Nie bez powodu te słowa Ojca Świętego stały się tematem rekolekcji
w Wyższym Seminarium Duchownym w Legnicy, które odbyły się w czasie
ferii zimowych. Przyszłość całego świata i Kościoła zależy od młodych.
Dlatego tak ważne jest kształtowanie wśród młodego pokolenia wartości,
wśród których świętość ma nadrzędne miejsce. To właśnie ona zawiera
w sobie umiłowanie prawdy, miłość do Boga Odkupiciela i drugiego
człowieka oraz poszanowanie jego godności i wolności. Jako wspólnota
seminaryjna cieszymy się, że ponad 350 młodych osób odpowiedziało
pozytywnie na zaproszenie do naszego Seminarium, aby przez kilka
dni pochylić się nad tajemnicą chrześcijańskiego powołania do świętości.
Rekolekcje odbyły się w dwóch turach: pierwsza dla klas
I - II szkół średnich i druga dla klas III, IV i V szkół średnich
oraz dla młodzieży pracującej. Był to czas przede wszystkim modlitwy,
ale także wielu spotkań, konferencji z przełożonymi Seminarium, rozmów
z klerykami, spotkań w grupach. Wspólnie zastanawialiśmy się, jakie
są wyzwania współczesnego świata i jaka powinna być względem nich
nasza postawa. Młodzież miała także sposobność przeżyć kilka chwil
swojego życia w miejscu, w którym formuje się droga do kapłaństwa
jako jeden z elementów chrześcijańskiego powołania do świętości.
Owoce każdych rekolekcji przychodzą z czasem. Wierzę i modlę się
o to, by miały one miejsce w sercach tych młodych ludzi.
Mamy za sobą XX wiek. Wiek, który został okrzyknięty
przez wielu "wiekiem techniki". I słusznie. Trudno nie zgodzić się
z tą opinią w czasach, kiedy na co dzień i prawie na każdym miejscu
mamy do czynienia z owocami techniki: żarówka, telefon, radio, telewizor,
samochód, różnego rodzaju maszyny i komputery, które nimi sterują,
a nawet zastępują człowieka na wielu miejscach, i wiele innych. Praktycznie
przyzwyczailiśmy się już do tych urządzeń i często nie wyobrażamy
sobie już bez nich życia. Również nie zastanawiamy się, skąd się
one wzięły, ani kto jest ich twórcą - po prostu są. Aż trudno w to
uwierzyć, ale to właśnie XX wiek okazał się wyjątkowo płodny dla
tworzących technikę i wiele z technicznych przyrządów właśnie w nim
ma swoją genezę, a jeszcze więcej etap swojego nieporównywalnego
udoskonalenia. Większość z nich z pewnością jest nieodzowna w życiu
współczesnego człowieka, ale czy wszystkie? Tak się składa, że często
rozwój nauki i techniki nie idzie w parze z rozwojem człowieka -
jego wzrostem duchowym. Człowiek, który posiadł tajemnice nauki,
zawładnął techniką, tworzy informacje, określa się mianem samowystarczalnego.
Nie potrzeba mu ograniczających go norm moralnych i etycznych, świata
wartości; czuje się panem samego siebie i panem innych. W historii
znamy przykłady takich osób, które odrzucając Boga, granicę godności
i wolności drugiego człowieka oraz zespół norm etycznych, a zdając
się jedynie na własne idee wyrządzali wiele zła, cierpienia i wprowadzali
atmosferę strachu i niepewności. Dziś człowiek nie jest już ograniczany
w swoim działaniu: jest popierany przez oficjalne, chore prawo, które
w imię współczucia i pomocy pozwala na zabicie drugiego człowieka;
sprzyja się badaniom nad klonowaniem oraz mieszaniem gatunków roślin
i zwierząt, a więc ingeruje się bezpośrednio w kompetencje samego
Stwórcy. Resztki świętości i wartości moralnych systematycznie wyśmiewa
się w środkach społecznego przekazu, które - jak się wydaje - mają
już chyba wyłączność na prawdę. W zamian za "sztywne" i wymagające
prawa Boże i kościelne lansuje się hedonizm i rozwiązłość, których
skutki odczuwa już prawie każda rodzina.
Tymczasem Bóg tak jak przez wieki również dzisiaj kieruje
do nas swoje wezwanie: "Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty!" (
Kpł 11, 45). Po co w ogóle być świętym, czy trzeba być świętym? Czy
Bóg, który wzywa do świętości, chce w jakiś sposób zniszczyć naszą
wolność? Z pewnością nie. On chce dla nas jedynie dobra, daje wybór: "
Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście...
Wybierajcie więc życie..." (por. Pwt 30, 15-20). Wybierając świętość,
wybieramy życie i szczęście i chyba nie ma na ziemi takiego człowieka,
który chciałby być nieszczęśliwym. A co znaczy być świętym dzisiaj?
Myślę, że nie ma jakiejś definicji, albo niezawodnej recepty na świętość.
Czasy się zmieniają, a my mamy brać przykład z Jezusa Chrystusa,
naszego Mistrza. Na pewno nie łatwo jest być naśladowcą Jezusa -
być świętym w dzisiejszym trudnym świecie. Ale to jest nasze powołanie!,
KAŻDY Z NAS ZOSTAŁ DO ŚWIĘTOŚCI POWOŁANY. Czy gdyby każdy z nas zadbał
o to powołanie, czyż świat nie mógłby wyglądać inaczej?... a przecież
wszyscy tego pragniemy. Skąd zatem tyle w nas jeszcze opieszałości?
O tym, że można być świętym nawet w czasach dzisiejszych świadczą
chyba najwyraźniej takie osoby jak Jan Paweł II, czy kandydatka na
Ołtarze - Matka Teresa z Kalkuty. To tylko dwoje ludzi, którzy swoim
życiem - świętością - pociągali i pociągają nadal innych do Boga.
A takich ludzi jak oni jest o wiele więcej. Żyją wśród nas, starzy
i młodzi, żyją w cichości. Mijamy ich na ulicach, spotykamy w szpitalach,
kościołach, pomagają nam, modlą się również za nas i często są może
przedmiotem naszych drwin. Nie lękajcie się być świętymi - wzywa
Jan Paweł II.
A oto dwa świadectwa tych młodych uczestników rekolekcji:
Reklama
Do udziału w rekolekcjach skłoniła mnie wewnętrzna potrzeba bycia bliżej Boga i chęć odpoczynku od codzienności. Słowa Ojca Świętego: " uczyńcie III tysiąclecie erą ludzi świętych", które było tematem naszych spotkań, pozwoliło mi zrozumieć, iż młodzież "nowego tysiąclecia" musi dążyć do świętości, jest bowiem nadzieją Kościoła na przyszłość. Uczestniczyłem w wielu rekolekcjach, ale dopiero na tych w Seminarium w pełni odczułem bliskość Boga, mogłem z Nim spokojnie porozmawiać, myśleć tylko o Nim, a nikt i nic mi w tym nie przeszkadzało. Nie wiem jeszcze, jaka będzie moja droga w życiu, ciągle pytam o to Pana, ale dzięki takim spotkaniom wiem na pewno, że Bóg będzie zawsze ze mną, a ja będę się starał iść Jego śladami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mariusz
Ponieważ brałem już udział wcześnie w takich rekolekcjach i był to czas bardzo owocny, również zdecydowałem się tego roku w nich uczestniczyć. Główna myśl tych rekolekcji jest bardzo ważna. Dla mnie ważne jest to, że Jan Paweł II wierzy w młodzież, i wierzy, że każdy z nas może być świętym i każdy może przyczynić się do świętości innych. Rekolekcje przeżyłem w skupieniu oraz modlitwie, ale także we wspólnocie z innymi uczestnikami, poznałem ich problemy i radości. Ważnym było dla mnie także zapoznanie się z życiem seminaryjnym. Rekolekcje były dla mnie oderwaniem się od zgiełku i problemów świata, a ponieważ jestem maturzystą więc był to także czas większej refleksji nad dalszą drogą życia... myślę, że będzie to droga "apostoła" Jezusa Chrystusa.
Jarek
* * *
Wiek XX odszedł już do historii. Żyjemy już w XXI wieku. Nie każdemu dane jest przeżyć przełom wieków, a tym bardziej przełom tysiącleci. Odczytajmy to jako znak czasu dla naszego życia, jako formę wezwania i zadania dla wszystkich, by budować lepszy świat, a przez to zbliżyć się także do Boga. Nie bądźmy głusi na głos Boga, by stać się świętymi na Jego wzór, nie lękajmy się, uczyńmy nowe tysiąclecie erą ludzi świętych.