Reklama

Polska

Diecezja tarnowska ma 23 nowych kapłanów

Diecezja tarnowska ma 23 nowych kapłanów. Święceń udzielił dziś diakonom biskup tarnowski Andrzej Jeż. Uroczystość odbyła się w bazylice katedralnej, w obecności obrazu "Jezu Ufam Tobie" oraz relikwii św. Jana Pawła II i św. siostry Faustyny. Parafia katedralna przeżywa bowiem peregrynację obrazu.

[ TEMATY ]

ksiądz

kapłan

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla nowych kapłanów ma to duże znaczenie. „Jest to wielki symbol, mamy się stać szafarzami miłosierdzia. Modlimy się, by być dobrymi spowiednikami, to znaczy potępiać grzech, ale nie człowieka” – powiedział ks. Krzysztof Kutek.

W homilii biskup tarnowski Andrzej Jeż także nawiązał do peregrynacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Obraz 'Jezu Ufam Tobie' wytycza istotny kierunek w życiu każdego kapłana, a dla Was jest jednym z pierwszych drogowskazów na kapłańskie życie: być człowiekiem o oczach, które patrzą na świat przez pryzmat Jezusa Miłosiernego, który jest Odkupicielem człowieka” - powiedział biskup.

Ordynariusz tarnowski zachęcał nowych kapłanów, by szukali ludzi zwłaszcza zagubionych.

„W wypełnianiu waszej misji kapłańskiej szukajcie pola współpracy z każdym człowiekiem dobrej woli, pamiętając, że Ewangelię trzeba głosić wszystkim, nikogo nie wykluczając, zawsze z nadzieją na ewangeliczny plon. Niech bliska Wam będzie postawa św. Jana Pawła II – „szukałem was…” - dodał bp Jeż.

Przygotowania do kapłaństwa trwały sześć lat, podczas formacji seminaryjnej. Oprócz zgłębiania teologii, były też praktyki w szpitalach i parafiach. Niektórzy z nowych kapłanów byli też na misjach, ponieważ praktyki odbyli w Afryce i Ameryce Południowej. Ponadto będąc w seminarium część z nich mogła się przekonać osobiście jakie są potrzeby Kościoła w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji i Norwegii.

Ks. Witold Tadeusiak pracował Norwegii i nie wyklucza, że tam wróci.

„Mogłem poznać innych ludzi, inne podejście do Kościoła i organizację oraz dzielić się radością Ewangelii w Oslo. To niezwykle cenne doświadczenie” - dodał kapłan.

Ks. Damian Siciarz był na praktyce w Peru. Miesięczne doświadczenie misyjne już procentuje w jego życiu.

„Zbudowałem się wiarą tamtych ludzi. Bardzo ją entuzjastycznie przeżywają. Lepiej rozumiem pracę misjonarzy i łatwiej będzie mi podczas tych wakacji prowadzić oazę misyjną” – podkreślił.

Reklama

Misyjne powołanie dojrzewa także u innych neoprezbiterów. „Byłem w Ekwadorze. W tym roku planuje razem z klerykami lecieć na staż misyjny do Peru. Kiełkuje u mnie w sercu to misyjne powołanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie w przyszłości” - mówi ks. Tomasz Kaczor.

Święcenia to wielka radość dla całej wspólnoty seminaryjnej mówi rektor ks. dr hab. Andrzej Michalik. „W nowych kapłanach jest dużo dobrej woli i pragnienie pójścia do ludzi, ale dopiero pracując w duszpasterstwie stajemy się duszpasterzami. Cieszymy się z każdego powołania. Do seminarium zgłaszają się także kolejni kandydaci. Jest ich już kilkunastu” - dodał rektor.

W niedzielę nowi kapłani będą w swoich parafiach odprawiać pierwsze Msze św. We wtorek Msza prymicyjna zostanie odprawiona w seminarium, także przed obrazem Jezu Ufam Tobie i relikwiami św. Jana Pawła II i siostry Faustyny. Wspólnota seminaryjna będzie wówczas przeżywać nawiedzenie obrazu.

Nowi kapłani pochodzą m.in. z Dębicy, Tarnowa, Dąbrowy Tarnowskiej oraz z Mielca, Brzeska, Krynicy i Bochni. 2 czerwca dowiedzą się o swoich pierwszych parafiach.

2015-05-30 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Irlandzki ksiądz chce wystąpić w Konkursie Piosenki Eurowizji

[ TEMATY ]

ksiądz

konkurs

Irlandia

piosenkarz

Wikipedia/Rotterdam Ahoy

Ahoy Rotterdam, miejsce organizacji konkursu

Ahoy Rotterdam, miejsce organizacji konkursu

Katolicki ksiądz i piosenkarz z Irlandii, 66-letni Ray Kelly, ma nadzieję, że będzie mógł reprezentować swój kraj na najbliższym Konkursie Piosenki Eurowizji.

Czasopismo „The Irish Catholic” w wydaniu z 6 lutego poinformowało, że ksiądz, którego obecnie można oglądać w irlandzkiej edycji „Tańca z gwiazdami”, ma już piosenkę, którą będzie chciał zaprezentować na konkursie w Rotterdamie. Jak ujawnił, jest to utwór „gospel z nutką westernowego country”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję