Reklama

Z cyklu religie w świecie etyki

Ślepcy i buddowie - buddyjska dojrzałość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ogół ludzi to ślepcy, tylko niewielu widzi naprawdę jasno.
Do nieba idą nieliczni, podobnie jak ptaki, co wyrwały się z sideł
(Dhp 174)

Każda z religii wypracowuje pewien ideał osobowy, którym naznaczone jest życie jej wyznawców. Czy to będzie pogrążony w nirwanie Budda, wyzwolony z koła samsary hinduista czy zatopiony w Bogu i pełen miłości chrześcijański święty - wszyscy oni podążają pewną religijną ścieżką dojrzewając w ten jedyny i niepowtarzalny dla każdego z wyznań sposób.
Jaka zatem jest buddyjska droga rozwoju duchowego, ku czemu prowadzi i jakiego człowieka ostatecznie formuje? Wydaje się, że tym, co najbardziej pragną osiągnąć buddyści jest rozwiązanie wewnętrznych konfliktów powodujących cierpienie i dojście do wewnętrznego zjednoczenia, którego wyrazem jest stan nirwany.
Owocem oświecenia Buddy była fundamentalna dla buddyzmu koncepcja życia jako cierpienia. Owo pesymistyczne założenie równoważy optymistyczna wiara w to, iż owemu cierpieniu można zaradzić. Szukając, bowiem przyczyny takiego stanu rzeczy Oświecony odnalazł ją w nierzeczywistym obrazie świata, w pogrążeniu w ułudzie i iluzji tego, co materialne, w pożądaniu, w tym wszystkim wreszcie, co różnicuje zasłaniając kosmiczną jedność wszelkiego istnienia. Fundamentem zatem rozwoju duchowego jest zniszczenie wszelkich pożądań. Namiętności, bowiem powodują konflikty wewnętrzne i zewnętrzne.
Zaznaczyć jednak trzeba, że sam Budda był przy tym przeciwnikiem wszelkiej skrajności postaw. W życiu swym zasmakował zarówno luksusów jak i wieloletnich ćwiczeń ascetycznych. Jednak ani asceza, ani światowość nie przybliżyły go do oświecenia. Cenił natomiast umiarkowanie, drogę środka. Do życia zatem nie należy się zbytnio przywiązywać, ale i nie można go niszczyć. Osiągniecie duchowej dojrzałości w buddyzmie jest procesem, powolnym kroczeniem ku nirwanie. Samo słowo nirwana tłumaczy się jako zdmuchniecie, zgaszenie i dotyczy ono ludzkiej świadomości. To w niej, bowiem rodzą się różnicujące myśli i drzemią wszelkie zgubne pożądania. Stad słowa: "Każde rodzące się cierpienie ma świadomość jako wyłączny swój warunek; w skutek zatrzymania świadomości nie powstaje już cierpienie. Mnich rozpoznaje to niebezpieczeństwo myśląc: Warunkiem cierpienia jest świadomość i wówczas uspokoiwszy świadomość, szczęśliwy, osiąga całkowite wygaszenie". Tak rozumiana nirwana byłaby czymś, co Freud obrazowo nazwał świadomością oceaniczną, doznaniem jedności z kosmosem - ponad sprzecznościami, swoista forma przekraczania siebie. Dla hinajany - odłamu buddyzmu, świat nirwaniczny jest jedynym rzeczywistym, podczas gdy to, co my, na co dzień postrzegamy jako realne jest tylko złudzeniem. Wyznawcy buddyzmu mahajany twierdzą natomiast, że również świat nirwany jest złudzeniem, a ona sama to po prostu próżnia, niepodzielna pustka, która jest jedyną prawdą. Tak, więc każdy z nurtów buddyzmu stawia nirwanę w centrum swego zainteresowania jako cel najbardziej upragniony. To ku niej mają prowadzić zalecane przez Buddę ćwiczenia duchowe, takie jak choćby bycie autentycznym i dokładne wykonywanie poleceń mistrza. Do ćwiczeń tych zalicza się kolejno - opanowanie zmysłów i nieuleganie nadmiarowi bodźców, ograniczenie jedzenia do niezbędnych wymagań ciała, pełną aktywność umysłu i kontrolę nad myślami oraz znalezienie miejsca do medytacji, która ma umożliwić eliminację pięciu zagrożeń: pożądania zmysłów, nienawiści, obojętności, strachu, zwątpienia. Kontynuacją tych ćwiczeń jest tzw. ośmioraka ścieżka wiodąca do granic możliwości rozwoju duchowego, a nawet ku ich przekroczeniu. Stanowi ona pewien zarys drogi duchowej. Jej kolejne etapy to: właściwy pogląd, właściwe intencje, właściwa mowa, właściwe działanie, właściwe prowadzenie się, właściwe wysiłki, właściwa ważność i właściwa koncentracja. Warto zaznaczyć, iż słowo właściwe nie oznacza tutaj li tylko moralne, ale przede wszystkim wolne od pożądań i pragnień.
Jakie cechy wyrabia w człowieku buddyjska wędrówka ku nirwanie? Co jest warunkiem jej dostąpienia? Jakim człowiekiem ostatecznie jawi się oświecony?
Nie spotkałam nigdy takiej osoby, wszelkie opisy dotyczące buddyjskich mistrzów na przestrzeni wieków zdają się jednak wskazywać na ich wewnętrzną harmonię. Przypominają człowieka, którego współczesna psychologia określiłaby zapewne mianem samorealizującego się, zintegrowanego wewnętrznie, wolnego od lęków, otwartego na innych i na samo życie, łagodnego, odrodzonego... Buddyzm jednak jako niejednolita wewnętrznie religia posiada kilka ideałów osobowych. Dla buddyzmu hinajany charakterystyczny jest arhat - oświecony, doskonale moralny, skoncentrowany i pełen mądrości człowiek. Uczeń Buddy Sona tak go określił:
"Ten, kto jest arhatem, zniszczył ekscytacje, przeżył swoje życie, uczynił, co miał uczynić, zrzucił swój balast, osiągnął właściwy cel; czyje związki ze stawaniem się zostały rozproszone, uwolnione dzięki doskonałej mądrości, ktoś taki zmierza do sześciu spraw: braku wszelkich pragnień, samotności, nieszkodzenia, zniszczenia pożądań, zniszczenia zaborczości oraz do niekochania". Mimo że droga arahata jest wędrówką samotnika, zatroskanego głównie o rozwiązanie własnych, wewnętrznych konfliktów, nieobcy jest buddyzmowi także miłujący aspekt dojrzałości. Reprezentują go wychwalani przez buddyzm mahajany botthisatvowie, czyli ci, którzy miast zatopić się w pozaczasowej nirwanie pomagają innym ją osiągnąć. Skupieni na wyzwoleniu ich stają się żywym symbolem współczucia, miłości i altruizmu. Nie byłoby to możliwe bez miłości. Buddyści rozróżniają przy tym miłość przyjacielską - nieegoistyczną i wszechobejmującą, od miłości światowej - pełnej interesowności. Tak więc dojrzały buddysta jest współczujący, zatroskany o cierpiących fizycznie bądź duchowo, potrafi radować się z cudzego sukcesu bez hipokryzji i obłudy. Jego osobowość naznaczona jest sześcioma cnotami: dobroczynnością, dążeniem do doskonałości, stałością w nieprzywiązywaniu się do ziemskich spraw, medytacją w celu skoncentrowania umysłu, mądrością oraz wytrwałością w poświęceniu się nauce Buddy bez rozpraszania na rzeczy trywialne.
Droga buddyjska - jak każda zresztą religijna ścieżka rozwoju - nie jest jak widać drogą łatwą. Czasem potrzeba wielu wcieleń i długich żywotów by osiągnąć nirwanę. Nie dziwią zatem słowa Oświeconego: trudno jest narodzić się w postaci ludzkiej, trudne jest życie śmiertelników, trudno uzyskać możliwość słuchania Dobrej Nauki; rzadko na tym świecie pojawiają się buddowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować

2024-03-29 06:20

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

rozważanie

Adobe. Stock

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Dzisiaj nie ma Mszy św. w kościele, ale adorując krzyż, rozważamy miłość Boga posuniętą do ofiary Bożego Syna. Izajasz opisuje Jego cierpienie i nagrodę za podjęcie go (Iz 52, 13 – 53, 12). To cierpienie, poczynając od krwi ogrodu Oliwnego do śmierci na krzyżu, miało swoich świadków, choć żaden z nich nie miał pojęcia, że w tym momencie dzieją się rzeczy większe niż to, co widzą. „Podobnie, jak wielu patrzyło na niego ze zgrozą – tak zniekształcony, niepodobny do człowieka był jego wygląd i jego postać niepodobna do ludzi – tak też wprawi w zdumienie wiele narodów. Królowie zamkną przed nim swoje usta, bo ujrzą coś, o czym im nie mówiono, i zrozumieją coś, o czym nigdy nie słyszeli” (Iz 52, 14n). Krew Jezusa płynie jeszcze po Jego śmierci – z przebitego boku wylewa się zdrój miłosierdzia na cały świat. Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować.

CZYTAJ DALEJ

Fenomen kalwarii – przegląd polskich Golgot

2024-03-29 13:00

[ TEMATY ]

kalwaria

Wojciech Dudkiewicz

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

- Jeśli widzimy jakiś spadek wiernych w kościołach, to przy kalwariach go nie ma - o fenomenie polskich kalwarii, mówi KAI gwardian, o. Jonasz Pyka. Dzięki takim miejscom, ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa i przeżywania w ten sposób tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego. - To złota nić, która łączy wszystkie kalwarie w Polsce - podkreśla profesor Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, o. Mieczysław Celestyn Paczkowski. Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, podczas którego w Kościele katolickim odprawiana jest liturgia Męki Pańskiej, upamiętniająca cierpienia i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest sprawowana Eucharystia.

Kalwaria - Golgota

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję