Reklama

Drugi dom

Niedziela łódzka 16/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dyr. Grażyna Graczyk, ciepło i z optymizmem mówi o swojej placówce. Jest dla niej czymś więcej niż tylko miejscem pracy, jest "drugim domem". Reszta personelu podobnie traktuje 2 Dom Pomocy Społecznej w Łodzi. Dla 100 pensjonariuszek jest to nie tylko drugi, ale najczęściej ostatni na tej ziemi dom, zanim odnajdą zarezerwowane dla siebie miejsce w Domu Ojca. Tu, pod jednym dachem z pensjonariuszkami mieszkają i pracują Siostry Sercanki. Pani Dyrektor przywołuje piękną wypowiedź częstego gościa 2 DPS - bp. Adama Lepy, który zwykł mówić, że jest to dom, w którym bije nieustannie miłujące serce. To obecność Jezusa Chrystusa Eucharystycznego w domowej i jednocześnie zakonnej kaplicy, to stała obecność Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, które zerpią nieustannie ze źródła Bożej miłości, by na co dzień obdarzać nią pacjentki. Dzięki nim - niezależnie od tego czy czasy były mniej lub bardziej trudne - w "drugim Domu" zawsze panowała atmosfera przeniknięta duchem chrześcijańskich wartości.

Siostry Sercanki

Jest to zgromadzenie o rdzennie polskim pochodzeniu, założone przez bł. Józefa Pelczara i m. Klarę Ludwikę Szczęsną w 1894 r. w Krakowie. Zgodnie z wezwaniem Chrystusa: "Uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem" (Mt 11, 29) Siostry Sercanki uwielbiają Boga w tajemnicy Najświętszego Serca Pana Jezusa i szerzą miłość tego Serca w życiu codziennym, służąc Chrystusowi w bliźnich, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących. Służą również Kościołowi, pracując w instytucjach diecezjalnych i parafiach, m.in. w parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Łodzi, a 5 sióstr prowadzi dom Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie.

Łódzkie Sercanki należą do prowincji Matki Bożej Królowej Polski. Dom prowincjalny znajduje się przy ul. Spadzistej 15 w Częstochowie. ( tel. 0-34 363-05-42). Przełożoną prowincjalną jest m. Stellana Gajda. Pierwsze placówki Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego w diecezji łódzkiej powstały przed II wojną światową. 6 sióstr z przełożoną, s. Anzelmą Borkowską, podjęło 1 listopada 1922 r. pracę pielęgniarską w Szpitalu Wojskowym Zakaźnym przy ul. Łomżyńskiej 17, druga, nieco liczniejsza grupa sióstr pielęgniarek z przełożoną s. Faustyną Olszewską, rozpoczęła posługę w II pawilonie tego szpitala przy ul. Pańskiej 113 (dziś ul. Żeromskiego). 1 maja 1953 r., w czasie kiedy usuwano ze szpitali siostry zakonne, zwolniono również Siostry Sercanki, wtedy podjęły się one opieki nad pensjonariuszkami w państwowym Zakładzie dla Nieuleczalnie Chorych przy ul. Hutora 32 (obecnie 28. Pułku Strzelców Kaniowskich) i wypełniają to zadanie do dnia dzisiejszego. W latach pięćdziesiątych liczba sióstr tu zatrudnionych przekraczała trzydzieści, pracowały nie tylko bezpośrednio przy pacjentkach, ale także w księgowości, w kuchni, w pralni, w magazynie. Dużo liczniejsze było w tych czasach grono podopiecznych (250 osób w 1956 r.) Obecnie po gruntownym, trwającym kilka lat remoncie, w 2 Domu Pomocy Społecznej mieszka i pracuje siedem Sióstr Sercanek. Przełożoną tej wspólnoty zakonnej, wykonującą zarazem funkcję oddziałowej, jest s. Emiliana ( Józefa Fabiszak). Wszystkie Siostry pracują jako pielęgniarki. Obok gruntownej formacji zakonnej mają za sobą przygotowanie zawodowe do tej pracy - przynajmniej średnie wykształcenie pielęgniarskie. Dwie siostry wkrótce ukończą zaoczne studia kierunkowe, jedna przygotowuje się do egzaminów wstępnych. Poza tym pogłębiają swoją fachowość, uczestnicząc w kursach i szkoleniach. W 2 DPS mają pod opieką oddziały 1 i 3. Współpracują z personelem świeckim, pielęgniarkami, opiekunkami i pokojowymi. S. Emiliana mówi, że istnieje nawet rodzaj szlachetnej rywalizacji między personelem świeckim i zakonnym w jak najlepszej opiece nad pacjentkami.

Reklama

Pacjentki

100 kobiet, najstarsze dwie panie mają po 97 lat, najmłodsze nieco ponad czterdzieści. Średnia wieku to 81 lat. Schorzenia przeróżne. Prawie cała ilustracja podręcznego słownika medycznego. W zasadzie jest to dom dla osób cierpiących na przewlekłe schorzenia somatyczne, którym jednak często towarzyszą zaburzenia psychiki właściwe dla starości. Większość pacjentek wymaga pełnej obsługi osobistej i z tego powodu, mimo że mają najbliższych, musiały opuścić rodzinne domy. Rozstanie z rodziną, własnym mieszkaniem, znajomymi sprzętami i przyzwyczajeniami bywa trudne dla osób w każdym wieku. Dla ludzi starych jest niestety często zabójcze. Nie potrafią przystosować się do zmienionych warunków, zwłaszcza gdy rodziny unikają szczerych rozmów na ten temat i próbują oszukiwać, zatajać prawdę, że "drugi dom" pacjentek będzie ich domem do końca życia. S. Emiliana zna takie przypadki, gdy starsze panie, czując się odsunięte, żyły jedynie pragnieniem śmierci, która wkrótce nadeszła, mimo wysiłków opiekunek, wbrew ich rozpaczliwym działaniom. Wtedy jest najciężej. Na co dzień też nie jest lekko. Praca przy obsłudze obłożnie chorych wymaga siły fizycznej i psychicznej. Nie chodzi bowiem jedynie o wykonanie niezbędnych czynności, ale o nieustanne, troskliwe patrzenie na osobę chorego i jego otoczenie: łóżko, stolik, salę. Chory nie zawsze jest w stanie wypowiedzieć swoje cierpienie, komunikować swoje potrzeby. Czujne oko pielęgniarki i serce siostry zakonnej potrafią wiele wyczytać z oczu chorej, z grymasu twarzy. Dobre ręce potrafią przynieść ulgę, a jeśli to nie jest możliwe, to chociaż pogłaskać, przytulić, aby w podzięce usłyszeć łagodne westchnienie lub zobaczyć cień uśmiechu. S. Emiliana ukończyła szkołę pielęgniarską w Warszawie. Uczyły tam siostry szarytki. Jedna z nich nieżyjąca już s. Żurawska na zawsze pozostanie wzorem dla Siostry Przełożonej, która od 15 już lat pełni posługę przy chorych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rodziny chorych

Są wielką pomocą dla personelu DPS, gdy nie zrywają związków uczuciowych z babcią czy mamą, gdy reagują na jej potrzeby, odwiedzają w miarę własnych możliwości, gdy współpracują z Panią Dyrektor i siostrami w sytuacjach kryzysowych. Są prawdziwym utrapieniem dla Domu Opieki, gdy reprezentują jedynie postawę roszczeniową, gdy nie dostrzegają trudności, z jakimi boryka się placówka, gdy nie mają zaufania do personelu pielęgnacyjnego i wszędzie dopatrują się złej woli. W dobie reform społecznych, "docierania się" nowych regulacji prawnych, wszechobecnego braku funduszy - rodziny, chcą czy nie, muszą ponosić nadal pewien ciężar finansowy związany z pobytem krewnego w domu opieki, ponad przepisowe 70% jego emerytury lub renty. Projekt budżetu Domu na 2001 r. jest zmniejszony w zakresie wydatków rzeczowych o 50%. Zakład nie może np. refundować leków z pełną odpłatnością, ani więcej niż 50% ceny za pampersy, ani większości kosztów przewozów pacjentów (poza przypadkami najwyższej konieczności). Mimo tych ograniczeń dyrekcja, personel świecki i siostry zakonne, przy pomocy rodzin, starają się, by podopieczne czuły się dobrze i bezpiecznie w 2 DPS. By spędziły ostatnie lata ziemskiej wędrówki we względnym dostatku i poczuciu życzliwości otoczenia, a także, by jak najlepiej przygotowały się na nieuchronny moment przejścia do innego życia.

Reklama

Praktykowanie wiary

Zdecydowana większość pensjonariuszek to zdeklarowane katoliczki. Nawet jeśli ich wiara nie jest bardzo żywa na co dzień, to od święta czy przy okazji wizyt Księdza Biskupa odżywają wspomnienia najmłodszych lat dziecinnych, wracają niegdysiejsze praktyki religijne, modlitwy, pieśni. W 2 Domu codziennie odprawiana jest Msza św., ale nikt nikogo nie zmusza, by w niej uczestniczyć. Jest raczej stałe grono tych pensjonariuszek, które czują potrzebę i mają siły fizyczne, by przyjść do kaplicy, nie tylko na Eucharystię, ale także na Koronkę do Bożego Miłosierdzia lub Różaniec. Kapelanem 2 DPS jest ks. dr Kazimierz Dąbrowski, dyrektor Archiwum Archidiecezjalnego. Poza sprawowaniem codziennej Mszy św. (o godz. 6.30 lub 15.15) Ksiądz Kapelan jest zawsze gotów, by służyć sakramentem pojednania, a raz w tygodniu udziela Komunii św. osobom obłożnie chorym. Nie czeka się w tym domu na ostatnie minuty życia, by opatrzyć pacjentkę sakramentem chorych. To bardzo ważne, by każda z nich czuła się dobrze przygotowana na spotkanie z Panem. Gdy już przychodzi ten czas, równie ważne jest, by żadna nie odchodziła w samotności. Siostry zbierają wtedy grono pensjonariuszek, zapalają gromnice i trwają modlitwy tak długo, jak to jest potrzebne. Pogrzebem zajmują się zwykle rodziny, w przypadku osób zupełnie samotnych posługę tę przejmuje zakład pogrzebowy, a przedstawiciele dyrekcji i personelu uczestniczą w ostatniej drodze pacjentki. Trzeba powiedzieć, że mimo bardzo wysokiej średniej wiekowej, śmierć niezbyt często gości w 2 DPS, a gdy już przychodzi, witana jest jak coś naturalnego i nieuniknionego, jak zmienność pór roku, jak przemijanie czasu - z wiarą i nadzieją, że to co nastąpi później, będzie lepsze od tego, co było.

Potrzeba piękna

Mimo choroby, mimo starości jest w pensjonariuszkach tego Domu wiele witalności. Z radością uczestniczą w zajęciach warsztatów terapeutycznych - malują obrazki, wykonują robótki ręczne. Bardzo chętnie śpiewają i uczą się nowych piosenek pod kierunkiem instruktora. Szczególnie ulubione pozostają piosenki z młodych lat - folklorystyczne lub patriotyczne. Panie dbają o swój wygląd, te które nie mają już siły, z wdzięcznością przyjmują posługę sióstr w tym względzie. Siostry doceniają potrzeby estetyczne swoich pacjentek, pomysłowo dekorują sale i korytarze, a na każde święta przygotowują na półpiętrze dekorację bogatą w symbole związane z okresem liturgicznym. Z pomocą dyrekcji domu s. Emiliana poszukuje stale darczyńców na rzecz odnowienia kaplicy. Jest już nowe tabernaculum i witraże w oknach prezbiterium. Wiele prac wykonały siostry same poza codziennymi obowiązkami. Wszystko po to, by ludziom dobrze było przebywać w tym miejscu w promieniowaniu miłości Chrystusowego Serca.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję