- Donieście Jezusowi o swoich sprawach, o sprawach swoich najbliższych - mówił w homilii bp pomocniczy archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej Henryk Wejman, który koncelebrował Mszę św. przed wymarszem pielgrzymów. Liturgii przewodniczył bp senior Marian Błażej Kruszyłowicz.
Ania na pielgrzymkę wyruszyła już po raz 14. Na pielgrzymce poznała też swojego przyszłego męża. Przyznaje, że rekolekcje w drodze rozwijają też cechy charakteru. - Pielgrzymka wyrabia hart ducha oraz odporność fizyczną i psychiczną, bo dziennie trzeba przejść 30-40 km - podkreśliła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Antoni z Myśliborza jest zbudowany postawą innych pielgrzymów na trasie. - Jest dużo ludzi na drodze, tworzą się przyjaźnie i jeden drugiemu pomaga. Co roku, jak wchodzi się na Jasną Górę, jest inne uczucie. Cieszymy się, że dochodzimy do Częstochowy cali i zdrowi - dodaje.
Reklama
- Nauczyłam się, a szczególnie w ostatnie dwa lata, że to nie my decydujemy o nas. To Pan Bóg decyduje - zaznacza Romana, która pielgrzymuje jedenasty raz. - Człowiek jest pewien czegoś, ale Pan Bóg mówi, że ma inny plan i my musimy się z tym pogodzić.
W pielgrzymce jest także tzw. grupa duchowa. - Ci, którzy decydują się na udział w niej, uczestniczą w Mszy świętej, spotykają się na wieczornym Apelu Jasnogórskim w wybranych parafiach archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej - tłumaczy ks. Karol Łabenda, dyrektor Szczecińskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. - W ten sposób polecają pielgrzymów, którzy są w drodze. My z kolei, którzy fizycznie idziemy na Jasną Górę, odwzajemniamy modlitwę.
Pielgrzymi dojdą na Jasną Górę 13 sierpnia. Na pielgrzymkę można dopisywać się zarówno na trasie, jak i w internecie na stronie www.szczecinska.pl