W naszych kontaktach z ludźmi baczną uwagę zwracamy na twarz.
W jakiejś mierze ludzkie oblicze jest zwierciadłem duszy.
Patrzymy na twarz dziecka - odczytujemy jego czystość
serca i prostotę. Oblicze, szczególnie dziecięce, świadczy dobitnie
o tym, co kryje się w sercu. Z twarzy odczytamy radość, smutek, lęk,
zniechęcenie czy też złość.
Mój znajomy powiedział, że często długo przesiaduje na
dworcu i obserwuje twarze ludzi przychodzących tam, kupujących bilety,
udających się w podroż czy też wracających z trasy. Twarze ludzkie,
bowiem, mówią tak dużo o życiu. Są one jak ciekawe księgi. Ludzkie
oblicze może zafascynować. Bywają twarze skupione, spokojne, pełne
ciszy. Emanują pokojem. Są twarze radosne, uśmiechnięte. Zachęcają
do szczerości. Można zobaczyć twarz nerwową, niespokojną, poszukującą.
Mobilizuje ona do wysiłku.
Czasami można spotkać człowieka o obliczu groźnym, gniewnym,
oddalającym innych. Uciekamy często przed spojrzeniem takich ludzi.
Najdłużej wpatrywalibyśmy się w twarz niosącą pokój, znaczoną miłością
i zachęcającą do nadziei. Ludzka twarz to nie tylko czoło, policzki,
broda, oczy, usta, nos... Oblicze człowieka nosi coś z Bożego obrazu.
W obliczu kryje się tęsknota za nieskończonością - za niebem. Jest
to zatem znak Boga samego.
W Wielkim Poście w szczególny sposób wpatrujemy się
w oblicze Chrystusa. Najwymowniejsze jest Jego oblicze cierpiące.
Kierujemy wzrok na Jezusową twarz, uczestnicząc w nabożeństwie Drogi
Krzyżowej.
Tak wiele może nas nauczyć twarz cierpiącego Zbawiciela.
Jest to oblicze przede wszystkim prawdy - przeciwstawiające się wszelkim
kłamstwom tego świata. Jezusowa prawda przemawia milczeniem na Piłatowym
dziedzińcu. Oblicze prawdy - jest dostojne, szczere. Jezus w czasie
sądu wypowiedział zaledwie kilka słów. Są jednak one tak wymowne,
że znaczą historię, ukazując prawdę najwyższa - Boga samego.
Oblicze Jezusa na drodze Jego męki - to twarz po ludzku
bardzo zmęczona, zakurzona, ociekająca potem i krwią. Z tej to też
racji Jego twarz jest tak wrażliwa i odczuwająca wszelkie dolegliwości
wywołane ogromnym wysiłkiem w dźwiganiu krzyża. Pan Jezus uczy nas
przez swoje cierpienie wrażliwości, delikatności i współczucia.
Ojciec Święty Jan Paweł II tak mówi o kontemplacji cierpiącego
oblicza Jezusa: "Kontemplacja oblicza Jezusa pozwala nam zatem zbliżyć
się do najbardziej paradoksalnego aspektu Jego tajemnicy, który ujawnia
się w ostatniej godzinie, w godzinie Krzyża. Jest to tajemnica w
tajemnicy, którą człowiek może jedynie adorować na kolanach".
Wpatrywanie się w twarz Zbawiciela jest modlitwą kontemplacyjną,
doprowadzić może do większej z nim przyjaźni. Jeśli będziemy takiej
modlitwy się uczyli, to znajdzie ona odbicie na naszej twarzy. Nasze
oblicze stawać się będzie pogodne, oświetlone promieniami Jego łaski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu