Reklama

Wiadomości

Markowa: otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów

Z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego w Markowej na Podkarpaciu otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów. Pozdrowienia dla uczestników uroczystości przesłał w imieniu papieża Franciszka abp Angelo Becciu, substytut Sekretariatu Stanu.

[ TEMATY ]

muzeum

Podkarpacki Urząd Marszałkowski

Para Prezydencka wspólnie z dziewczynkami spokrewnionymi w najbliższej możliwej linii z rodziną Ulmów

Para Prezydencka wspólnie z dziewczynkami
spokrewnionymi w najbliższej możliwej linii z rodziną Ulmów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Papież dziękuje Bogu za bohaterów, którzy w tamtych dramatycznych czasach aż do męczeństwa dali świadectwo człowieczeństwa, wiary i miłości, zachowując w sercu słowa Chrystusa: ,,Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,14)” – napisał w liście do metropolity przemyskiego abp. Józefa Michalika abp Becciu. Zapewnił przy tym o modlitewnej pamięci Ojca Świętego i apostolskim błogosławieństwie dla wszystkich uczestników ceremonii.

Uroczystości rozpoczęły się od modlitw żydowskich i chrześcijańskich na cmentarzu w miejscowości Jagiełła, gdzie spoczywają Żydzi zamordowani razem z Rodziną Ulmów. Następnie podobną modlitwę odmówiono w Markowej, gdzie znajduje się grób Ulmów. Odmówili ją metropolita przemyski abp Józef Michalik i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W samo południe w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej została odprawiona Msza św., której przewodniczył abp Stanisław Gądecki. W swojej homilii przewodniczący KEP przypomniał historię życia Ulmów i ich tragicznej śmierci oraz okoliczności, w jakich przyszło im żyć. Zauważył, że w Polsce usiłowanie pomocy Żydom było równoznaczne z jej udzieleniem, a za to Niemcy karali śmiercią. - Żaden inny naród w Europie nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy Żydom, jak złożyli ją Polacy. Dali świadectwo tego, że człowiek w imię miłości bliźniego jest zdolny poświęcić własne życie – podkreślił abp Gądecki.

Główne uroczystości otwarcia muzeum miały miejsce wieczorem. Otwarcia dokonał prezydent RP Andrzej Duda. - To wielkie miejsce dla Rzeczypospolitej Polskiej, bo tu jak w soczewce skupia się to, o czym możemy powiedzieć, że jest jednym, że my jako Polacy możemy się czuć godnie, że byli wśród nas tacy, którzy nie bali się nawet za cenę życia. Że byli wśród nas ludzie więcej niż przyzwoici, którzy byli bohaterami. Bohaterami, których trzeba postawić na równi z tymi, którzy z bronią w ręku walczyli o wolność Polski. Nie ma różnicy, jedni i drudzy oddali życie za drugiego człowieka i za wolność, bo wolność to godność – mówił Andrzej Duda.

Reklama

Prezydent wyraził nadzieję, że muzeum w Markowej będzie miejscem wielkim świadectwem tragicznej, ale dobrej pamięci i ostrzeżeniem co pogarda czyni z ludźmi.

- Dzisiaj jesteśmy razem i modlimy się razem. My mamy obowiązek być razem. Nasz Ojciec w niebie jest bardzo szczęśliwy, kiedy Jego dzieci są razem – podkreślił Michael Schudrich.

Zebrani mieli również okazję wysłuchać relacji Abrahama Izaaka Segala - Żyda, który przeżył wojnę u rodziny Cwynarów w Markowej. Przedstawiany był wówczas jako Romek Kaliszczak. Ze względu na podeszły wiek, nie mógł on osobiście uczestniczyć w uroczystości – jego opowieść została nagrana wcześniej w Izraelu.

Oprócz pary prezydenckiej, przedstawicieli Sejmu i Senatu oraz władz samorządowych, w uroczystości wzięli udział m.in. metropolita poznański i przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, metropolita przemyski abp Józef Michalik, bp Carlos Azavedo, delegat kard. Gianfranco Ravasiego – przewodniczącego Papieskiej Rady Kultury oraz biskupi z archidiecezji przemyskiej i lubelskiej oraz z diecezji rzeszowskiej i zamojsko lubaczowskiej.

Podczas otwarcia muzeum zaśpiewał, grając na fortepianie, Stanisław Soyka, któremu towarzyszył chór Cracow Singers. Artyści wykonali psalmy ze Starego Testamentu. Drugim elementem warstwy dźwiękowej było słuchowisko radiowe, które opowiadało o życiu w Markowej przed wojną oraz historię Rodziny Ulmów. Muzyka i dźwięk w niekonwencjonalny sposób były obecne również w dalszej, oficjalnej części uroczystości, podobnie jak wizualizacje przestrzenne i efekty świetlne.

Tuż przed otwarciem w „Sadzie Pamięci” na terenie nowego muzeum, prezydent Duda wraz z małżonką zasadzili drzewko owocowe. Ogród ten ma upamiętniać Polaków i Żydów zamordowanych podczas wojny i symbolicznie nawiązywać do ogrodu w Yad Vashem.

Reklama

Wcześniej w Muzeum-Zamku w Łańcucie prezydent wyróżnił Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski 55 osób, które w czasie wojny ratowały Żydów „za wybitne zasługi w obronie godności człowieczeństwa i praw ludzkich”. 49 z nich zostało odznaczonych pośmiertnie.

Złotym Krzyżem Zasługi odznaczeni zostali: Urszula Niemczak i Bogdan Romaniuk, a Srebrnym Krzyżem Zasługi Mateusz Szpytma. Zostali w ten sposób wyróżnieni za zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów oraz za zaangażowanie w tworzenie muzeum w Markowej.

W Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej prezentowane będą historie Polaków, którzy udzielali pomocy Żydom. Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie przed wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.

Muzeum zgromadziło pierwsze zabytki i dokumenty związane z Polakami ratującymi Żydów podczas okupacji niemieckiej. Zakupiono między innymi część wyposażenia domu rodziny Ulmów, zgromadzono też kopie zdjęć wykonanych przez Józefa Ulmę. W zbiorach znalazła się część zdjęć oryginalnych. Wśród nich zdjęcie wykonane w 1940 r., na które 24 marca 1944 r. padły krople krwi ofiar niemieckiej zbrodni. W zbiorach znajdują się także drzwi ze śladami po kulach powstałymi podczas egzekucji rodziny Baranków, których Niemcy zabili za pomoc udzieloną Żydom. Do muzeum wpływają relacje dotyczące Polaków ratujących Żydów podczas okupacji niemieckiej.

Małżonkowie Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali wraz z sześciorgiem dzieci w Markowej na Podkarpaciu. W czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie ośmioro Żydów. 24 marca 1944 r. w nocy do ich domu wtargnęli hitlerowcy. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę Ulmów, w tym Wiktorię, która była w dziewiątym miesiącu ciąży, a także dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.

W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. wszystkie dokumenty trafiły do Watykanu. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający heroiczność rodziny Ulmów.

2016-03-17 21:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O duszach czyśćcowych

Niedziela świdnicka 31/2017, str. 8

[ TEMATY ]

muzeum

dusze czyśćcowe

Ks. Zbigniew Chromy

Muzeum Dusz Czyśćcowych w Rzymie

Muzeum Dusz Czyśćcowych w Rzymie

Trwają wakacje, w czasie których często podróżujemy do różnych miejsc. Jako wierzący katolicy chętnie udajemy się do stolicy chrześcijańskiego świata – Rzymu. Tam zaś przy odrobinie determinacji można trafić do osobliwego neogotyckiego kościoła, w którym znajduje się Museo del Purgatorio – Muzeum Dusz Czyśćcowych

Wierzymy w świętych obcowanie (communio sanctorum), tzn., że istnieje więź między tym a tamtym światem, której śmierć nie jest w stanie zniweczyć. Istnieje ścisły związek między trzema częściami Kościoła (chwalebnym w niebie, cierpiącym w czyśćcu i walczącym – albo pielgrzymującym – na ziemi). Katechizm tę starą prawdę wyraża w ten sposób: „Uznając w pełni tę wspólnotę całego Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, Kościół pielgrzymów od zarania religii chrześcijańskiej czcił z wielkim pietyzmem pamięć zmarłych (…) także modły za nich ofiarowywał. Nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami” (KKK 958). Dusze czyśćcowe nie mogą sobie same pomóc, ale mogą pomagać nam. Pan Bóg chętnie i szybko wysłuchuje ich próśb, które przecież są połączone z cierpieniem.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję