Łukasz z Dąbrowy Górniczej cierpi na nieuleczalną chorobę zwaną
dystrophie musculorum, typ Duchenne´a, polegającą na ogólnym zaniku
mięśni. Jest to choroba doprowadzająca do ogólnego kalectwa, a w
końcu do przedwczesnej śmierci. Dotknięci są nią tylko mężczyźni.
Nie są znane przyczyny występowania choroby. Specjaliści wymieniają
przynajmniej trzy: podłoże genetyczne, zanieczyszczenie środowiska,
szkodliwe promieniowanie. Według danych Polskiego Towarzystwa Chorób
Mięśni u ok. 20 tys. chłopców w Polsce podejrzewa się tę dolegliwość.
Łukasz ma 14 lat i pragnie żyć. Jedyną szansą, jaka pojawiła
się w ostatnim czasie, jest przeszczep zarodkowych komórek mięśniowych.
Jednak jest to bardzo kosztowna operacja, przerastająca możliwości
finansowe jego rodziców. Koszt przeszczepu wynosi bowiem 150 tys.
dolarów i może być wykonany tylko w specjalistycznej klinice w Seulu.
Dlatego rodzice chłopca rozpoczęli akcje zbierania pieniędzy.
O tym, że Łukasz cierpi na tę potworną chorobę, dowiedział
się, gdy miał 5 lat. Zaczęło się niewinnie. Na początku miał trudności
z chodzeniem po schodach, bieganiem. Z czasem dolegliwości uniemożliwiły
mu poruszanie się na własnych nogach. Ze względu na rzadkie występowanie
choroby lekarze nie potrafili postawić prawidłowej diagnozy. Mówili,
że dziecko z tego wyrośnie. "Po zwiedzeniu wielu gabinetów lekarskich,
trafiliśmy w końcu na ortopedę, który postawił właściwą diagnozę.
Była to szokująca wiadomość, gdy zakomunikowano nam, że nasz syn
cierpi na nieuleczalną chorobę i że jedyne, co można zrobić, to usprawniać
ciało chłopca poprzez rehabilitację i patrzeć, jak staje się coraz
mniej samodzielny. To koszmarna perspektywa i dla dziecka, i dla
rodziców" - powiedziała Niedzieli mama Łukasza, Ewa Słoniewska.
W wieku 8 lat Łukasz usiadł na wózek inwalidzki. Choroba
nie przeszkadza mu jednak normalnie żyć. Rodzice starają się zapewnić
mu jak najlepsze dzieciństwo. Łukasz na co dzień uczęszcza na zajęcia
lekcyjne do Ośrodka Szkolno-Rehabilitacyjnego w Dąbrowie Górniczej.
Do godz. 15.00 ma czas wypełniony nauką i spotkaniami z kolegami.
Nie wyobraża sobie życia bez szkoły. W domu odrabia lekcje i korzysta
z komputera. Na razie może poruszać rękami, ale tylko w płaszczyźnie
poziomej. Uwielbia także szybkie samochody. Podczas pobytu na badaniach
w Stanach Zjednoczonych najwięcej zdjęć robił sobie przy szybkich,
eleganckich, niespotykanych na naszych drogach samochodach. Chłopiec
swoją chorobę znosi bardzo dzielnie. Do tej pory, co z dumą podkreśla
matka, nigdy nie skarżył się, nie złościł, nie miał żalu.
Rodzice Łukasza nie dają za wygraną. W ostatnim czasie
pojawiła się szansa na poprawę stanu zdrowia. Polega ona na przeszczepie
komórek mięśniowych. W listopadzie ubiegłego roku dziecku z Polski
przeszczepiono komórki i jest wyraźna poprawa zdrowia. A był u kresu
swoich sił. Lekarze oceniają ją na 30-40 procentowe polepszenie wydolności
organizmu. Teraz, gdy pojawiła się szansa, Łukasz ma jeszcze większą
wolę życia.
Z tego względu, na przełomie stycznia i lutego Łukasz
z rodzicami pojechał do Stanów Zjednoczonych. Przeprowadzone w specjalistycznej
klinice badania potwierdziły konieczność operacji, a także dały nadzieję
na znaczną poprawę stanu zdrowia. Operacja będzie polegać na wszczepieniu
w 80 miejsc porcji tysięcy komórek mięśniowych. Zasadniczą przeszkodą
w przeprowadzeniu zabiegu jest koszt 150 tys. dolarów. Rodzice i
Łukasz ufają jednak, że uda im się zgromadzić odpowiednią sumę.
W akcję zbierania funduszy na operację w Seulu włączyło
się już Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, które w czerwcu organizuje
paraolimpiadę dla dzieci i młodzieży, a także cykle imprez i koncertów,
z których dochód zostanie przeznaczony na pomoc dla Łukasza.
Poniżej podajemy numer konta Stowarzyszenia, które pomaga
gromadzić środki finansowe. Można na nie wpłacać każdą kwotę. Może
ona być odliczona od podatku jako darowizna. Za każdą złotówkę rodzice
Łukasza, a także on sam serdecznie dziękują.
Fundacja Ochrony Zdrowia
Al. Piłsudskiego 92, 41-308 Dąbrowa Górnicza
BPH O/Dąbrowa Górnicza 10601288-320000310580,
hasło "Łukasz"
Pomóż w rozwoju naszego portalu