Rozpoczynając cykl o Ziemi Świętej, stwierdziłem, że nie będę
poruszał tematów o miejscach dobrze znanych z innych źródeł. Chcę
pozostać temu wierny. Uświadomiłem sobie jednak, że nawet z miejscach
opisanych, widzianych i zwiedzanych przez wielu ludzi można zawsze
znaleźć coś ciekawego, nieznanego. Żaden informator nie jest w stanie
opisać i pokazać wszystkiego.
Bazylika Grobu znana jest z opisów, zdjęć i filmów. Wydaje
się, że nie ma już potrzeby jej przedstawiać, powielać tego, co już
jest wiadome. Czy na pewno?
Tłumy zwiedzających, nie tylko pielgrzymów, osobiście
bardzo mi przeszkadzały. Nie mogłem się zdobyć na całkowite skupienie
należne temu miejscu. Czułem atmosferę pośpiechu, widoczną nawet
u zakonników greckich, gdy ktoś klęczał i modlił się zbyt długo.
Dotyczyło to Kalwarii, Kaplicy Grobu. No cóż, rozumiem to - tylu
ludzi czeka, aby tu wejść. Być może było znacznie spokojniej, gdy
leżał tu krzyżem Juliusz Słowacki, w którego Pismach możemy przeczytać:
"(...) Tu rzuciłem się z wielką rozpaczą na kamień,
Pod którym trzy dni martwy leżałeś, o Chryste!
Skarżyłem się grobowi, a ta skarga była
Ani przeciwko ludziom, ani przeciw Bogu...".
Historia Bazyliki Grobu jest niezwykle burzliwa i tragiczna
jak śmierć Tego, który w obrębie jej dzisiejszych murów skonał na
krzyżu i został w tutaj też znajdującym się Grobie pochowany.
Miejsce Grobu i Kalwaria zawsze były przechowywane w
pamięci ówczesnych chrześcijan. Tak więc ich lokalizacja nie przedstawiała
większych problemów. Król Agrypa zbudował nowe mury miasta i oba
te miejsca znalazły się w ich obrębie. W 70 r. Rzymianie zburzyli
wszystko. Po żydowskim powstaniu Bar Kochby w latach 132-135 właśnie
Rzymianie odbudowali Jerozolimę, ale w swoim stylu. Świątynia Wenus
przykryła Kalwarię, a rzymskie forum Grób Jezusa. Dopiero gdy powrócili
z Zajordani chrześcijanie i wiara otrzymała równouprawnienie z innymi
religiami, zaczęto myśleć o właściwym zabezpieczeniu i ekspozycji
tego miejsca. Dwa wielkie wydarzenia były tym zamierzeniem niezwykle
pomocne. W 313 r. ogłoszono edykt macedoński, a w 325 r. odbył się
sobór nicejski. Św. Helena i biskup Makariusz rozpoczęli budowę świątyni
Zmartwychwstania. Historyk Euzebiusz opisał ją jako piękną i bogatą.
Niestety, najazd Persów okazał się tragiczny w skutkach dla świątyni
i innych kościołów. W momencie powrotu Jerozolimy pod władzę Bizancjum
naprawiono szkody, ale nie osiągnięto stanu poprzedniego. Rok 638
to ponowna utrata Jerozolimy. Ale kalif Omar, zająwszy ją, modlił
się przed świątynią zwrócony do niej twarzą, a nie w kierunku Mekki.
Było to oddaniem czci dla Jezusa - proroka. Na miejscu modlitwy kalifa
zbudowano meczet, który stoi tam do dziś.
Niestety kalif Hakim zniszczył świątynię w 1009 r. Ponownej
dewastacji i zniszczeń doznała z rąk tureckich. Stało się to jednym
z bodźców do rozpoczęcia wypraw krzyżowych zwanych krucjatami. Zbudowano
kościół prawie od nowa i konsekrowano jako Bazylikę Bożego Grobu.
Prawie do 1200 r. Jerozolima była stolicą Królestwa Jerozolimskiego
- krzyżowców i centrum chrześcijaństwa. Bazyliką opiekowali się Kanonicy
Bożego Grobu, zwani bożogrobowcami. Wiek XIV to rozpoczęcie tej opieki
przez Ojców Franciszkanów, obecnych tu do dziś. Lecz już wieki XVII
i XVIII, a dokładniej 1757 r., były okresem częściowego i całkowitego
przejęcia Bazyliki i innych kościołów w posiadanie przez prawosławnych
Greków. Taki stan trwa do chwili obecnej. Niestety, na tym nie zakończyły
się dramatyczne dzieje Bazyliki. Rok 1808 to znowu zniszczenia, jakich
dokonał pożar. Ich likwidacja stała się okazją do usunięcia przez
Greków wszystkiego, co "łacińskie". Trzęsienie ziemi w 1927 r. przysporzyło
uszkodzeń i kłopotów z tym związanych. W chwili obecnej Bazylika
znajduje się pod opieką przedstawicieli sześciu wyznań: katolików (
Ojcowie Franciszkanie), Greków, Koptów, Armeńczyków, Syryjczyków
i Abisyńczyków. Co, stwarzając obraz wspólnoty, wcale nie ułatwia
spraw remontowo-konserwacyjnych ani porządkowych.
Ciekawostką może być fakt, że otwieraniem i zamykaniem
drzwi głównego wejścia do Bazyliki zajmuje się muzułmanin. Jego rodzina
posiada od wieków "prawo kluczy". W ceremonii tej biorą udział przedstawiciele
wyznań opiekujących się tym świętym miejscem.
Sądzę, że o jednolitym stylu architektonicznym Bazyliki
Grobu trudno jest mówić. Wiele różnorodnych elementów budownictwa,
charakterystycznych dla różnych epok, pomieszanych z sobą tak, że
stwarzają wrażenie bałaganu, a nawet chaosu. Jedynie miejsca będące
pod opieką Ojców Franciszkanów poprawiają wrażenie po obejrzeniu
całej Bazyliki. Czystość i porządek na pierwszym miejscu witają pielgrzyma
czy turystę. Stan reszty Bazyliki będącej domem Bożym, a w zasadzie
Grobem Bożym jest godny pożałowania. Tak wewnątrz, jak i na zewnątrz.
Nie są w stanie tego ukryć złocenia, lampy i przeróżne dekoracje.
Wielu ludzi wychodzi z poczuciem rozgoryczenia i rozczarowania.
Ciągnące się przez wieki odbudowy i remonty sprawiły,
że prawie wszystko jest tutaj zbudowane na resztkach z okresów minionych.
Można ciągle odkryć coś nowego. Na uwagę zasługują XIX-wieczne prace
archeologiczne Rosyjskiej Misji Wykopaliskowej, która obok kaplicy
św. Heleny, po drugiej stronie murów Bazyliki odkryła ślady Bramy
Straceń, fundamenty dawnego kościoła św. Heleny. Pracował tu również
jako archeolog znany z powieści Henryka Sienkiewicza W pustyni i
w puszczy angielski generał Gordon.
Mam nadzieję, że pisząc na temat tysiąckroć omawianego
i pokazywanego miejsca, nie przekroczyłem ustalonych sobie granic.
Przedstawiłem to, czego nie znalazłem w dostępnych profesjonalnych
publikacjach. To, co próbowałem i próbuję pokazać, jest owocem mych
osobistych doznań. Jeżeli dzieląc się nimi z Czytelnikami przyczynię
się do szerszego ugruntowania ich wiedzy, to cel swój osiągnę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu