Reklama

Obrońcy życia w przeddzień referendum unijnego

O stanowisku wobec Unii Europejskiej

5 maja br. w Instytucie Teologiczno-Pastoralnym w Rzeszowie prelekcję wygłosił dr inż. Antoni Zięba - wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Prelekcja dotyczyła spraw związanych z przystąpieniem Polski do UE.

Niedziela rzeszowska 21/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

16 kwietnia Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia wydało oświadczenie: "W związku z podpisaniem traktatu akcesyjnego, do którego nie dołączono aneksu zapewniającego suwerenność polskiego ustawodawstwa, broniącego życia człowieka, małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, prawa rodziców do decydowania o wychowaniu swoich dzieci oraz zastrzegającego prawo Polski do nie uczestniczenia we współfinansowaniu zbrodni aborcji i seksedukacji, oświadczamy, że obrońcy życia będą głosować przeciwko przystąpieniu Polski do Unii na aktualnie ustanowionych warunkach".

Uzasadnienie stanowiska

Deklaracja rządu poczyniona w powyższej kwestii nie ma praktycznie, w świetle prawa, żadnego znaczenia. Rada Ambasadorów "Piętnastki" podkreśla, że prawo unijne jest zawsze ponad prawem krajowym. Jako obrońcy życia nie będziemy ryzykować tych wielkich wartości, wchodząc w strukturę, która jest niepewna w tym zakresie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Unia a współodpowiedzialność za aborcję

Po wejściu do Unii moralnie cały naród będzie odpowiedzialny za współfinansowanie zbrodni aborcji, m.in. ludobójstwa w Chinach. "Boleję nad brakiem merytorycznej dyskusji w tej kwestii. Mówię o tym, gdyż jeszcze na naukach przedmałżeńskich uczono mnie, że jeśli ktoś, kto daje drugiemu pieniądze na aborcję, tak samo jak dokonujący czynu, podlega karze ekskomuniki. A zbrodnia ta będzie współfinansowana z naszych podatków. Czyż to nie jest grzech społeczny?" - pytał dr Zięba.

O stanowisku Episkopatu Polski w sprawie wejścia Polski do Unii

Reklama

Nie ma jednoznacznego stanowiska Episkopatu w tej sprawie. Zdanie napisane w liście pasterskim z ubiegłego roku jest jednak bardzo czytelne: "Episkopat wspiera wszystkie wysiłki integrujące Europę, które respektują podstawowe prawa człowieka". To jest klucz właściwego rozumienia. Dziś media manipulują wypowiedziami księży biskupów, przytaczając fragmenty wypowiedzi. Nie ma więc bezwarunkowego poparcia ze strony Episkopatu dla wejścia Polski do Unii. Abp H. Muszyński w odpowiedzi na pytania dziennikarzy powtarzał wielokrotnie: "Episkopat nie powiedział tak ani nie, Episkopat podał wiernym kryteria". Przytoczone zdanie jest najważniejsze z całego listu. Wiadomo, że podstawowym prawem osoby ludzkiej jest prawo do życia.
Komunikat Episkopatu Polski z 12 marca br. mówi: "Każdy Polak musi wypracować w tej kwestii własny dojrzały pogląd i podjąć osobiste decyzje". Dla mnie jako obrońcy życia fundamentem jest encyklika Evangelium vitae. Ojciec Święty nie wymienia tam wprawdzie nazwy Unia, ale mówi ogólnie o strukturach państwowych.

Czytając "Katechizm Kościoła Katolickiego"

"Uświadomiłem sobie, że UE jest strukturą ateistyczną i wejdziemy w nią my, którzy mamy za sobą doświadczenie dwóch ateistycznych systemów: hitlerowskiego i komunistycznego - mówił A. Zięba. W Katechizmie czytamy: "Często ateizm opiera się na błędnej koncepcji autonomii ludzkiej, która posuwa się aż do odrzucenia jakiejkolwiek zależności od Boga" (KKK 2126) i dalej: "Każde społeczeństwo opiera swoje sądy i działania na jakiejś wizji człowieka i jego przeznaczenia. Społeczeństwa pozbawione światła Ewangelii o Bogu i człowieku, łatwo popadają w totalitaryzm" (KKK 2257).
W Katechizmie podkreśla się wielokrotnie, że państwo powinno chronić małżeństwo i rodzinę. Unia zupełnie się zagubiła w tej kwestii. Pojawiają się różne próby definicji tych pojęć.
Kilka powodów, dla których polskich postkomunistom spieszy się do Unii:
1) zawsze chcieli państwa ateistycznego
2) zawsze byli za legalizacją aborcji
3) klasycy marksizmu propagowali wolne związki, dlatego komuniści, wierni ideałom Marksa cieszą się, że to osiągną
4) polscy komuniści zagorzale walczyli z rolnictwem, z czasem ziemia będzie odebrana polskim rolnikom, ocaleją duże gospodarstwa, zaś małe - banki przejmą za długi.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję