Reklama

Wiara

oswajanie wiary

Najtajniejszy ośrodek

Sumienie to głos Boga w nas, ale czy zawsze go słyszymy? Jeśli nie będziemy dbać o tę słyszalność, dojdą zakłócenia, osłabią nasz słuch i nie usłyszymy głosu Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sobór Watykański II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele „Gaudium et spes” uczy nas: „Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego będzie sądzony. Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam na sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa” (KDK 16).

Sumienie – głos Boga

Tak, to prawda, że sumienie jest głosem Boga w nas, ale nie możemy zapominać, że ten głos może ulec zdeformowaniu, dlatego obowiązkiem każdego wierzącego człowieka jest nieustanna troska o utrzymanie go w dobrym stanie. Podobnie jak sanktuarium, którym nikt się nie zajmuje, popada z dnia na dzień w ruinę, mimo że kiedyś zachwycało swoim pięknem, tak samo sumienie, któremu nie poświęcamy wystarczająco dużo uwagi i wysiłku, może z czasem osłabnąć i stracić na blasku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobry rachunek

Jak zatem dbać o nie? Sposobów jest wiele: regularne korzystanie z sakramentów, adoracja, medytacja Słowa Bożego, modlitwa, kierownictwo duchowe, ale i dobry rachunek sumienia. I właśnie na nim skupimy się dzisiaj. Najpierw chciałbym powiedzieć, że według mnie (i nie tylko mnie) samo sformułowanie „rachunek sumienia” nie jest do końca szczęśliwe, co nie znaczy, że jest złe. Gdy słyszę słowo rachunek, to od razu myślę o sklepie i małym papierku, na którym widnieją rzeczy zakupione przeze mnie. Ten „świstek” przypomina mi, co robiłem, będąc w markecie, co przykuło moją uwagę i na co zdecydowałem się wydać pieniądze. Jeśli „sklepowe” skojarzenia bezrefleksyjnie przerzucimy na sytuację, w której mamy przyjrzeć się naszej duszy, to sądzę, że zrobimy sobie, ale też i Bogu wielką krzywdę. Myśląc o rachunku sumienia tylko w tych kategoriach, dojdziemy do wniosku (raczej słusznego i logicznego), że naszym zadaniem jest precyzyjne, wręcz matematyczne, podsumowanie pewnego okresu w naszym życiu duchowym. Czy da się łatwo określić matematycznie to, co dzieje się w naszym sercu? Wydaje mi się, że nie. Owszem, naszym celem jest dokładne spojrzenie na duszę, ale nie możemy zapomnieć, że głównym motywem rachunku sumienia jest spotkanie z Bogiem, który mnie kocha i którego ja chcę kochać, mimo że zraniłem Go przez grzechy. Jeśli sprowadzimy rachunek sumienia tylko do posegregowania czym, gdzie, kiedy i jak obraziliśmy Boga, zapominając, że jest On naszym Ojcem, który wybiega nam naprzeciw, podobnie jak do syna marnotrawnego (por. Łk 15, 11-32), zrobimy z Niego bezdusznego prokuratora albo, trzymając się skojarzeń sklepowych, kasjera, skrupulatnie liczącego nasze przestępstwa.

Reklama

Spotkanie z Bożą miłością

Fundamentem dobrego rachunku sumienia jest spotkanie z Bożą miłością, w świetle której chcemy poznać prawdę o nas, a potem prosić o łaskę przebaczenia w sakramencie spowiedzi. Dlatego tak ważne jest, żeby na początku rachunku sumienia prosić Ducha Świętego o prowadzenie przez ten czas, o dotknięcie naszego serca i ukazanie prawdziwego obrazu Boga. Bez Jego pomocy możemy bardzo spłycić rachunek sumienia, a nawet popaść w przygnębienie. „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” – mówił Jezus (J 16, 13a). W rachunku sumienia chodzi o to, żeby dojść do najgłębszej prawdy o nas, ale w oparciu o Bożą miłość, a nie bezduszną kalkulację.

Przeglądanie się duszy

Drugą rzeczą, o której chciałbym napisać, jest to, że jakość rachunku sumienia zależy przede wszystkim od światła, w którym przyglądamy się naszej duszy. Żeby lepiej zrozumieć, co mam na myśli, przytoczę pewną prozaiczną sytuację z mojego życia. Jak niemal każdy ksiądz uczyłem katechezy, ale zdarzyło się kiedyś tak, że niestety zaspałem i musiałem w bardzo krótkim czasie zebrać się do szkoły. Szybka toaleta, ubranie się, zabranie potrzebnych rzeczy na lekcje i w drogę. Jakie było moje zdziwienie, gdy po wyjściu przed plebanię, w piękny słoneczny, ale i mroźny zimowy dzień, zobaczyłem, że moja sutanna jest bardzo ubłocona. Musiałem ją tak „załatwić” dzień wcześniej w czasie kolędy, bo zamiast śniegu pod nogami było błoto. Nie zauważyłem brudu z dwóch powodów. Po pierwsze zakładałem ją w pośpiechu, a po drugie robiłem to w ciemnym przedpokoju, bez włączonego światła. Wystarczyła zmiana światła i chwila zatrzymania się, żeby zmienić zdanie na temat czystości mojej sutanny.

Reklama

Myślę, że to wydarzenie dobrze pokazuje, w jaki sposób możemy podchodzić do rachunku sumienia, a co za tym idzie – czystości naszej duszy. Jeśli robimy go szybko, w pośpiechu i bez należnego przygotowania, możemy dojść do wniosku, że „nie jest z nami tak źle”. Jeśli „światłem”, którego wiązkę rzucamy na nasze wnętrze jest to, co mówi nam współczesny świat z jego definicją wolności, tolerancji, dobra, zła i grzechu, to również możemy w końcu powiedzieć sobie: „nie mam się z czego spowiadać”. Ale gdy tylko zmienimy światło i zaczniemy analizować naszą duchową sytuację przez pryzmat tego, co mówi nam Pismo Święte i czego uczy Kościół, zobaczymy, że mamy się z czego spowiadać. To, jaki rodzaj światła wybieramy, zależy od nas.

W świetle Bożej prawdy

Czytałem kiedyś, że św. Jan Paweł II spowiadał się przynajmniej raz na dwa tygodnie, a czasami częściej. Można by pomyśleć, dlaczego tak uduchowiony i dobry człowiek często klękał przy kratkach konfesjonału? Odpowiedź jest prosta – ponieważ dbał o swoją duszę, każdego dnia robił rachunek sumienia i przyglądał się sobie w świetle Bożej prawdy, a nie światowych trendów.

Chyba każdy z nas chciałby mieć w sobie tak wielką siłę ducha jak św. Jan Paweł II. Co zrobić, aby to osiągnąć? Regularnie wpuszczać Boże światło do duszy. Nie tylko przy okazji tych czy innych świąt. Nie dlatego, że potrzebny jest podpis księdza. Nie dlatego, że tak wypada. Nie dlatego, że ktoś mi każe. Ale dlatego, że wiem, iż moje serce jest chore z powodu grzechu i potrzebuję uzdrowienia, a jedyną i skuteczną kurację zapewni mi zakochany we mnie Bóg przez swoje sakramenty i bliskość z Nim w codzienności.

2017-09-13 11:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara odnawia kulturę

Bóg daje swoim stworzeniom nie tylko istnienie, lecz także godność samodzielnego działania, daje nam możliwość dobrowolnego uczestniczenia w swojej Opatrzności. Człowiek ma więc współdziałać z Bogiem. Kiedy to czyni? Między innymi wtedy, kiedy tworzy kulturę. „Kultura jest właściwym sposobem istnienia i bytowania człowieka, jest tym, przez co człowiek staje się bardziej człowiekiem we wszystkich wymiarach swego życia” - przypominał Jan Paweł II.

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Bądź dla nas codziennym zmartwychpowstawaniem!

2024-03-28 23:44

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Chrystus zmartwychwstał, lecz każdy z wierzących musi szukać zrozumienia wielkości tej prawdy w swoim życiu i sił, których ona udziela.

Ewangelia (J 20,1 -9)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję