający pod wpływem ateistycznych filozofii, zrodzonych jeszcze w okresie oświecenia, walczą z chrześcijaństwem, nazywając je szkodliwym dla ludzkości zabobonem, ciemnogrodem i oszustwem, a wspominanego dziś w Piśmie Świętym diabła nazywając wytworem chorej wyobraźni ciemnego człowieka.
Jednocześnie tacy ludzie, negujący istnienie diabła, nie są w stanie racjonalnie wyjaśnić potwornego, przekraczającego wprost możliwości człowiecze zła, które działo się przez całą ludzką historię i dzieje się dziś.
Nie są w stanie wyjaśnić cierpienia i śmierci wielu milionów niewinnych ludzi, mordowanych bestialsko w czasie najrozmaitszych wojen - prowadzonych kiedyś i teraz.
Nie są w stanie wyjaśnić potworności obozów koncentracyjnych - hitlerowskich i sowieckich, holokaustu, oraz bestialskiego mordowania całych narodów.
Nie są w stanie wyjaśnić, skąd się bierze taka niewiarygodna wprost nienawiść jednych ludzi do drugich, która sprawia, że nie znając się osobiście, wzajemnie okrutnie się mordują.
Nie są w stanie wyjaśnić, dlaczego bandyci i rozmaici złoczyńcy odczuwają radość i przyjemność, zabijając i dręcząc ludzi.
Nie są w stanie wyjaśnić, skąd się bierze wandalizm, który daje różnym zboczeńcom radość z bezinteresownego niszczenia różnych rzeczy i czynienia zła. Nie są w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak wielu ludzi i tak niesłychanie łatwo niszczy swoje życie i życie innych ludzi, ulegając opętaniu przez narkotyki, alkohol, rozpustę, hazard i wszelkie inne formy zła.
Nie są w stanie wyjaśnić dlaczego najbliżsi sobie nawet ludzie, w wielu małżeństwach i rodzinach, tak strasznie się nienawidzą, zdradzają i krzywdzą. Nie są w stanie wyjaśnić także wielu innych, przerażających spraw i rzeczy, jeśli nie zgodzą się z objawioną prawdą, że istnieje potężny ojciec tego zła, który kusząc i namawiając miliony ulegających mu ludzi, prowadzi ich do zbrodni i zguby.
Diabeł nie jest wytworem chorej wyobraźni. Diabeł nie jest dziwną, nieco śmieszną i dającą się łatwo oszukać maszkarą z różnych bajek i komedii. Diabeł to potężna duchowa inteligencja, większa niż inteligencja najbardziej genialnych ludzi, która z pychy, zapatrzona w siebie, zbuntowała się przeciw Bogu. Zbuntowała się, korzystając z wielkiego Bożego daru, jaki otrzymała, a jakim jest wolność wyboru.
Szatan jest małpą Pana Boga. Wszystko czyni Mu na przekór. Zamiast dobra wprowadza zło, zamiast ładu - chaos, zamiast miłości - nienawiść, zamiast pokoju - wojnę, zamiast prawdy - kłamstwo, zamiast zgody - kłótnię, zamiast jedności - rozdział i rozproszenie, zamiast obiecywanej ciągle całkowitej wolności - anarchię moralną, która przynosi najgorsze zniewolenie.
Pismo Święte nazywa szatana odwiecznym kusicielem, kłamcą i zabójcą (por. J 8, 44 ). Jest on taką właśnie rzeczywistością, jest niezbadaną ludzkim umysłem tajemnicą nieprawości, a skutki jego działania widać na co dzień, w całym naszym, często tak bardzo strasznym świecie. Widać je w życiu narodów i społeczeństw, rodzin i jednostek. Zauważyć je można także w życiu każdego z nas wtedy, gdy ulegając pokusie, zdradzamy Boga, gdy sprzeciwiamy się Jego woli zawartej w Dekalogu, w ośmiu ewangelicznych błogosławieństwach i we wszystkich naszych życiowych obowiązkach. Skutki działania złego ducha, który ośmielił się kusić samego Chrystusa, który chciał Go sobie podporządkować ofiarowywaną Mu władzą, bogactwem i sławą, widzimy wszędzie tam, gdzie rozpowszechnia się zło, gdzie się je banalizuje i gdzie się do niego namawia.
Aby skutecznie działać, diabeł potrzebuje ludzi i ludzkich instytucji. Potrzebuje pomocników. Potrzebuje znanych z Ewangelii "siewców kąkolu", którymi są istniejące we współczesnym świecie bezbożne ze swych założeń i programów organizacje, partie i stowarzyszenia, a także nastawione na rozpowszechnianie różnego rodzaju zła czasopisma, książki, programy telewizyjne, filmy i przekazy internetowe, którymi są też oddani sprawie szerzenia zła konkretni, czasami bardzo znani ludzie.
Diabeł potrzebuje instytucji i konkretnych ludzi, którzy ulegając jego pokusom: uzyskania pieniędzy, rozgłosu, rozmaitych rozkoszy, panowania nad innymi - gotowi są zabijać, kraść, oszukiwać, nienawidzić, krzywdzić, deptać wszystkie świętości i szydzić z nich. Potrzebuje zwłaszcza ludzi o wielkim społecznym wpływie, mogących za pomocą swojego autorytetu skutecznie wpływać na świadomość i wolę innych ludzi, mogących skutecznie siać wśród nich ateizm, rozpowszechniać antyludzkie, sprzeczne z Bożym i naturalnym prawem, teorie i promować niszczący chrześcijańską moralność relatywizm, który odrzuca istnienie zła moralnego i pojęcie grzechu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Potrzeba czujności w obliczu konfrontacji ze złem

Ludzie są wrażliwi na modę, na nowości, na posługujące się sloganem o nowoczesności autorytety naukowe, medialne, polityczne, artystyczne i inne. My wszyscy jesteśmy podatni, wskutek ciążących na naszej naturze skutków grzechu pierworodnego, na zło, które często owe autorytety sieją. I jeśli nie jesteśmy czujni, jeśli nie wzywamy Bożej pomocy, jeżeli się nie modlimy, jeżeli się nie spowiadamy i nie uczestniczymy we Mszy św. niedzielnej, łatwo ulegamy przekazywanym przez nie i przez nasze nieopanowane instynkty, pokusom szatana. Nie bez powodu św. Piotr woła do nas tak dramatycznie z kart swojego listu: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo by pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu!" (1 P 5, 8).
Musimy być czujni. Nie ulegajmy złu, które jest tak często rozpowszechniane pod szyldem nieskrępowanej wolności i nowoczesności. Musimy pamiętać o tym, że prawdziwy postęp to nie znaczy - coś nowego. Prawdziwy postęp oznacza coś lepszego, przede wszystkim moralnie lepszego. I tylko za takim postępem winien się opowiedzieć autentyczny chrześcijanin. Za takim postępem, który liczy się z Bogiem i Jego odwiecznym prawem.
Postęp, rozum, nauka, szkoła, technika, muzyka, literatura, film, telewizja, Internet, wszelkiego rodzaju media itd., to za mało, by udoskonalić, uczynić lepszym i szczęśliwszym człowieka. Gdy w tych wszystkich wytworach ludzkiego geniuszu i ludzkich rąk nie ma Boga, to wszystkie one stają się miałkie, puste i bez większego znaczenia, a co więcej, bardzo szybko kierują się przeciw swojemu twórcy - człowiekowi. Humanizm bez Boga przeradza się w antyhumanizm, pożerający i niszczący człowieka. historia potwierdziła to wielokrotnie, pokazując, w jaki sposób najwspanialsze osiągnięcia cywilizacyjne posłużyły do zagłady milionów ludzi. Nie bez powodu w II poł. XX w. scjentystyczny i pozytywistyczny pogląd, że rozum ludzki rozwiąże wszystkie dręczące człowieka problemy, uznano za jeszcze jeden mit i oderwaną od rzeczywistości fikcję. Dzieła ludzkie - intelektualne i materialne - są czymś wspaniałym. Są bowiem świadectwem realizacji Bożego wezwania do tego, by każdy człowiek rozwijał swoje talenty, by się kształcił, by z miłością i troską sprawował powierzoną mu przez Stwórcę opiekę nad przyrodą. Dzieła te, jeśli są zgodne z wolą Bożą, pomagają nam żyć i wszechstronnie się rozwijać. Ale dzieła te, nawet najwspanialsze, mogą posłużyć do zła, mogą się stać narzędziem szatana, jeśli zabraknie w nich Boga i szacunku dla Jego praw. Któż obroni człowieka, jeśli zabraknie w jego życiu Boga i Bożych przykazań? Jeżeli Boga się wyrzuci z Konstytucji, z ustanawianych praw, z nauki, szkoły, z życia publicznego, z mediów, a nawet z życia rodzinnego i sąsiedzkiego, któż wówczas człowieka obroni?
Wszędzie tam, skąd wyrzucono Boga, przychodzi natychmiast szatan ze swoimi, niosącymi chaos moralny i nienawiść, prawami. Tylko tam, gdzie jest Bóg, tam nie ma miejsca dla szatana. Gdy przychodzi Bóg, demony muszą odejść. Czynią to z wrzaskiem, przekleństwami, obelgami i oszczerstwami, strasząc i grożąc, ale odchodzą. Tylko Boga się boją.

Reklama

Szatan działa także w życiu społecznym

W naszych czasach niektóre całe narody ulegają pokusom szatana i żyją tak, jakby nie było Boga i Jego przykazań. Parlamenty niektórych krajów wydają prawa sprzeczne z Dekalogiem i prawem naturalnym. Ateistyczne, wrogie chrześcijaństwu, a zwłaszcza Kościołowi katolickiemu siły, korzystając z ogromnych możliwości politycznych, prawnych i medialnych, atakują wszystkie przykazania Dekalogu; ośmieszają prawdy wiary; wyszukują, nagłaśniają, a często wymyślają skandale i oszczerstwa dotyczące grzechów duchownych; wyśmiewają ewangeliczną moralność, a zwłaszcza katolicką etykę seksualną; szerzą pornografię i rozpustę wśród młodzieży; propagują aborcję i sodomię; i do tej propagandy werbują różnych, zdeklarowanych wrogów Kościoła, wyrosłych niejednokrotnie z nieznających wartości chrześcijańskich rodzin bądź takich ludzi, którzy zdradzili wiarę albo podeptali kapłaństwo. Siły te popierają przy tym gorliwie, finansują i organizują wszystko to, co antykatolickie i co może obniżyć autorytet Kościoła w oczach wiernych.
Czyż w takich działaniach, tak bardzo widocznych w wielu krajach, nie widać wyraźnie wpływu "odwiecznego kłamcy, zwodziciela i zabójcy", jakim jest szatan?
Antyreligijna atmosfera, wytwarzana przez zdeklarowanych wrogów Pana Boga działających wprost lub w zakamuflowany sposób, przynosi określone owoce nienawiści, chciwości i kłamstwa. Przybierają one postać różnych form zdziczenia moralnego. Konsekwentna, zjadliwa, oszczercza, pozbawiona obiektywizmu krytyka katolicyzmu, połączona przy tym z wyszydzaniem wartości narodowych, ma miejsce niestety także w Polsce i owocuje diabelskimi wprost czynami, ulegających jej wpływom ludzi. To przecież tacy ludzie hańbią i bezczeszczą, w imię tzw. sztuki, symbole religijne i narodowe. To tacy właśnie ludzie, zachęceni ateistycznymi, szydzącymi z religii autorytetami, kierujący się chciwością i pogardą dla Boga, dokonują dziś nagminnie włamań do świątyń katolickich. To oni niszczą tabernakula, bezczeszczą Najświętszy Sakrament, łamią krzyże i poniewierają inne przedmioty kultu. To oni dewastują cmentarze, rozbijają groby i plugawią inne, drogie sercu chrześcijanina i Polaka miejsca.

Reklama

Uwolnienie od zła następuje przez modlitwę, post i jałmużnę

Wobec ograniczonych możliwości powołanych do ścigania takich zbrodni ludzkich instytucji Bogu Wszechmogącemu pozostawiamy wymierzenie sprawiedliwości ich sprawcom. Nastąpi ono nieuchronnie, wcześniej lub później. Nie można bowiem bezkarnie bluźnić Bogu. My zaś przepraszajmy znieważanego Boga i módlmy się o opamiętanie i o nawrócenie bluźnierców i nie liczących się z żadną świętością łotrów.
Pamiętajmy jednak o tym, że dla uwolnienia siebie i innych ludzi od wpływu szatana, potrzebna jest nie tylko gorąca modlitwa, lecz także głęboka wiara, jałmużna i post.
Gdy pewnego dnia Apostołowie nie byli w stanie wypędzić szatana z opętanego chłopca, mimo że posługiwali się władzą otrzymaną od Chrystusa, wówczas usłyszeli od Niego następujące słowa: "Nie mogliście tego dokonać z powodu waszej małej wiary... Jest bowiem taki rodzaj złych duchów, które można wyrzucić tylko mocną wiarą, modlitwą i postem" (por. Mt 17, 21).
Wszyscy potrzebujemy uwolnienia od zła, zagrażającego nam, naszym najbliższym i całemu naszemu, tak bardzo na różne sposoby kuszonemu i moralnie deprawowanemu Narodowi. W życiu każdego z nas, w życiu naszych polskich rodzin, w życiu naszych miast i wsi, potrzebne jest nawrócenie; potrzebna jest zmiana hierarchii wartości, zachwianej przez materialistyczny konsumpcjonizm, który wzywa ludzi dziś tylko do tego, aby żyli wyłącznie dla przyjemności i zysku, aby tworzyli społeczeństwo mocnych przeżyć i dobrej zabawy, nie zaś społeczeństwo obowiązku, pracy i modlitwy.
W czasach ogromnego zbiednienia wielu rodzin, którym brak podstawowych środków na przeżycie; w czasach obecnego wielkiego bezrobocia, kiedy wiele rodzin utrzymuje się z maleńkich rent swoich dziadków lub rodziców, kiedy gwałtownie przybywa nędzarzy, kiedy szerzy się przestępczość, kiedy szerzą się najróżniejsze postacie zła, kiedy Naród nasz przeżywa nie tylko kryzys gospodarczy, spowodowany przez wiele czynników, w tym także przez bezduszność, pazerność, egoizm, nieudolność i korupcję wielu ludzi podejmujących ważne dla Narodu decyzje - w tych czasach potrzebna jest wielka mobilizacja wszystkich ludzi dobrej woli wokół ewangelicznych wartości, takich jak: uczciwość, sprawiedliwość, pracowitość, wzajemna życzliwość i troska o najsłabszych. Potrzebne jest żmudne i systematyczne budowanie społeczeństwa ładu moralnego, obowiązku i odpowiedzialności za wolność, którą dzięki Bożej Opatrzności możemy się od kilkunastu lat cieszyć.

Kościół wzywa do nawrócenia i pokuty

Także z tego powodu Kościół wzywa nas w tym świętym czasie Wielkiego Postu do nawrócenia, które powinno polegać na powrocie do Chrystusowych zasad moralnych w życiu każdego z nas, bez względu na to kim jesteśmy. Potrzebne jest dziś bowiem nawrócenie nas wszystkich. Potrzebne jest nawrócenie ojców i matek polskich rodzin, by byli prawdziwymi naśladowcami Świętej Rodziny. Potrzebne jest nawrócenie zdezorientowanej niejednokrotnie - ideowo i moralnie - naszej polskiej młodzieży. Potrzebne jest nawrócenie naszych polityków, aby myśleli tylko kategoriami dobra wspólnego i aby w swoich decyzjach szanowali prawo Boże. Potrzebne jest nawrócenie ludzi potężnych mediów, aby dobrze spełniali swoją misję życzliwego niesienia ludziom prawdy. Potrzebne jest nawrócenie przedsiębiorców, pracowników, urzędników, lekarzy, duchownych, nauczycieli i wszystkich innych, aby rozeznali, najlepiej jak można, swoje życiowe zadania czynienia świata lepszym.
Nawrócenie potrzebne jest każdemu z nas. Reformę otaczającego nas świata rozpoczynajmy przy tym nie od innych, ale od siebie. To my sami stawajmy się lepsi, uczciwsi, bardziej miłosierni, życzliwsi dla bliźnich, na serio traktujący swoje życiowe obowiązki. To my sami nawróćmy się do Boga. To my sami potraktujmy na serio sprawy naszej nieśmiertelnej duszy, która cenniejsza jest niż wszystkie skarby tego świata. To my sami weźmy udział w rekolekcjach. Podejdźmy do konfesjonału. Wyznajmy grzechy, żałujmy za nie i dokonajmy zadośćuczynienia.
Nawróćmy się! Ten Wielki Post to nasza wielka szansa. Bóg tylko wie czy nie ostatnia. Odsuńmy na ten święty czas huczne zabawy, dyskoteki i rozmaite imprezy. Ograniczmy rozrywki telewizyjne, internetowe i inne. Kościół nie wzywa nas dziś, tak jak kiedyś wzywał grzeszników, do ostrej pokuty, do włosiennicy, łańcuchów, biczowania się i bezwzględnych postów. Kościół wzywa nas dziś do czego innego. Wzywa nas do odrzucenia wszelkich narkotyków, alkoholu, papierosów. Wzywa nas do tego byśmy się podzielili, czym możemy, kawałkiem chleba, a przynajmniej dobrym słowem z naszymi potrzebującymi pomocy bliźnimi. Wzywa nas także do tego, byśmy, jak Chrystus z dzisiejszej Ewangelii, udali się także na pustynię. Ale nie na rzeczywistą pustynię, lecz na pustynię wielkopostną naszego wnętrza, która będzie polegała na spokoju i głębszej refleksji nad sensem własnego życia, na rachunku sumienia z dotychczas przeżytych lat, na gorącej modlitwie, na życzliwym dostrzeżeniu problemów naszych bliźnich, na rozmyślaniu o sprawach naszego zbawienia, a także na powstrzymywaniu się, zgodnie z zaleceniem Chrystusa, od obfitego ucztowania. Tylko bowiem głęboką wiarą, modlitwą, jałmużną i postem możemy pokonać czyhające na nas i na tych, których kochamy, zło.
Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię. Tylko w Ewangelię. Wierzcie w słowo Chrystusowe mocno i bez zastrzeżeń. Przyjmujcie Ewangelię w całości, integralnie. Bez dokonywania w niej samowolnych zmian i uproszczeń, do czego wzywa dziś nawet nas katolików fałszywy pluralizm teologiczny, stawiający znak równości między wszystkimi religiami, wierzeniami i sektami, oraz tak samo fałszywy pluralizm etyczny, który nie odróżnia już dobra moralnego od zła.
Kłaniajcie się tylko Bogu, prawdziwemu Bogu, a nie szatanowi i jego bożkom, których dziś nie brakuje. Są one w nieuczciwie zdobywanych pieniądzach; w bezwzględnym wyzyskiwaniu i oszukiwaniu bliźnich; we władzy, do której dochodzi się, niszcząc innych; w karierze, dla której poświęca się najwyższe wartości; w rozpuście, która upadla człowieka; w narkotykach i alkoholu, które tysiące ludzi i ich rodziny prowadzą do piekła już na tej ziemi; i w wielu innych, bezbożnych dobrach tego świata.
Kto całym swoim życiem kłania się prawdziwemu Bogu, ten nie musi się kłaniać żadnym bożkom oferowanym przez szatana. Ten zawsze będzie gotowy na radosne spotkanie ze swoim Stwórcą. Na szlachetny trud powracania nas, marnotrawnych dzieci do Domu Ojca, na tę wielką i piękną pracę przemiany ludzkich serc, jaka realizowana jest w świętym okresie Wielkiego Postu w parafiach Kościoła płockiego, z serca błogosławię wszystkim kapłanom, wszystkim osobom konsekrowanym oraz wszystkim naszym Siostrom i Braciom w Chrystusie.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Ksiądz a media społecznościowe

2024-04-25 15:10

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Pogadaj z Czarnym

Koło Akademickie KSM przy UZ

ks. Waldemar Kostrzewski

Katarzyna Krawcewicz

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Gościem kwietniowego spotkania z cyklu Pogadaj z Czarnym był ks. Waldemar Kostrzewski.

24 kwietnia w sali akademika Piast (Uniwersytet Zielonogórski) odbyło się spotkanie z serii Pogadaj z Czarnym pt. „Ksiądz a media społecznościowe”. Gościem Koła Akademickiego KSM był ks. Waldemar Kostrzewski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję