Reklama

Inwestować w młodych

Niedziela łomżyńska 14/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. PAWEŁ BEJGER: - Od 1 września 2000 r. pełni Ksiądz funkcję dyrektora Katolickiej Bursy w Łomży. Czy praca ta jest trudna, wymagająca?

KS. WOJCIECH ZYŚK: - Przyznam się szczerze, że nie spodziewałem się, iż kiedykolwiek będę pracował w takim miejscu. Trochę się bałem, bo praca duszpasterska na parafii jest zdecydowanie inna od tej, która mi została zaproponowana przez bp. Stanisława. Początek mojej pracy w Bursie był ciężki. Wiele niewiadomych nurtowało moje serce. Bliscy próbowali mnie uspakajać, że wszystko będzie dobrze, trzeba trochę spokoju, nauki i obserwacji. I rzeczywiście, obmyśliłem na początku pewien program mojej pracy względem wychowawców i chłopców, którzy mają w Bursie zamieszkiwać.

- Ksiądz, decydując się na pracę w Bursie, zdawał sobie sprawę, że będzie to praca różnego pokroju?

- Tak, właśnie tego się bałem. Sprawy wychowawcze były mi bardzo bliskie z mojej poprzedniej pracy w parafii w Ostrołęce. Ale wiedziałem, że to nie wystarczy. Trzeba jeszcze podjąć prace o charakterze gospodarczym, finansowym, administracyjnym.

- Wśród swoich zadań na pierwszym miejscu postawił Ksiądz wychowanie.

- Zdecydowanie. Od początku zadawałem sobie pytania: Jak wychowywać młodych chłopców? Jak do nich dotrzeć? Co im proponować? Odpowiedzi były bardzo trudne, bo dzisiejsza młodzież nie zawsze akceptuje prezentowane im wartości, wymogi, ograniczenia. Z drugiej strony pamiętałem, że celem istnienia Bursy jest wychowanie i to wychowanie w wartościach katolickich.

- W wychowaniu zapewne spodziewał się Ksiądz pomocy ze strony rodziny chłopców. Czy rzeczywiście jest tak w każdym przypadku?

- Proces wychowania należy opierać na wspólnocie rodzinnej. O tym dobrze wiedziałem i liczyłem, że moja praca będzie tylko pewnym dopełnieniem tego, czego chłopcy uczą się w domu rodzinnym. Moje oczekiwania rzeczywiście potwierdziły się, chociaż nie zawsze. Były i takie przypadki, że rodzice umieszczając syna w Bursie uważali, że mają kłopot z głowy. "Niech ksiądz się przejmuje, w końcu za to płacimy". Aby sprostać wymogom dobrego wychowania, musimy połączyć zarówno wychowanie w rodzinnym domu, wychowanie w szkole i wychowanie u nas. Wtedy dopiero będą jakieś konkretne efekty.

- Każde życie wspólnotowe narażone jest na pewne konflikty. Czy często zdarzają się one w środowisku Bursy?

- Tak jak wszędzie. Chcemy nauczyć tych młodych ludzi tzw. miłości społecznej. Uczymy, aby każdy patrzył nie tylko na siebie, na swoje potrzeby, ale także na bliźniego, na jego problemy, kłopoty, potrzeby. To nic innego, jak walka z egoizmem, który - powiedzmy sobie szczerze - króluje w środowisku przede wszystkim ludzi młodych. Aby nasze zamiary i cele spełniły swoje role, potrzeba zjednoczenia wychowania w rodzinie, szkole, Bursie.

- Obecnie w Bursie przebywa...?

- 54 chłopaków - jakże sympatycznych.

- Czy tym młodym ludziom odpowiada - nazwijmy to - koszarowy styl życia?

- Są tacy, dla których nie stanowi on żadnego problemu. Wstają na czas, sprzątają po sobie, widać, że są odpowiedzialni. W grupie zdarzają się jednak i tacy mieszkańcy, którzy regulamin traktują jak zło konieczne. Ale po to właśnie jesteśmy my - wychowawcy, aby wytłumaczyć, że jest sens stawiania sobie pewnych wymagań.

- Odpowiedzialność chłopców widzi się w porządku, który panuje na terenie Bursy.

- Tak, to jest świadectwo ich odpowiedzialności i dojrzałości, a także wynik pracy wychowawców.

- Proszę Księdza, czy takie placówki, jak łomżyńska Bursa potrzebne są również w innych miastach naszej diecezji?

- Mimo różnych głosów, które do mnie dochodzą, jestem przekonany, że takie miejsca są konieczne. To jest pewne inwestowanie w człowieka i to dobre inwestowanie. Bardzo często rozmawiamy z chłopcami o ważnych problemach, o sensie życia, powołaniu. Chcemy, aby oni sami rozwiązywali życiowe problemy. Chcemy po prostu przygotować ich do życia, do trudnego życia.

- Chcą rozmawiać o tak trudnych tematach?

- Tak. Początkowo się śmieją, wstydzą, udają, że ich to nie dotyczy. Po pewnym czasie przemyślą temat, sami wracają, pytają. Wiedzą, że chodzi o ich dobro.

- A jak wyglądają ich religijne praktyki?

- Codziennie mamy Mszę św. Jest pewna stała grupa, która uczęszcza każdego dnia, korzysta ze spowiedzi, przyjmuje Komunię św. W Wielkim Poście organizujemy Drogi Krzyżowe. To wszystko nas jednoczy. Nie każdy jednak jeszcze odkryli cenny dar Eucharystii. Niektórzy nie chcą. To jest nasze kolejne zadanie na dziś i na jutro.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję