Reklama

Rodzina

Nowe "standardy" ojcostwa po wejściu w życie ustawy o in vitro?

Ojcem dziecka urodzonego wskutek zabiegu in vitro będzie mógł być jakikolwiek mężczyzna wskazany na podstawie oświadczenia kobiety, którego prawdziwości nie sposób będzie zweryfikować. Z kolei po osiągnięciu pełnoletniości takie dziecko nie pozna swego biologicznego ojca, bo ten zachowa anonimowość. Przepisy te umożliwią wdrożenie w naszym kraju praktyki tzw. surogacji, czyli macierzyństwa zastępczego, z którego będą mogły korzystać także osoby pozostające w związkach jednopłciowych.

[ TEMATY ]

in vitro

ojcostwo

WIKIPEDIA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak w świetle ustawy o leczeniu niepłodności wygląda kwestia zrzekania się i nabywania praw ojcowskich? Zdaniem pytanych przez KAI ekspertów, ustawa niesie ze sobą niebezpieczeństwo wielu nadużyć, na które w trakcie prac nad tym dokumentem z premedytacją przyzwolono.

Kontrowersyjne ojcostwo

W ustawie ustalono różnicę między dawstwem partnerskim (osób w związku małżeńskim lub we wspólnym pożyciu) nasienia, zarodków lub komórek rozrodczych i dawstwem innym niż partnerskie, polegającym na otrzymaniu komórek rozrodczych bądź zarodka od innych osób. Istnieją liczne kontrowersje związane są z tym drugim typem przekazania materiału genetycznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powstaje bowiem pytanie, czy mężczyzna, który - w świetle ustawy o leczeniu niepłodności - zgodzi się w wyniku dawstwa innego niż partnerskie na przeniesienie nasienia do ciała biorczyni, nabywa jednocześnie - wraz z podpisaniem stosownego oświadczenia o zgodzie - prawa ojcowskie, czy też ta procedura nie musi wcale oznaczać uznania ojcostwa?

Okazuje się, że procedura dawstwa innego niż partnerskie nie oznacza uznania ojcostwa przez dawcę nasienia. Co więcej, uznanie przez niego ojcostwa na gruncie ustawy o leczeniu niepłodności jest wręcz wykluczone. Stanowi o tym wyraźnie treść art. 30 pkt 5b, który wskazuje, że komórki rozrodcze mogą być pobierane od dawcy w celu dawstwa innego niż partnerskie przy zachowaniu określonych warunków. Jednym z nich jest to, by kandydat na dawcę został przed wyrażeniem zgody szczegółowo poinformowany o braku jakichkolwiek praw wobec dziecka, które urodzi się w wyniku procedury in vitro.

"Oświadczenie dawcy nasienia (przy dawstwie innym niż partnerskie) ma jedynie charakter zgody na dysponowanie swoim nasieniem przy jednoczesnym zrzeczeniu się dalszych praw względem ewentualnie poczętego dziecka, wynikających z prawa rodzinnego. Na mocy ustawy o leczeniu niepłodności dawstwo nasienia nie jest w ogóle powiązane z dotychczasowymi konsekwencjami prawnymi, gdzie wręcz zasadnym byłoby rozpatrywanie domniemań dotyczących ojcostwa" - wyjaśniają dr Tymoteusz Zych i Karina Walinowicz, analitycy Instytutu na rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris".

Reklama

Ustawa o leczeniu niepłodności eliminuje traktowanie dawcy jako potencjalnego ojca dziecka w świetle prawa. - Mimo, że bezsprzecznie będzie on biologicznym ojcem dziecka, jest on expressis verbis pozbawiony wszelkich wynikających z prawa rodzinnego praw i obowiązków wobec niego. W konsekwencji, także dziecko pozbawione jest analogicznego uprawnienia wobec swojego biologicznego ojca, którego tożsamości nigdy nie będzie mogło poznać. Uprawnienia do identyfikacji biologicznego ojca nie będzie posiadać także matka dziecka (określona w ustawie jako biorczyni), która zawsze w przypadku dawstwa inne niż partnerskie musi być anonimowa wobec biologicznego ojca - wyjaśniają analitycy.

Bez prawa do tożsamości?

Sytuacja prawna dziecka urodzonego w wyniku zapłodnienia in vitro przy zastosowaniu procedury dawstwa innego niż partnerskie będzie dużo mniej korzystna niż dziecka poczętego w inny sposób, w tym w procedurze dawstwa partnerskiego. Zasadniczym problemem jest zasada anonimowości dawcy nasienia, której wprowadzenie spowoduje, że w świetle prawa dzieci te będą narażone na nierówne traktowane oraz słabszą ochronę ich interesów, w tym praw, których gwarancje zawarte zostały w dokumentach międzynarodowych.

Dzieci poczęte w procedurze dawstwa anonimowego będą pozbawione prawa do poznania tożsamości własnych rodziców, które zgodnie z obowiązującym prawem jest na gruncie Konstytucji RP konsekwencją prawa do poznania własnej osoby, które z kolei gwarantowane jest przede wszystkim przez przepisy art. 30 (godność człowieka), art. 47 (ochrona życia prywatnego oraz prawo do decydowania o swoim życiu osobistym) oraz art. 72 (ochrona praw dziecka).

Zarazem konsekwentne orzecznictwo polskich sądów potwierdza, że najpełniejsza realizacja zasady dobra dziecka dokonywać się może poprzez zapewnienie możliwości jego wychowania w rodzinie, przede wszystkim w rodzinie naturalnej, a więc poprzez pieczę rodzicielską sprawowaną przez osoby związane z dzieckiem więzią biologiczną.

Reklama

Zgodnie z art. 38 ustawy, po osiągnięciu pełnoletniości dziecko będzie mogło poznać jedynie rok i miejsce urodzenia dawcy oraz informacje na temat stanu jego zdrowia, czyli wyniki badań lekarskich i laboratoryjnych, którym był poddany przed pobraniem komórek rozrodczych. Dane dotyczące stanu zdrowia będzie mógł także poznać prawny przedstawiciel osoby zainteresowanej (dziecka) po złożeniu odpowiedniego wniosku, w którym uzasadni, że jest to konieczne "do uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia" lub ze względu zdrowia tego dziecka.

Sąd Najwyższy zignorowany

Gdy ustawa o leczeniu niepłodności wejdzie w życie, regulacje dotyczące domniemania ojcostwa, procedury jego uznania czy zaprzeczenia w kontekście procedury in vitro zostaną wyłączone ze stosowania, a w ich miejsce stosowane będą przepisy ustawy o leczeniu niepłodności.

Chodzi tu o odniesienie w ustawie do art. 75 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wyjaśniający kwestie uznania ojcostwa. Nie będzie on jednak stosowany, gdyż razem z ustawą o leczeniu niepłodności wejdzie w życie nowy przepis k.r.o. - art. 751. Kontrowersja polega na tym, że wprowadzony zostanie za jego pośrednictwem nowy, skrajnie uproszczony tryb uznania ojcostwa na podstawie dwóch oświadczeń, który stanowi odstępstwo od zasad polskiego prawa rodzinnego i może umożliwić daleko idące nadużycia.

Zgodnie z treścią art. 751 k.r.o., do uznania ojcostwa dziecka poczętego wskutek zabiegu sztucznego zapłodnienia wystarczyć będzie złożenie przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego dwóch oświadczeń. Jedno to oświadczenie matki surogatki, drugie zaś to oświadczenie mężczyzny, którego wskaże ona jako ojca.

Reklama

W trakcie prac nad ustawą Sejm został o tym kontrowersyjnym rozwiązaniu poinformowany w opinii Sądu Najwyższego. Jednak komisja zajmująca się tym projektem całkowicie to zignorowała.

Zdaniem SN, rozwiązanie to „pozostawia wykreowanie rodzinnego stosunku prawnego ojcostwa pomiędzy osobami obcymi poza wszelką kontrolą”. Sąd Najwyższy w swej opinii wzywał Sejm do poważnego przemyślenia tego, czy rzeczywiście chce wprowadzać rozwiązanie kreujące „stosunek ojcowski mężczyzny, od którego dziecko nie pochodzi, który nie jest mężem matki w przypadku urodzenia dziecka wskutek zastosowania procedury medycznie wspomaganej prokreacji” (s. 15).

W praktyce - wskazują eksperci Instytutu "Ordo Iuris" - przepis ten umożliwi uzyskanie prawnego statusu ojca mężczyźnie, który nie jest genetycznie spokrewniony z dzieckiem. Stanie się tak na podstawie oświadczenia kobiety, którego prawdziwości nie sposób będzie zweryfikować.

Jeśli art. 751 k.r.o. wejdzie w życie, w praktyce nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby również mężczyzna niebędący partnerem matki mógł zostać przez nią uznany za ojca, pod warunkiem, że wyrazi na to zgodę. "W ten sposób tylnymi drzwiami wprowadza się do polskiego porządku prawnego instytucję macierzyństwa zastępczego (surogacji). Osoby pozostające w związkach jednopłciowych zyskają bowiem prawne narzędzie pozwalające im na wytworzenie stosunku pokrewieństwa między nimi a dzieckiem matki-surogatki. Wystarczy, że złoży ona oświadczenie uznające danego mężczyznę za ojca dziecka" - wyjaśniają analitycy "Ordo Iuris".

2015-08-27 16:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

590 tys. przypadków zapłodnienia „in vitro”

[ TEMATY ]

in vitro

The Wandering Angel / Foter.com / CC BY

W 2011 r. w Europie odnotowano oficjalnie 588 629 przypadków zapłodnienia „in vitro”, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych było ich 151 923, w Australii i Nowej Zelandii – 66 347. Ocenia się, że na całym świecie dokonuje się około półtora miliona tego rodzaju "zabiegów" rocznie, z których może się urodzić mniej więcej 350 tys. dzieci. Te i wiele innych danych liczbowych przedstawiła watykańska agencja prasowa Zenit, powołując się na Obserwatorium Bioetyczne Uniwersytetu Katolickiego w Walencji.

W liczbach bezwzględnych najwięcej takich sztucznych zapłodnień przeprowadzono na naszym kontynencie we wspomnianym roku we Francji – 84 443, następnie w Niemczech – 67 596, Hiszpanii – 66 120, we Włoszech – 63 777, w Wielkiej Brytanii – 59 807 i w Rosji – 56 253. Znacznie niższe wskaźniki – poniżej 20 tysięcy – dotyczą Szwecji i Austrii. Krajami o największej liczbie takich zapłodnień są USA i Japonia.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Fenomen kalwarii – przegląd polskich Golgot

2024-03-29 13:00

[ TEMATY ]

kalwaria

Wojciech Dudkiewicz

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

- Jeśli widzimy jakiś spadek wiernych w kościołach, to przy kalwariach go nie ma - o fenomenie polskich kalwarii, mówi KAI gwardian, o. Jonasz Pyka. Dzięki takim miejscom, ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa i przeżywania w ten sposób tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego. - To złota nić, która łączy wszystkie kalwarie w Polsce - podkreśla profesor Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, o. Mieczysław Celestyn Paczkowski. Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, podczas którego w Kościele katolickim odprawiana jest liturgia Męki Pańskiej, upamiętniająca cierpienia i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest sprawowana Eucharystia.

Kalwaria - Golgota

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję