Już po raz kolejny Europa usłyszała o Drohiczynie. Stało się to za sprawą XIX Pucharu Europy Wyższych Seminariów Duchownych w Piłkę Nożną, który tego roku zorganizowany został w irlandzkim Maynooth koło
Dublina. Debiut polskich alumnów w tychże rozgrywkach miał miejsce ubiegłej wiosny w La Castille we Francji. Klerycy z Drohiczyna oraz z Białegostoku i Kalisza okazali się wtedy sensacją, gdyż finał rozegrany
został w polskim gronie, między Białymstokiem a Drohiczynem. Puchar przypadł drohiczyńskiemu seminarium.
Również tegoroczny wyjazd był pełen radosnego niepokoju. Gdy przyjechaliśmy na miejsce od razu zauroczył nas klimat irlandzkiego seminarium oraz atmosfera towarzysząca tego rodzaju spotkaniom. Wszyscy
nas już znali z ubiegłego roku. Każdy witał z radością, mówiąc "Pologne, Poland, o.k.". Miejscem turnieju było kolegium w Maynooth, przy którym znajduje się WSD. Są to wspaniałe, monumentalne neogotyckie
budynki, otoczone, jak przystało na "zieloną wyspę", ślicznymi parkami. Seminarium w Maynooth w latach 60. XX w. było największą tego rodzaju uczelnią na świecie i liczyło około 1000 kleryków. Niestety,
dziś to wygląda zupełnie inaczej, a do kapłaństwa przygotowuje się zaledwie sześćdziesięciu trzech alumnów, przy czym jest to jedyne seminarium w Irlandii. Dla porównania w Polsce mamy ponad cztery tysiące
siedmiuset alumnów diecezjalnych. Jest więc o co się modlić i za co dziękować.
Turniej rozpoczął się w piątek 28 marca wspólnymi nieszporami w uroczej kaplicy seminaryjnej. Następnie przeszliśmy na aulę gdzie miało odbyć się losowanie grup. Mecze rozgrywano między siedmioosobowymi
drużynami, w czasie dwa razy po dziesięć minut. Do turnieju zgłosiło się czternaście seminariów z siedmiu krajów (Francja, Irlandia, Niemcy, Polska, Słowenia, Wielka Brytania i Włochy). Klerycy zebrani
na rozgrywkach pochodzili z dwudziestu czterech krajów - od państw afrykańskich przez Europę aż po Tajwan. Wszystkie zespoły podzielono na dwie grupy: A i B. Zostaliśmy wylosowani do grupy A - razem z
Kaliszem, Paryżem, włoską Potenzą, drugą drużyną gospodarzy Maynooth B, francuskim La Castille oraz iralndzkim "Spiritans". Obawialiśmy się wyniku rozgrywek, ponieważ trzech kolegów, z którymi graliśmy
w ubiegłym roku zostało księżmi i nie brali oni juź udziału w turnieju. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko, tym bardziej, iż przy tym systemie rozgrywania meczy (dwa razy po dziesięć minut) chwila
nieuwagi oznaczać może porażkę.
Nastał wreszcie długo oczekiwany sobotni poranek i wyszliśmy na murawę. Do rozegrania mieliśmy sześć meczów. Na początku zmierzyliśmy się z Kaliszem. Trochę chaosu, brak wyczucia boiska i wzajemna
sympatia obu drużyn wpłynęły na bezbramkowy remis i podział punktów. Następnym rywalem okazali się "Spiritans" z Irlandii. Ostra gra czarnoskórych alumnów sprawiła nam niemało kłopotów, lecz wtedy padła
nasza pierwsza bramka w turnieju i wygraliśmy 1:0. Kolejny mecz to zmagania z drugą drużyną gospodarzy Maynooth B. Gra była dosyć asekuracyjna, ale i tym razem bramka wpadła na konto Drohiczyna. Ponownie
wynik 1:0. To był półmetek - zostały jeszcze trzy mecze. Kolejne zmagania toczyliśmy z Paryżem. Zagraliśmy otwartą piłkę z kryciem na całym boisku. Zaowocowało to wygraną 4:0. Byliśmy już spokojniejsi,
gdyż na koncie mieliśmy 10 punktów, a remis z Włochami promował nas do półfinału. Mecz z włoską Potenzą, dzięki wygranej 2:0, przyniósł kolejne trzy punkty. Zostało już seminarium z francuskiego La Castille,
gospodarz zeszłorocznych rozgrywek. Tutaj gra była już bardzo spokojna i wyważona, z racji zmęczenia obu drużyn i pewnego awansu Drohiczyna. Rezultat 3:0 dał nam pierwsze miejsce w grupie A. Sobota zakończyła
się pełnym sukcesem i awansem do półfinału. W grupie B triumfował Białystok. Ponadto awansowali jeszcze "Spiritans" z Irlandii oraz pierwsza drużyna gospodarzy z Maynooth A. W niedzielnym półfinale znalazły
się więc dwa seminaria polskie i dwa irlandzkie. Drohiczyn miał rozegrać mecz z Maynooth A. Spotkanie rozpoczęło się w niedzielny poranek. To już nie były żarty, trzeba było dać z siebie wszystko. Pierwszy
gwizdek i rozpoczął się półfinał. Gospodarze od razu przycisnęli i zmusili nas do defensywy, lecz nikt nie mógł zdobyć bramki. Mecz był bardzo zacięty z racji wrodzonej waleczności Polaków i Irlandczyków.
W regulaminowym czasie gry nie padła żadna bramka i dlatego potrzebna była dogrywka. Kontra Irlandczyków, chwila nieuwagi obrońców z Drohiczyna i straciliśmy bramkę - pierwszą w turnieju. Zostało bardzo
mało czasu, przycisnęliśmy rywala, lecz zabrakło szczęścia. Mieliśmy wiele dogodnych sytuacji aby doprowadzić do wyrównania lecz czas się skończył i zabrzmiał ostatni gwizdek. To był piękny mecz. Byliśmy
zadowoleni i pogratulowaliśmy gospodarzom gry w finale, który rozegrali z Białymstokiem. Dopingowaliśmy jak tylko mogliśmy naszych sąsiadów z metropolii. Białystok wygrał 1: 0, a puchar Europy ponownie
pozostał na Podlasiu, tym razem nie w Drohiczynie lecz w Białymstoku. Wszyscy cieszyli się bardzo i gratulowali sobie. W ostatecznym zestawianiu zajęliśmy trzecie miejsce, z czego jesteśmy bardzo dumni
i dziękujemy za tę wspaniałą przygodę Panu Bogu.
Kolejny Puchar Europy Wyższych Seminariów Duchownych odbędzie się już w Polsce, a gospodarzami będą seminarzyści z Kalisza.
Serdecznie dziękujemy tym osobom, które pomogły nam korzystnie zaprezentować się w Irlandii. Dziękujemy ks. bp. Antoniemu Dydyczowi, ks. rektorowi Leszkowi Gardzińskiemu i naszemu opiekunowi ks. Jerzemu
Dylewskiemu. Wyrazy wdzięczności kierujemy do dobrodziejów i sponsorów: Bielmlek - Mlekovita w Bielsku Podlaskim, Seat - Pielech Siedlce, PHU Łupińscy - Łupianka Stara, OSM Kosów Lacki oraz osobom indywidualnym.
Bóg zapłać Panu Dyrektorowi SP nr 3 im. Jana Pawła II w Siemiatyczach oraz naszemu trenerowi Dariuszowi Milewskiemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu