Stali czytelnicy znają zapewne postać sługi Bożego ks. Władysława Findysza. Przypomnijmy jednak pokrótce tym, którzy nie zetknęli się z cyklem artykułów na jego temat drukowanych w Niedzieli
Południowej kilka miesięcy temu, kim był ten kandydat do chwały ołtarzy. Przychodzi na świat w 1907 r. w Krościenku Niżnym - obecnie dzielnica Krosna. Po zdaniu matury wstępuje do Seminarium
Duchownego w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjmuje w 1932 r. i sprawuje posługę kapłańską w Borysławiu, Drohobyczu, Strzyżowie i Jaśle; tu zastaje go wybuch II wojny
światowej. W lipcu 1941 r. przybywa do Nowego Żmigrodu, gdzie zostaje mianowany administratorem, a następnie proboszczem. Wraz z parafianami dzieli niedole okupacji i wysiedlenia,
aby tuż po przejściu frontu wrócić do ruin. Organizuje pomoc w powojennej odbudowie materialnej i duchowej. Ta ostatnia działalność - przypominanie o prawie Bożym i potrzebie przywiązania
do wartości chrześcijańskich - bardzo nie podoba się nowej władzy. Zostaje oskarżony o "zmuszanie do praktyk religijnych", aresztowany i skazany na dwa i pół roku więzienia. Cierpienia
fizyczne i duchowe w więzieniach w Rzeszowie, a później w Krakowie oraz odmowa władz na prośbę o umożliwienie poddania się koniecznej operacji doprowadzają do tak tragicznego
załamania stanu zdrowia, że już po paru miesiącach zostaje zwolniony z więzienia. Niestety, organizm jest wyczerpany do tego stopnia, że po kilku miesiącach umiera. Pozostaje po nim opinia świętości
i przekonanie, że jego śmierć była aktem męczeństwa za wiarę, za spełnianie posługi kapłańskiej. W roku 2000 bp Kazimierz Górny powołuje specjalną komisję do zbadania jego życia i świętości,
a w 2 lata później kompletna dokumentacja zostaje przekazana do rzymskiej Kongregacji Do Spraw Świętych celem doprowadzenia do beatyfikacji Sługi Bożego.
2 i 3 maja br. Nowy Żmigród gościł młodzież z całej diecezji rzeszowskiej w ramach Złaziska Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Wybór miejsca nie był przypadkowy; chodziło o przybliżenie
młodym postaci sługi Bożego ks. Władysława Findysza. Najpierw przedstawiciele parafialnych oddziałów KSM wraz z opiekunami wędrowali kilka dni różnymi szlakami, by w piątek popołudniu dotrzeć
do Żmigrodu. Po chwili odpoczynku uczestniczyli we Mszy św. koncelebrowanej w miejscowym kościele, gdzie przez ponad 20 lat dopełniał miarę swej świętości Sługa Boży. Liturgii przewodniczył
i kazanie wygłosił bp Kazimierz Górny. Po zakończeniu celebracji Mszy św. młodzież żmigrodzkiej parafii przedstawiła program słowno-muzyczny o Kandydacie na ołtarze. Następnie wszyscy przeszli
na miejscowy cmentarz, by przy grobie Sługi Bożego modlić się o jego szybką beatyfikację.
Chrystus, wzywając do pójścia za nim, nie obiecywał drogi łatwej ani przyjemnej. Wręcz przeciwnie - mówił o cierpieniach, które trzeba będzie znieść nieraz nawet od najbliższych. Postać
ks. Findysza może być nie tylko dla młodych przykładem bezkompromisowego pójścia za wskazaniami Ewangelii; przykładem wybierania Boga i Jego wartości nawet wtedy, gdy wiąże się to z ofiarą
życia. Oby podobna postawa cechowała wszystkich chrześcijan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu