„Ludzie z Państwa Islamskiego zajęli tereny, na których jest ropa naftowa. Sprzedawali ją początkowo po 10 dolarów za baryłkę, a obecnie po 30 dolarów. I dobrze wiemy, kto kupuje od nich ropę czy znaleziska archeologiczne. Na pewno nie Somalijczycy ani Mauretańczycy!" – oświadczył katolicki hierarcha syryjski.
Zwrócił uwagę, że z ISIS handlują nie tylko kompanie zachodnie, a biedni ludzie tracą życie. "W Syrii mieliśmy 23 grupy religijno-etniczne stanowiące piękną mozaikę. A teraz co się z nimi dzieje? I co tu mówić o prawach człowieka!” - ubolewał urodzony w Libanie franciszkanin (3 sierpnia skończy 68 lat).
Nawiązał też do tureckich działań wojskowych przeciw Państwu Islamskiemu, które - jak się obawia - są dla Turków pretekstem do zwalczania Kurdów. „Wiemy, że Turcja pozwoliła jednostkom ISIS na wejście, zbrojenie się i szkolenie” – dodał wikariusz apostolski Aleppo. Usprawiedliwił też tych, którzy – tak muzułmanie, jak i chrześcijanie – stają do walki zbrojnej w obronie przed dżihadystami. Wyraził przy tym ubolewanie z powodu nienawiścią, z jaką spotykają się wyznawcy Chrystusa sprzymierzeni z Kurdami przeciwko ISIS.
Pomóż w rozwoju naszego portalu