Reklama

Felietony

Polska Lokalna – klucz do prawdziwej zmiany

Niedziela Ogólnopolska 48/2017, str. 42

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska jest krajem, który w najbliższym czasie będzie się niesamowicie rozwijał. Potencjał do tego wzrostu kryje się w lokalnych społecznościach. Jest tam wielu ludzi, którzy od podstaw budują swoje firmy, dają zatrudnienie i uczciwie płacą podatki. Na naszych oczach rosną przedsiębiorstwa, które startowały praktycznie z niczego.

W naszym kraju istnieje jednak jeden ogromny problem, kłopot, który może zahamować ten wzrost i przekreślić nadzieje na rozwój. Mówiąc najbardziej brutalnie i szczerze: Polska ciągle jest we władaniu lokalnych sitw. Polska jest w ich niewoli. To właśnie kliki, układy – powiązania, które narastały przez ostatnie lata, a często swoimi korzeniami sięgają esbeckich i peerelowskich korzeni – są dziś największym wrogiem budowania niepodległej Polski. Taka lokalna sitwa działa bez względu na zmiany, które zachodzą na szczytach władzy. Układy sitwy przebiegają poziomo i wnikają w każdą strukturę partyjną oraz społeczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Byłem niedawno w niewielkim miasteczku, miałem tam autorskie spotkanie. – U nas nigdy nic się nie zmieni. Kiedyś rządził tu kacyk z PZPR, obecnie rządzi jego syn. Działał w Platformie Obywatelskiej, teraz utworzył lokalny komitet i ślini się do PiS. Niedługo pewnie go przyjmą. Załatwia mu to prezydent innego miasteczka, który już jest w PiS. Mają swojego prokuratora, załatwili stanowisko obecnemu powiatowemu komendantowi policji. Nikt ich nie ruszy i nikt im nie podskoczy. Ustawiają przetargi, bogacą się i dziś są w stanie kupić każdego. Jak się im przeciwstawisz, to nigdzie w okolicy nie znajdziesz pracy, nie dadzą ci zarobić złotówki, a jeszcze naślą na ciebie wszelkie kontrole. Jak już nic nie przynosi rezultatu, to mają swojego bandziorka, który ludziom pali samochody albo zastrasza ich w inny sposób – opowiedział mi jeden z czytelników.

Ten opis pasuje do większości lokalnych układów. Po prostu im niżej na szczeblach władzy, tym mniej jest wolności, nie ma niezależnych mediów (większość walczących dziennikarzy dawno już została zneutralizowana, kupiona lub skutecznie zastraszona).

Reklama

Jak to skutkuje w praktyce? Właśnie w tym miasteczku usłyszałem historię pewnej rodziny. – Żona była wielokrotnie bita przez męża. Rodzinie, po wielu interwencjach, założono tzw. niebieską kartę. Pewnego dnia mąż wrócił do domu i zastał swoją żonę siedzącą na podłodze i... powieszoną na kaloryferze. Mąż zgłosił sprawę na policję. Pomagał mu jego ojciec, który wcześniej był oficerem kryminalnym w miejscowej policji. Lekarz patolog wykonał sekcję zwłok i orzekł, że przyczyną śmierci kobiety było samobójstwo. Wykluczył udział osób trzecich w tej śmierci. Sprawa została wyjaśniona.

Zmieniły się jednak czasy, a rodzina kobiety nie ustawała w staraniach, aby śledztwo zostało przeprowadzone na nowo. Chcąc nie chcąc, miejscowy prokurator wydał nakaz ekshumacji. Po szczegółowych badaniach okazało się, że kobieta miała kilka śladów po sznurze, a nawet na jej kościach było widać ślady walki i przemocy. Ustalono, że ojciec męża kobiety bardzo dobrze znał się z patologiem wykonującym pierwszą sekcję zwłok. Wdowiec został zatrzymany i poddany badaniu na wariografie. Wynik badania wskazywał, że w sprawie śmierci swej żony kłamał. Przyciśnięty w śledztwie przez młodych policjantów w końcu przyznał się do zabójstwa żony. Przy okazji wyszło na jaw, że na miejscowej komendzie policji i w prokuraturze od dawna działał zwarty „układ koleżeński”.

Ta mroczna historia z jednego z miasteczek na Dolnym Śląsku pokazuje, jak poplątane są więzi w tzw. Polsce Lokalnej.

Zajrzyjmy jednak np. do dużego Krakowa. Tu od wielu lat niepodzielnie rządzi klika założona wokół postkomunistycznego prezydenta Jacka Majchrowskiego. Układ krakowski doszedł już do takiego stopnia zbratania, że nikt nie jest w stanie przeciwko niemu wystąpić. Lokalny PiS, radni tej partii (poza nielicznymi wyjątkami) są z Majchrowskim zaprzyjaźnieni, bywają na wspólnych imprezach, mają też wspólne interesy, którym patronuje przyjazne oko krakowskiego magistratu.

Reklama

Kiedy PiS wygrał wybory, wojewodą małopolskim, wyznaczonym przez rząd Beaty Szydło, został bliski znajomy Majchrowskiego – niejaki Józef Pilch. Przez wiele miesięcy między prezydentem i urzędem wojewódzkim panowało pełne porozumienie. Krakowianie żartowali nawet, że za PiS Majchrowski jest bezpieczniejszy niż za PO, bo z PO czasem wchodzili sobie w drogę, gdy szło o lukratywne interesy.

Pilch został na szczęście odwołany, ale wcale nie na skutek powiązań z Majchrowskim czy niejasnych interesów, tylko z powodu skandalu obyczajowego, którego nie dało się już zatuszować.

Polska Lokalna jest we władaniu setek sitw, układów, powiązań i koterii, są one tak wrośnięte w tkankę władzy i miejscowego establishmentu, że ludzie tracą nadzieję, iż cokolwiek w ich życiu może się zmienić. Zmiany widują tylko na ekranach swoich telewizorów, gdy informacje dotyczą przemian na szczytach władzy.

Jak długo zmiana ze stolicy może spływać do Polski Lokalnej? O, Moi Drodzy, całe wieki. Nie ma nic bardziej scementowanego niż lokalne układy zarabiania i sprawowania władzy. Nie ma nic trwalszego niż wspólna świadomość popełnianych razem niegodziwości.

Zdajmy sobie jednak sprawę z faktu, że bez zmiany wokół nas, bez rozbicia patologicznych układów nie tylko Polska się nie zmieni, ale nie zmieni się nic w naszym życiu.

Jeżdżę po Polsce, przychodzi wielu ludzi, ich opowieści łączą się w jeden wielki nurt – mamy już dość życia w cieniu smrodu rozsiewanego przez lokalnych satrapów. Polskę Lokalną trzeba solidnie przewietrzyć. Do tego trzeba siły, determinacji i nawet pewnej dozy stanowczości, nieprzemakalności. Niech na nic zdadzą się syrenie zawodzenia lokalnych klik, ich niewątpliwy powab towarzyski i niebagatelne pieniądze, które zdążyły ukraść swoim współobywatelom. Tu konieczne są specjalne ekipy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ludzie nieprzemakalni i niedostępni. Tu konieczne są aresztowania i wręcz pokazowe akcje, aby obywatele przekonali się o tym, że i do ich miejscowości dociera świeży powiew wstającej z kolan Polski.

Reklama

Być może nadchodzące, w przyszłym roku, wybory samorządowe będą okazją do przeprowadzenia takiej lokalnej akcji czyszczenia Polski. Muszą upaść kliki utworzone przez cynicznych hochsztaplerów, którzy udawali działaczy politycznych, ale w istocie nie chodziło im o nic więcej jak tylko o zawładnięcie lokalnym terenem. Byli w PSL, byli w PO, teraz są w PiS – im żadna flaga nie przeszkadza, byleby tylko dawała widoki na dalsze pławienie się w śmierdzącym luksusie kliki.

Dopiero zdobycie Pcimia, Dębicy, Wielkiej Wsi i tysięcy innych miejsc może sprawić, że dokonywane teraz – przez rząd – zmiany staną się nieodwracalne, że nie będzie już powrotu do czasów, gdy kilka osób z PSL było w stanie trzymać w posłuchu cały powiat, miasteczko, a nawet całe województwo.

Czy taka operacja może się powieść? Tak, wszakże tylko pod jednym warunkiem – że na jej czele osobiście stanie Jarosław Kaczyński i on będzie miał najważniejszy głos w kształtowaniu lokalnych list kandydatów.

Jest jeszcze drugi warunek – chyba nawet bardziej istotny: Prawo i Sprawiedliwość musi się otworzyć na lokalne elity, na prawdziwych ludzi, którym inni wierzą. Na listach tej partii – zamiast oklepanych działaczy partyjnych – powinno być jak najwięcej wspaniałych, bezinteresownych liderów Polski Lokalnej.

Oni istnieją, wielu z nich znam i jestem dla nich pełen podziwu – dla ich twardych charakterów i uczciwości. Ci ludzie potrafią prawdziwie zmienić Polskę. Dajcie im szansę, proszę!

2017-11-22 12:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Nycz: Stolica Apostolska ma coraz głębszą znajomość sytuacji Kościoła w Polsce

[ TEMATY ]

Kościół

Polska

Polska

Stolica Apostolska

kard. Kazimierz Nycz

Karol Porwich/Niedziela

Na fakt coraz lepszej znajomości przez Stolicę Apostolską sytuacji Kościoła w Polsce zwrócił uwagę podczas briefingu z dziennikarzami w Sali Marconiego Radia Watykańskiego metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Jak zaznaczył, była to jego szósta i ostatnia wizyta ad limina Apostolorum.

Kardynał Nycz podkreślił, że pomimo pewnych zmiennych form, istota wizyty ad limina nie ulega zmianie. Składa się na nią modlitwa w czerech bazylikach większych Wiecznego Miasta, spotkanie z Ojcem Świętym oraz wizyty w poszczególnych urzędach Stolicy Apostolskiej. Jednocześnie metropolita warszawski podkreślił, że „poszczególne dykasterie Kurii Rzymskiej posiadają wiedzę nie tylko z naszych sprawozdań, ale mają także pewną wiedzę ogólną na temat sytuacji Kościoła w Polsce oraz o sytuacji Polski jako takiej. Ta wiedza dzisiaj wydaje mi się dużo większa niż wcześniej. Oczywiście pomijam czasy, kiedy papieżem był św. Jan Paweł II. Ale biorąc pod uwagę papieża Benedykta i papieża Franciszka, niewątpliwie orientacja w sytuacji Polski i w sytuacji Kościoła w Polsce w poszczególnych kongregacjach i radach jest dosyć duża i to jest ważne” – powiedział kard. Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Nowacka: 6 maja rusza pilotaż szkoleń dla uczniów "Edukacja z wojskiem"

2024-04-17 10:26

[ TEMATY ]

edukacja

PAP/Rafał Guz

6 maja rusza program specjalnie przygotowanych szkoleń dla uczniów pod hasłem "Edukacja z wojskiem". Przeprowadzone będą w blisko 3,5 tys. szkół podstawowych i ponadpodstawowych w ramach pilotażu – poinformowała w środę minister edukacji Barbara Nowacka.

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i minister edukacji Barbara Nowacka podpisali w środę w Warszawie list intencyjny w sprawie realizacji w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych przedsięwzięcia pod nazwą "Edukacja z wojskiem".

CZYTAJ DALEJ

Pędzlem pisane

2024-04-18 08:44

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

ikony

Krystyna Dolczewska

Joanna Rybińska

Joanna Rybińska

"Pędzlem pisane" - taki tytuł nadała artystka Joanna Rybińska swojej wystawie ikon. To jest już czwarta jej wystawa ikon w Zielonej Górze.

Dzieła artystki można było obejrzeć 16 kwietnia w Filii nr 1 Biblioteki im. Norwida przy ulicy Ptasiej w Zielonej Górze. Tytuł wystawy jak najbardziej odpowiada temu, co twórcy ikon mówią o swej pracy: oni ikon nie malują, tylko piszą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję