Reklama

Patron odrodzonej Polski

Niedziela płocka 20/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ubiegłym tygodniu obchodziliśmy liturgiczne wspomnienie św. Andrzeja Boboli, który rok temu został ogłoszony patronem Polski. 16 maja 2002 r. śpiew Gaude Mater Polonia (Ciesz się Matko, Polsko) rozpoczął Mszę koncelebrowaną w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Eucharystię pod przewodnictwem Prymasa Polski kard. Józefa Glempa, współcelebrowali arcybiskupi, biskupi oraz kapłani, delegaci polskich diecezji. Przyjęliśmy i przyjmujemy z wdzięcznością dar kolejnego orędownika przed Bogiem.
Jest męczennikiem - jak Wojciech i Stanisław, a przez to wyjątkowym świadkiem wiary, którą wyznawał aż do końca. Swoje wielkie dzieło miłości Boga i ludzi kontynuuje On także dzisiaj, wezwany przez Jana Pawła II do pomocy Ojczyźnie - jako jej patron.
Czasy, w których żył Andrzej Bobola, były bardzo burzliwe. Po wystąpieniu Marcina Lutra pojawiły się wyzwania wymagające pogłębienia teologii i znajomości Pisma Świętego. Tej pracy podjęło się młode jeszcze Towarzystwo Jezusowe, które już wówczas (na szczęście) dysponowało wybitnymi ludźmi, by wspomnieć z polskich jego członków: ks. Jakuba Wujka czy ks. Piotra Skargę.
Na wschodnich kresach Polski trwała niełatwa konfrontacja z prawosławiem. Kto czytał sienkiewiczowską Trylogię, pamięta do jakiej straszliwej próby sił doszło na tych ziemiach w połowie XVII w. 16 maja 1657 r. kozacy wpadli do Janowa Poleskiego, odległego o 30 km od Pińska, gdzie schronił się o. Andrzej. Na oczach miejscowej ludności zamordowali go w okrutny sposób.
Andrzej Bobola był wrażliwym synem swoich czasów. Bolał nad rozłamem w Kościele. Modlił się o jego jedność i wierzył w jej przywrócenie przez gorliwe głoszenie Ewangelii, przez życzliwość wobec wszystkich, którzy się garnęli do Niego.
Miał otwarte serce dla katolików. Mógł zamknąć je przed wyznawcami prawosławia, którzy u niego szukali pomocy. Wszak byli - według tamtejszych kryteriów - spoza owczarni. Gdyby ich jednak nie przyjął, umniejszyłby szanse na zrealizowanie modlitwy Jezusa o jedność. Ponieważ otwierał przed nim serce - zabito go. Być może dzisiaj nie doszłoby do takiej zbrodni. Może po prostu wydalono by go z kraju. Dyplomatycznie, w rękawiczkach.
Czy Andrzej Bobola przesadził?
Jeśli stawiamy to pytanie, to równie dobrze można by pytać, czy przesadzają misjonarze katoliccy w Moskwie, na Syberii, w Sudanie czy w innych częściach świata, kiedy głoszą Ewangelię i udzielają sakramentów tym, którzy o nie proszą. Nie nawracają siłą i nie stosują przemocy. "Usta sprawiedliwego głoszą mądrość" (Ps 37,30). Jest to mądrość Chrystusowego krzyża i zmartwychwstania. Ona jest mocą Bożą dla tych, którzy pragną dostąpić zbawienia (por. 1 Kor 1,18).
Chrześcijaństwo opiera się na przykazaniu miłości. "To jest moje przykazanie - mówi Chrystus - abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem" (J 15,12). I dodaje: "Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości" (J 15,10).
Wyznawanie chrześcijaństwa polega na upodabnianiu się do Chrystusa przez miłość. Ona jest pierwszą i odwieczną treścią przykazania, które pochodzi od Ojca. Tak rozumiał je św. Andrzej Bobola. Dzisiaj chciałoby się wołać do niego: Święty Andrzeju, który zostałeś ogłoszony patronem Polski w skomplikowanych warunkach ubiegłego i aktualnego roku, pomagaj nam przetrwać zwątpienia i zwyciężać miłością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Ewangelia (J 10, 11-18)

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję