Reklama

Franciszek

Franciszek w Kościele Męczenników

Najbliższa pielgrzymka papieża Franciszka będzie wyjątkowa. Wprawdzie w podobny sposób mówi się o każdej podróży Namiestnika Chrystusowego, ale tym razem odbędzie się ona niejako z towarzyszeniem echa niedawnych eksplozji. Najwyraźniej więc kontekstem pielgrzymki do Egiptu będzie terroryzm

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z początkiem kwietnia br. docierały do nas bardzo niepokojące informacje. W miejscowości Tanta zamachowiec samobójca wtargnął do kościoła pw. św. Jerzego. Doszedł do prezbiterium i tam, powstrzymywany przez diakonów, wysadził się w powietrze. Drugi zamach miał miejsce przy wejściu do kościoła pw. św. Marka w Aleksandrii, gdzie liturgię sprawował patriarcha Tawadros II, zwierzchnik głównego wyznania chrześcijańskiego w Egipcie, którym jest Koptyjski Kościół Ortodoksyjny. Terroryście nie udało się dostać do świątyni. Powstrzymali go policjanci.

– Spodziewamy się kolejnych zamachów. Jesteśmy gotowi na męczeństwo – tak w Katolickiej Agencji Informacyjnej zamachy w Egipcie skomentował biskup katolickiego Kościoła koptyjskiego Kyrillos William. Zapewnia on, że wszyscy są zasmuceni, zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie. Chrześcijan jednak wydarzenia takie jak niedawny zamach utwierdzają jedynie w gotowości na przyjęcie męczeństwa. – Na wieść o zamachach nasi wierni wrócili do świątyń i zapewnili, że nie mają zamiaru rezygnować z udziału w uroczystościach Wielkiego Tygodnia. Po prostu zgodziliśmy się na to, że my, Kopci, jesteśmy Kościołem męczenników – wyznał bp William.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież patrzy w przyszłość z nadzieją

Zamachy na koptyjskie kościoły w Tancie i Aleksandrii nie zmienią planów papieża Franciszka, który odwiedzi Egipt w końcu tego miesiąca, dokładnie w dniach 28-29 kwietnia. Zapewnił o tym substytut (zastępca) watykańskiego sekretarza stanu abp Angelo Becciu w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera”. Na pytanie, czy przygotowaniom do tej podróży towarzyszy wyjątkowe zaniepokojenie, substytut odpowiedział: „Już wcześniej zdarzało się, że podnoszono kwestie bezpieczeństwa, obawy związane z zamachami itd. Zapewniono nas, że w Egipcie wszystko się uda, jedziemy więc spokojni. Nie ukrywając rzeczywistości, czasem nie bardzo zachęcającej, Papież wzywa, by patrzeć z nadzieją w przyszłość. Jak zawsze sam pragnie dać przykład”.

Reklama

W Egipcie więc od dawna trwają gorączkowe przygotowania do papieskiej wizyty, a mieszkańcy tego kraju oczekują Franciszka z ogromną radością. Jak dowiadujemy się z Radia Watykańskiego, organizatorzy w szczególny sposób wiążą swoje nadzieje z wizytą Ojca Świętego na kairskim uniwersytecie Al-Azhar podczas Międzynarodowej Konferencji Pokojowej.

– Te spotkania pokazują, że religie stworzone są nie do siania nienawiści i podziałów, ale do budowania pokoju i przerzucania mostów pojednania. To jest droga, którą wspólnie musimy podążać – powiedział koptyjski biskup Luksoru Emmanuel Bishay.

Kiedy i gdzie?

Optymistą przed pielgrzymką jest także bp Kyrillos William. Hierarcha wskazał na ukonstytuowany Komitet Organizacyjny, którego jest członkiem. W skład tego gremium wchodzą zarówno biskupi, prezbiterzy, zakonnicy, jak i osoby świeckie. Przed pielgrzymką miało miejsce spotkanie z delegatami przybyłymi z Watykanu w celu doprecyzowania wszystkich szczegółów. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, przygotowania przebiegają zgodnie z oczekiwaniami.

Zapytany o kontekst terroryzmu, biskup uspokaja czytelników „Niedzieli”. – Wprawdzie mamy u nas do czynienia z kilkoma grupami fundamentalistów islamskich, którzy nie akceptują obecności chrześcijaństwa na tych ziemiach, ale w odniesieniu do pielgrzymki nie możemy popadać w obsesję. Organizatorzy zrobią wszystko, by Ojciec Święty oraz uczestnicy mogli czuć się bezpieczni.

Biskup, wspominając ostatnie ataki, wyznał jednocześnie, że chrześcijańscy mieszkańcy Egiptu cały czas muszą się liczyć z perspektywą następnych zamachów. Niemal każdego dnia skazani są na postawienie pytania, kiedy i gdzie nastąpi kolejny atak. – To pytanie nie może, oczywiście, przeszkodzić nam w świętowaniu papieskiej pielgrzymki – powiedział. – Człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo zapewnił mnie ostatnio, że organizatorzy zrobią wszystko, by uniemożliwić jakikolwiek incydent.

Reklama

Hierarcha chętnie odpowiadał też na pytania o duchowe oczekiwania w związku z wizytą Papieża. Nie ma wątpliwości, że obecność Ojca Świętego umocni nadzieję tutejszych wyznawców Chrystusa i jeszcze bardziej zjednoczy ich wspólnotę.

Nadzieja jest niewątpliwie potrzebna chrześcijanom w Egipcie. Z jednej bowiem strony, jak przekonuje bp William, ich życie na pierwszy rzut oka wygląda normalnie – wszyscy pracują, chodzą do szkoły, zajmują się własnym domem, ale z drugiej – co jakiś czas docierają informacje o zagrożeniu.

– Ponadto w naszym społeczeństwie ciągle mamy poczucie dyskryminacji chrześcijan – dodał biskup. – Nie można o tym zapominać.

Hierarcha zwrócił też uwagę na ekumeniczny wymiar papieskiej wizyty. – Nasi prawosławni bracia cieszą się z przybycia Franciszka – powiedział. – Zresztą na co dzień współpracujemy ze sobą i między nami panuje zgoda, a nawet przyjaźń, która w jakimś sensie została zapoczątkowana poprzednimi wizytami Jana Pawła II.

Owoc pracy św. Marka

Do jakiego Kościoła przybędzie Ojciec Święty? Kościół katolicki obrządku koptyjskiego wyodrębnił się z Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Po założeniu – jak głosi tradycja, przez św. Marka Apostoła – Kościoła w Egipcie wspólnota chrześcijańska rozwijała się pod rządem patriarchów Aleksandrii, o pozycji formalnie równej patriarchom Rzymu, zwanych także papieżami. Wierni Kościoła egipskiego wytworzyli własny obrządek, odmienny zarówno od rzymskiego, jak i od bizantyjskiego. Kościół egipski wydał wielu wybitnych teologów, zasłużonych zwłaszcza w walce z herezją nestorianizmu. Do najwybitniejszych z nich należą Klemens Aleksandryjski i Orygenes. W Kościele egipskim narodził się chrześcijański monastycyzm, na początku w formie pustelnictwa. Z tym wiążą się imiona egipskich świętych Antoniego i Pachomiusza. W 1741 r. wyodrębnił się wikariat apostolski dla Koptów w Egipcie. Współcześnie wspólnota katolików koptyjskich liczy ponad 200 tys. wiernych.

2017-04-26 10:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek wyruszył w podróż do Egiptu

[ TEMATY ]

Franciszek w Egipcie

Grzegorz Gałązka

O godz. 11.09 samolot włoskich linii lotniczych „Alitalia” A321 z papieżem wystartował z rzymskiego lotniska Fiumicino do Kairu. Wizyta apostolska Franciszka w dniach 28-29 kwietnia przebiega pod hasłem: „Papież pokoju w Egipcie pokoju”. Głównymi punktami 27-godzinnego pobytu Ojca Świętego w "kraju nad Nilem" będą spotkania z wielkim imamem sunnickiego Uniwersytetu Al-Azhar i z koptyjsko-prawosławnym papieżem patriarchą, udział w międzyreligijnej Międzynarodowej Konferencji na rzecz Pokoju oraz Msza św. dla egipskich katolików. Jest to 18. podróż zagraniczna Franciszka.

Na rzymskim lotnisku papieża przed podróżą pożegnał m.in. bp Gino Reali, ordynariusz diecezji Porto-Santa Rufina, na terenie której położony jest port lotniczy.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję