Reklama

Niedziela Podlaska

Felicjańska droga życia

Niedziela podlaska 5/2019, str. IV

[ TEMATY ]

zakonnice

Archiwum Zgromadzenia Sióstr Felicjanek

Siostry felicjanki z Ceranowa

Siostry felicjanki z Ceranowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historia Kościoła w każdym wieku pokazuje wspólnoty, które gromadziły ludzi dążących do szczególnej więzi z „umiłowanym nade wszystko Bogiem”. Jedną z dróg życia konsekrowanego jest ta, którą kształtuje charyzmat bł. Marii Angeli Truszkowskiej. Na czym polega dar, który niesie w sobie wspólnota zrodzona przez „patronkę doskonalszego posłuszeństwa Bogu”? Czy warto wybierać taki sposób życia?

Historyczny rys

Wszystko zaczęło się w połowie XIX wieku (dzień 21 listopada 1855 r. uznano za moment zawiązku Zgromadzenia Sióstr Felicjanek), w sercu zniewolonej przez zaborcę Warszawy. To tutaj Zofia Truszkowska (dziś już bł. Maria Angela), nie przeczuwając dzieła, do jakiego poprowadzi ją Bóg, chciała reagować na nędzę tych, którym nikt nie pomagał. Zaangażowanie podejmowane przez nią w kręgu pań ze Stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo nie uspakajało serca błogosławionej. Chciała więcej, pełniej... Nigdy nie akceptowała kompromisów. Po latach powie: „Kochać, znaczy dawać. Dawać obficie. A co? Wszystko, czego zażąda miłość”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I tak powoli rodzi się najpierw na poddaszu warszawskiej kamienicy Zakład Panny Truszkowskiej dla osieroconych dzieci, które wychowywała ulica, i starszych, niezdolnych do samodzielności kobiet – nierzadko również z doświadczeniem ulicy. Potem opiekunki ubogich stają się tercjarkami św. Franciszka z Asyżu. Wreszcie, złączone aktem ofiarowania się na służbę Najświętszej Maryi Pannie według woli Jej Syna, Jezusa Chrystusa, zawiązują się we wspólnotę zakonną. Duchową opiekę nad nowym zgromadzeniem sprawuje bł. Honorat Koźmiński, kapucyn, a jej nazwę nadaje Opatrzność przez pośrednictwo mieszkańców Warszawy. Siostry, które prowadziły dzieci do kościoła Ojców Kapucynów przy ul. Miodowej, zatrzymywały się na modlitwę przed figurą patrona dzieci – św. Feliksa z Kantalicjo. I tak, te młode kobiety, obleczone w proste habity, jak znaki zmartwychwstania wnoszące nadzieję w marazm miasta, zostały „siostrami od św. Feliksa” – felicjankami.

Reklama

Jakiekolwiek dzieła miłosierdzia, choćby heroiczne, nie mogły stanowić istoty życia Matki. Wymagała od siebie i od swoich sióstr bezgranicznego poświęcenia w służbie dla zbawienia człowieka, ale jej najgłębszym pragnieniem, oczyszczonym z egoizmu przez wyrzeczenie, był poryw, by oddać się Bogu. Z tej decyzji wypływały wszystkie inne. Ona także gwarantowała błogosławionej wewnętrzną wolność, pielęgnowaną dzięki posłuszeństwu. W posłuszeństwie natomiast nie chodziło o bezproblemową organizację życia i posługi pełnionej przez siostry, lecz o zjednoczenie z Bogiem – o świętość, o wypełnienie celu własnego życia. Taka mentalność prowadzi Matkę i przenika pouczenia kierowane do sióstr. „Nie przypatruj się ranom twej duszy – uczy bł. matka Angela – ale wołaj do Lekarza Niebieskiego, aby te rany uleczył: O mój Jezu, miłosierdzia! O Jezu, bądź wola Twoja!”, bo „najwyższa doskonałość polega na doskonałym pełnieniu woli Pana Boga”.

Ceranów, czyli gniazdo felicjanek

Już cztery lata po powstaniu wspólnoty, czyli w 1859 r., Ludwik Górski zaprasza felicjanki do Ceranowa. Ten właściciel ziemski jest jednocześnie przedstawicielem polskiej szlachty świadomej swojej wychowawczej roli wobec ludzi niższych warstw społecznych. Przejęty ideą pracy organicznej, a przede wszystkim pragnieniem działania na rzecz niepodległości Polski przez inwestowanie w umysł i serce człowieka, postanowił powierzyć siostrom ochronkę, czyli szkołę, w której wiejskie dzieci mogłyby się uczyć. Na jej potrzeby ostatecznie przekazał „duży dwór, stojący próżno, w ogromnym ogrodzie, dość długą groblą połączony z kościołem”.

Przybywając do Ceranowa, felicjanki po raz pierwszy przekroczyły granice Warszawy. I tutaj nie tylko angażowały się w dzieło towarzyszenia dzieciom w ich rozwoju, nie tylko prowadziły katechezę dla dorosłych, opiekowały się bractwami religijnymi i troszczyły o kościół, ale także zorganizowały własny tzw. dom centralny. W nim prowadziły nowicjat zakonny, przygotowywały siostry do pracy ochroniarskiej, którą podejmowały w innych miejscach Królestwa Polskiego (ochronka w Ceranowie stała się placówką wzorcową dla sióstr oddanych edukacji wiejskich dzieci), a w Sterdyni odbywały praktyki pielęgniarskie. To ziemia podlaska stała się gniazdem felicjanek, domem, w którym uczyły się i żyć, i służyć.

Reklama

I tak aż do wielkiej próby. W dniu 17 grudnia 1864 r., czyli po upadku powstania styczniowego, następuje likwidacja zgromadzenia jako akt represji, stanowiący konsekwencję zaangażowania felicjanek po stronie uczestników walki narodowowyzwoleńczej. Siostry zmuszone są opuścić Ceranów i czynią to najpóźniej w styczniu 1865 r.

Zgromadzenie jednak przetrwało dzięki małej wspólnocie, która kilka lat wcześniej zawiązała się w Krakowie, w Galicji, obojętnej wobec postanowień cara Rosji. Stąd siostry wyjeżdżają do Ameryki (1874), by polskich emigrantów ratować przed wykorzenieniem z wiary i polskości, stąd także po latach wracają do Warszawy (1907).

Ceranów jednak w Bożych planach związał się z siostrami nie tylko na pięć lat XIX wieku. W 1957 r. powstał tam po raz kolejny dom, w którym żyją, modlą się i służą Siostry św. Feliksa.

Działalność Sióstr św. Feliksa

Felicjanki to zgromadzenie kontemplacyjno-czynne. Samo apostolstwo nie stanowi istoty naszego powołania, to znaczy, że naszej tożsamości nie określa rodzaj posługi, jaką pełnimy. Jeśli pracujemy w takim celu, „aby przez wszystko i od wszystkich Bóg był znany, kochany i wielbiony”, to najpierw musimy żyć relacją z Jezusem Chrystusem i jej wszystko podporządkowywać. A potem iść tam, gdzie On sam poprowadzi. Mamy być otwarte na wyzwania znaków czasu!

Dzisiaj przede wszystkim robimy to, co matka Angela podjęła jako pierwsze zadanie: wychowujemy dzieci i opiekujemy się starszymi. Duchowe córki błogosławionej pracują jako katechetki i nauczycielki, prowadzą przedszkola i szkoły (w tym także szkołę dla dzieci z wadą wymowy), posługują ubogim w jadłodajniach i świetlicach socjoterapeutycznych, pielęgnują chorych w ośrodkach opieki i zakładach dla kobiet chronicznie chorych, pracują w hospicjach, odwiedzają ludzi potrzebujących w ich domach; można je spotkać w parafialnych kancelariach i zakrystiach. Prowadzą również działalność misyjną w Kenii, dlatego są wśród felicjanek także siostry z Afryki. W Polsce mamy trzy felicjańskie centra – trzy prowincje ze swoimi ośrodkami w Krakowie, Przemyślu i Warszawie.

Reklama

Nie wiemy, jakimi jeszcze drogami poprowadzi nas Bóg w swojej Opatrzności. Niezależnie jednak od rodzaju posługi, jaką podejmiemy, wciąż się uczymy, by swoje działanie i modlitwę, cierpienie i odpoczynek, relacje i samotność, życie toczące się w drobiazgach zwyczajności czynić pieśnią na cześć Boga, który daje się nam w Kościele, najpełniej w Eucharystii. Dlatego hasło: „Wszystko przez Serce Maryi na cześć Przenajświętszego Sakramentu!” przyjmujemy za drogowskaz prowadzący przez wielką i małą naszą codzienność.

Misterium powołania

Może warto zapytać najprościej: kim jest felicjanka? Adoratorką Najświętszego Sakramentu, córką Niepokalanej, siostrą Biedaczyny z Asyżu, wynagrodzicielką Boskiej czci, wezwaną przez Trójjedynego Boga, by współpracować z Chrystusem w duchowej odnowie świata.

Dla kogo w chaosie świata współczesnego taka droga stanowi propozycję na życie? Dla kobiet, które Bóg zechciał włączyć w charyzmat bł. Marii Angeli, „bo nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga” (Hbr 5, 4). To On pociąga ludzkimi więzami, a są to więzy miłości (por. Oz 11, 4).

W ciszy modlitwy, w sanktuarium własnego serca rozpoznajemy tęsknotę, która może być Jego głosem, gdy nie sycą nas propozycje świata, choćby były szlachetne. „Cały świat nie jest dostateczny dla naszych pragnień – mówiła Matka. – Bóg je tylko zaspokoić może”. To przynaglenie, ów niedosyt duszy poddajemy rozeznaniu Kościoła. Jego akceptacja pozwala nam wypowiedzieć słowa przysięgi: „Ślubuje Bogu Najwyższemu czystość, ubóstwo i posłuszeństwo... Obieram sobie Pana Jezusa za mego Oblubieńca i Pana...”. I tak dokonuje się konsekracja. Potem przychodzi codzienność, jaką trzeba wypełnić zmaganiem o przemianę całej osoby w dar dla Boga i Jego Kościoła, w realizację ideału Matki.

Konsekracja to przygoda! Musi kosztować – tak jak kosztuje wspinanie się na szczyt albo droga pod prąd, która prowadzi do źródła. Nagrodą w tym zmaganiu jest Jezus Chrystus i szczęście zrodzone z Jego obecności.

2019-01-30 11:36

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie konsekrowane w Polsce - raport KAI

[ TEMATY ]

zakonnice

Archiwum Sióstr Franciszkanek Maryi

Życie konsekrowane w Polsce jest bardzo bogate. Oprócz istniejących tradycyjnie od stuleci zakonów kontemplacyjnych i zakonów czynnych funkcjonują nowe formy, sięgające korzeniami początków XX w.: instytuty świeckie. Ciekawostką jest odradzanie się indywidualnych form życia konsekrowanego znanych ze starożytności, które na przestrzeni stuleci zanikły, jak dziewice konsekrowane, wdowy czy pustelnicy. Warto też podkreślić, że wiele form i wspólnot właśnie się tworzy. – To zjawisko charakterystyczne dla czasu przemian i kryzysu, który bez wątpienia teraz obserwujemy – podkreśla matka Jolanta Olech, urszulanka SJK, sekretarka generalna Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce. Publikujemy fragment raportu przygotowanego z okazji 25 - lecia Katolickiej Agencji Informacyjnej. Raport dotyczy głównych kierunków działalności Kościoła katolickiego w Polsce.

Zgromadzenia żeńskie czynne

CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma. W Chrystusie wzrastamy i przynosimy owoce

2024-03-28 13:30

Archikatedra lubelska

Kapłani są namaszczeni i posłani, aby głosić Chrystusa i dawać świadectwo Ewangelii słowem i życiem - powiedział abp Stanisław Budzik.

CZYTAJ DALEJ

Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować

2024-03-29 06:20

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

rozważanie

Adobe. Stock

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Dzisiaj nie ma Mszy św. w kościele, ale adorując krzyż, rozważamy miłość Boga posuniętą do ofiary Bożego Syna. Izajasz opisuje Jego cierpienie i nagrodę za podjęcie go (Iz 52, 13 – 53, 12). To cierpienie, poczynając od krwi ogrodu Oliwnego do śmierci na krzyżu, miało swoich świadków, choć żaden z nich nie miał pojęcia, że w tym momencie dzieją się rzeczy większe niż to, co widzą. „Podobnie, jak wielu patrzyło na niego ze zgrozą – tak zniekształcony, niepodobny do człowieka był jego wygląd i jego postać niepodobna do ludzi – tak też wprawi w zdumienie wiele narodów. Królowie zamkną przed nim swoje usta, bo ujrzą coś, o czym im nie mówiono, i zrozumieją coś, o czym nigdy nie słyszeli” (Iz 52, 14n). Krew Jezusa płynie jeszcze po Jego śmierci – z przebitego boku wylewa się zdrój miłosierdzia na cały świat. Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję