Reklama

Róże dla misji

Zdaniem Jana Pawła II, działalność misyjna Kościoła wymaga modlitwy i konkretnego wsparcia. I trudno nie zgodzić się z tą tezą. Troska Ojca Świętego o misje jest jego pierwszym i nadrzędnym celem. Wielokrotnie dał temu wyraz podczas licznych pielgrzymek apostolskich na wszystkie kontynenty. Papież przeżywa dar wiary z głęboką świadomością, że trzeba się nim dzielić z innymi, w myśl prawdy, jaką zapisał w encyklice Redemptoris missio: "Misje odnawiają Kościół, wzmacniają tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie. Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana".

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dzieło misyjnej ewangelizacji mogą się włączyć parafialne Koła Różańcowe. Centrala krajowa Papieskich Dzieł Misyjnych będzie spisywać w specjalnej Księdze jubileuszowej róże Żywego Różańca z całej Polski, które modlą się za Jana Pawła II. Księga ta zostanie ofiarowana Ojcu Świętemu w październiku na 25-lecie pontyfikatu. Księża Proboszczowie proszeni są, by przekazali jak najszybciej do Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu kartki z wykazem członków róż Żywego Różańca, adresem i okolicznościową modlitwą - które utworzą album. Księga również zostanie przekazana Ojcu Świętemu. Centrala Papieskich Dzieł Misyjnych zbiera także ofiary na zakup 250 tys. różańców - po 50 tys. na kontynent - jako dar dla Jana Pawła II i misji. Każda róża Żywego Różańca powinna złożyć ofiarę przynajmniej na 1 różaniec.
"Odpowiedź na zaproszenie do współpracy misyjnej jest pierwszym znakiem, że poznaliśmy Chrystusa, a miłość, jaką On nas obdarzył, uzdalnia nas do naśladowania czynów Jego miłości" - tłumaczy ks. Piotr Noga, diecezjalny referent ds. misji. "Wszystkie łaski, wszelkie światło czerpałam z tajemnic różańcowych i to one uczyniły moje życie owocnym" - wyznała Paulina Jaricot. Rozważanie tajemnic różańcowych uczyniła narzędziem współpracy misyjnej. Dała temu wyraz, tworząc w 1822 r. dzieło powszechnej pomocy misjom pod nazwą Dzieło Rozkrzewiania Wiary, dla którego cztery lata później utworzyła wielkie zaplecze modlitewne w postaci Żywego Różańca.
Paulina Jaricot uczyniła różaniec modlitwą wszystkich chrześcijan. Sama uważała siebie za "pierwszą zapałkę, którą Bóg się posłużył, by rozpalić wielki ogień". Zorganizowała tzw. "piętnastki", grupy po piętnaście osób, z których każda zobowiązała się do odmawiania w intencji misji jednego dziesiątka różańca dziennie i do rozważania otrzymanej tajemnicy. Tajemnice różańcowe wybierane były każdego miesiąca w drodze losowania. Taki właśnie był początek Żywego Różańca. Paulina Jaricot ową piętnastkę osób przyrównała do "piętnastu węgli, które nie zawsze płoną jednakowym ogniem; bywa, że kilka z nich zaledwie się tli, niektóre są już zimne, ale jeśli choć jeden z nich płonie, to z czasem rozgrzeje pozostałe i razem wybuchną ogniem".
W 2002 r. Ojciec Święty Jan Paweł II osobiście podpisał błogosławieństwo dla członków róż Żywego Różańca w Polsce, którzy modlitwą i ofiarą duchową oraz materialną wspierają jego wysiłki misyjne. Papieskie Dzieła Misyjne, wsłuchane w nauczanie Ojca Świętego, wyszły naprzeciw natchnieniom Papieża. Zaproponowały całoroczną modlitwę różańcową jako dar serc dla Jana Pawła II i misji. Jest to propozycja i wyzwanie, abyśmy poprzez Żywy Różaniec otoczyli modlitewną opieką osobę Jana Pawła II i jego posługę apostolską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję