Reklama

Kultura

Uwiecznił polską duszę

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum redakcji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Marianem Dziągiem, wiceprezesem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wł. ST. Reymonta w Lipcach Reymontowskich, współinicjatorem tego pomysłu, rozmawia ks. Ireneusz Skubiś.

KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Jest Pan współinicjatorem dość ciekawej propozycji - chcecie postawić w Lipcach Reymontowskich pomnik Reymonta...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

MARIAN DZIĄG: - Jestem propagatorem tej idei, bo głównymi pomysłodawcami są ludzie z Lipiec i okolic działający społecznie. Są to: Jerzy Murgrabia, Andrzej Wach i inni. Pomnik będzie wykonany w brązie według projektu światowej sławy polskiego artysty rzeźbiarza Maksymiliana Biskubskiego. Inicjatywa zrodziła się z wdzięczności dla autora „Chłopów” za to, że uwiecznił Lipce, okolice, ich mieszkańców oraz rozsławił ich i Polskę na cały świat. Przez kilka lat mieszkał w tej miejscowości, miał kontakty z jej mieszkańcami, był prostym pracownikiem na kolei, bo musiał się z czegoś utrzymywać. Zapisał się tam dużymi (złotymi) zgłoskami bo był życzliwy ludziom i uprzejmy, lubił wysłuchiwać, interesował się tradycją wiejską, chłopską. Uczestniczył w różnego rodzaju uroczystościach jak wesela, spotkania towarzyskie, gdzie zbierał materiały, które wykorzystał do napisania powieści „Chłopi” i innych utworów. Przyszły także okrągłe rocznice związane z pisarzem: 90. rocznica nadania nagrody Nobla - 13.11.2014, 90. rocznica śmierci - 05.12.2015 i będzie 150. rocznica urodzin - 07.05.2017. Wówczas to chcemy odsłonić pomnik.

- Jak można określić genezę zainteresowań literackich Reymonta?

- Władysław Reymont interesował się literaturą prawie od dzieciństwa. Mimo że skończył tylko 3 lata szkoły podstawowej, wykształcił się jako samouk, wiele czytając. Miał dostęp do bogatej biblioteki, ponieważ jego rodzina odziedziczyła takową po wuju ks. Szymonie Kupczyńskim. Plany ojca względem syna były bardzo konkretne. Syn miał wyuczyć się jakiegoś rzemiosła lub zostać organistą, więc zainteresowanie literaturą było źle widziane. Jednak chłopiec czytał z zapałem nocami wszystko, co mu wpadło do ręki, mimo że zbierał za to cięgi.

Reklama

- W jakich okolicznościach pojawił się w Lipcach?

- Reymont przed przybyciem do Lipiec miał spore kłopoty finansowe, bo próbował wejść w kontakt z wędrownymi aktorami. Nie wyszło mu to i wrócił do domu rodzinnego. Aby mu pomóc, jego ojciec i rodzina wykorzystali swoje możliwości i znaleźli mu pracę na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Pracował jako starszy robotnik plantowy, czyli doglądał tory i domki dróżnicze oraz kontrolował pracę robotników torowych pomiędzy miejscowościami Lipce, Krosnowa i Rogów. Codziennie piechotą przemierzał około 24 km.

- A jak narodził się Reymont-pisarz? Kto pierwszy docenił jego talent?

- Reymont był wnikliwym obserwatorem życia. Pierwsze próby pisania prozą miały miejsce w okresie młodzieńczym. Pracując na kolei, często zapisywał swoje spostrzeżenia i przemyślenia. Chłopi widywali go siedzącego na nasypie kolejowym z piórem w ręku. Tak rodziły się jego dzieła. Jego raporty kolejowe, które musiał składać co kilka dni swojemu zwierzchnikowi, nosiły znamiona talentu literackiego. Kiedyś powiedział mu: „Proszę nie pisać mi nowel i wypracowań tylko konkretne raporty!”. Młody pisarz wysyłał już wówczas swoje korespondencje do warszawskiego „Głosu” i krakowskiej „Myśli”. Reymont przebywał w Lipcach, Krosnowie i Rogowie do roku 1892. Będąc tam, napisał wiele opowiadań i nowel m.in. „Pracy”, „Idylla”, „Lekcja życia”, „Wigilia wygnańców”, a także nowelę „Adeptka”, która była jakoby szkicem do późniejszej powieści „Komediantka”. Część z tych utworów opublikowano dopiero po śmierci autora w 1928 r. w zbiorze „Krosnowa i świat” z przedmową A. Grzymały-Siedleckiego. W 1893 r. Reymont przeniósł się do Warszawy, gdzie zajął się wyłącznie twórczością literacką. Współpracował z „Tygodnikiem Ilustrowanym”.

Reklama

- Władysław Reymont pochodził ze wsi. Czy ten fakt wpłynął znacząco na jego twórczość?

- Urodził się we wsi Kobiele Wielkie k. Radomska, gdzie ojciec był organistą, lecz już za 2 lata po jego urodzeniu rodzina przeprowadziła się do Tuszyna k. Łodzi. Dzieciństwo spędził w Tuszynie blisko kościoła, gdzie jego wuj Szymon Kupczyński był proboszczem. Tu nauczył się pisać i czytać, kończąc 3 klasy szkoły podstawowej. Dalej uczył się sam, wiele czytając. Młody Reymont żył samotnie, nie miał przyjaciół, jak sam później wspominał w listach. Wrośnięcie w społeczność chłopską, związanie z tradycją nastąpiło dopiero w Lipcach, gdzie pracował na kolei. Mieszkał na wsi wśród chłopów, żywił się z nimi, spędzał wolny czas, dzielił ich biedę, zmartwienia ale i radości. Ten okres życia miał największy wpływ na napisanie dzieł o życiu chłopów.

- W jakich okolicznościach podjął Reymont współpracę z prasą?

- Wiemy, że współpracował jako korespondent z „Tygodnikiem Ilustrowanym” i tutaj pojawił się w odcinkach jego pierwszy utwór „Pielgrzymka do Jasnej Góry” w 1895 r. Był to jego wspaniały debiut, gdzie zabłysnął swym talentem i zdobył uznanie krytyków. Wcześniej napisał wiele nowel i opowiadań, których większość doczekała się publikacji dopiero po jego śmierci.

- „Niedziela” w swoim czasie także drukowała w odcinkach „Pielgrzymkę do Jasnej Góry”. Jednak dziełem życia Reymonta” były niewątpliwie „Chłopi”…

- Powieść „Chłopi” pojawiła się najpierw w odcinkach w „Tygodniku Ilustrowanym”, a następnie kolejne tomy ukazywały się w wydaniu książkowym. Dzieło powstawało przez prawie siedem lat i zostało ukończone w 1908 r.

Reklama

- Jakie były pierwsze komentarze czytelników? Co pisali krytycy? Nikt przecież dotąd nie potraktował tematu polskie wsi z takim rozmachem …

- Po opublikowaniu „Chłopów” krytycy literatury polskiej niemal bez wyjątku powitali dzieło z uznaniem. Za arcydzieło uznali ten utwór: I. Baliński, J. Lorentowicz , A. Grzymała-Siedlecki, M. Konopnicka. L. Rydel, J. Weyssenhoff. Ukoronowaniem sukcesu „Chłopów” na polskim rynku czytelniczym było przyznanie Reymontowi nagrody im. Franciszka Salezego Lewentala za najlepszą powieść ostatnich pięciu lat. Wszyscy też spodziewali się przede wszystkim sukcesu „Chłopów” za granicą. Utwór ten wywołał zainteresowanie i bardzo dobre recenzje w Paryżu, w Niemczech, w Szwecji, w Ameryce. Sukces „Chłopów” polegał na dobrym tłumaczeniu, bo to język specyficzny, gwara. Wcale niełatwo dokonać przekładu. Pierwsze tłumaczenie francuskie było kiepskie, ale później tłumaczenia niemieckie i szwedzkie były wręcz znakomite. Dzięki temu został doceniony i otrzymał Nagrodę Nobla na rok przed śmiercią, by móc cieszyć się nią tylko 12 miesięcy.

- Jak wyglądało życie prywatne Reymonta?

- Rejmont urodził się w rodzinie wielodzietnej. Miał jednego brata i siedem sióstr. Ojciec wychowywał swe dzieci w dyscyplinie i surowości. Stosunki rodzinne były życzliwe, bo rodzina pomagała sobie i wspierała się wzajemnie. Listy, które zachowały się, świadczą o dobrych relacjach między rodzeństwem. Młodość pisarza była burzliwa, ciągle poszukiwał swojego miejsca i nigdzie nie mógł się ustabilizować. Cierpiał głód i nędzę. Jego sytuacja materialna poprawiła się, gdy dostał odszkodowanie z powodu uszczerbku na zdrowiu po katastrofie kolejowej. Dopiero wtedy, w wieku 35 lat, ożenił się z Aurelią Szabłowską z Szacsznajdrów, która po nieudanym poprzednim związku otrzymała unieważnienie małżeństwa od papieża Leona XIII. Żona wprowadziła ład w jego nieuporządkowane życie i Reymont mógł spokojnie zająć się pisaniem. Byli bezdzietni. Często podróżowali razem. Reymont był człowiekiem słabego zdrowia, a więc opieka troskliwej żony była dla niego dobrodziejstwem, zwłaszcza pod koniec jego życia, gdy był bardzo chory.

Reklama

-

- Jest Pan znawcą twórczości i życia Reymonta. Czego konsekwencją, jak sądzę, jest pomysł postawienia w Lipcach pomnika Nobliście. Lipce Reymontowskie zawdzięczają zresztą pisarzowi nie tylko drugi człon nazwy?

- Lipce są wdzięczne autorowi „Chłopów” za to, że uwiecznił życie, obyczaje, tradycje i pracowitość ich przodków i rozsławił w całym świecie. Pamięć o nim jest tutaj ciągle żywa. Reymont inspiruje mieszkańców Lipiec i okolic do różnych przedsięwzięć kulturalnych. Od ponad 80 lat istnieje tu Amatorski Zespół Regionalny im. Wł. Reymonta, który prezentuje w kraju i za granicą tańce, tradycje regionalne, a przede wszystkim przedstawienie „Wesele Boryny”. W okresie letnim organizowane są festiwale muzyczne oraz plenery rzeźbiarskie. Uroczyście świętuje się tu Dzień Reymonta. Wówczas to jest okazja do czytania najpiękniejszych fragmentów „Chłopów”, do zaprezentowania sztuki ludowej: plastycznej, muzycznej , tanecznej, regionalnych potraw. Uczestniczą w tym święcie aktorzy scen polskich, muzycy z Filharmonii Łódzkiej, a także inni świetni goście i wykonawcy z całej Polski. Do uświetnienia tych dni przyczynia się mocno Polska Kolej przysyłając co roku specjalny, pięknie udekorowany pociąg z gośćmi z Łodzi. Kolei zawdzięczamy również miejsce i pozwolenie na budowę pomnika Reymonta. Niewielkie Lipce mogą poszczycić się posiadaniem czterech muzeów, w tym dwa z przewagą pamiątek o Wł. Reymoncie. Od nazwiska pisarza miejscowość przyjęła nazwę Lipce Reymontowskie. W tej atmosferze trudno pomyśleć o lepszym miejscu dla pomnika tego sławnego Polaka.

Reklama

- Czy współcześni mają świadomość, jak wiele zawdzięczają człowiekowi, który był u nich niegdyś skromnym kolejarzem? Jak unikalne jest jego dzieło?

- Polacy trochę zapomnieli dziś o autorze „Chłopów”. Dziś ludzie mniej czytają, a więcej oglądają filmy, TV, Internet. Filmy nie wyrażają tej głębi treści, którą przekazuje nam tekst pisany. Reymont został pierwszym noblistą odrodzonej wolnej Polski. Ukazał polskiego chłopa z jego bogactwem przeżyć, mądrością. Docenił jego miłość i przywiązanie do ziemi. Dał nam barwny, ale też realistyczny obraz polskiej wsi. Można powiedzieć, że wystawił literacki pomnik polskiemu chłopu. Myślimy o nim z wdzięcznością i nie chcemy, aby jego postać została zapomniana.

- Nieczęsto się o tym mówi, ale czy Reymont był człowiekiem wierzącym?

- Tak, był wierzący. Wiarę przekazał mu dom rodzinny. Ojciec był organistą, wuj Szymon Kupczyński, który miał duży wpływ na wychowanie i edukację pisarza, był księdzem. Matka była osobą pobożną. Pisarz w swej młodości zapragnął nawet zostać księdzem. Mieszkał jakiś czas w nowicjacie u Paulinów na Jasnej Górze. Jak wspomniano wcześniej odbył pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę, podczas której doznał wielkich przeżyć religijnych. W listach do Wojciecha Morawskiego i innych przyjaciół często odnajdujemy odniesienia do Pana Boga i wiary.

- Czy Pańskim zdaniem, w prozie Reymonta można odnaleźć przesłanie dotyczące naszej rzeczywistości? Zwłaszcza ludzie mieszkający na wsi…

- Bardzo podobają mi się jego słowa wyryte na kamieniu-pomniku w Kobielach Wielkich, które mogą stać się maksymą dla nas wszystkich mieszkańców wsi i miast: „Kto ino wyrzeka się zła, nie czyniąc dobra, gorsze zło rodzi”. Pisarz zachęca nas do czynienia dobra sobie nawzajem, naszej Ojczyźnie. Wielu jego bohaterów to ludzie dobrzy. Dziś za Reymontem możemy też przypomnieć całemu społeczeństwu, kto nas żywi i gdzie tkwi siła, którą należy docenić. Pisarz wskazuje na godność, pracowitość ale i wielką wrażliwość i miłość do ziemi ludzi wsi. Zniechęca do opuszczenia kraju, przedstawiając w swoich nowelach i opowiadaniach ciężką dolę emigrantów i ich tęsknotę za krajem. Bohaterowie „Chłopów” też nie chcieli emigrować. Nawet gdy musieli szukać chleba gdzieś poza wsią, chętnie wracali do Lipiec, by tutaj wieźć życie podobnie jak ich przodkowie wśród swoich, na swojej ojcowiźnie.

Reklama

- Jak można wspomóc Waszą Inicjatywę?

- Można ją wesprzeć, wpłacając darowiznę na niżej podane konto bankowe: Fundacja Bramy Pojednania im. Maksymiliana Biskubskiego Nr KRS 0000386566 BANK PEKAO S.A. Nr konta: PL 54 1240 3350 1111 0010 5673 3579 CODE SWIFT / BIC PKOPPLPW. Darczyńcy, którzy wpłacą 25 tys. zł otrzymają miniaturę pomnika w brązie, a ich nazwiska będą umieszczone na tablicy stanowiącej integralną część monumentu. Dziękujemy za każdą pomoc.

2016-05-07 07:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapraszam pasjonatów historii

O digitalizacji ksiąg metrykalnych i bieżącym funkcjonowaniu Archiwum Diecezjalnego opowiada jego dyrektor ks. dr hab. Robert Kufel w rozmowie z ks. Adrianem Putem.

Ks. Adrian Put: Od kilku miesięcy zmagamy się z pandemią koronawirusa. Jak w tym czasie wygląda praca Archiwum Diecezjalnego?

CZYTAJ DALEJ

Projekt zmian kodeksu karnego: zakazana dyskryminacja m.in. ze względu na tożsamość płciową i orientację seksualną

2024-03-27 20:19

[ TEMATY ]

prawo

Adobe Stock

Na stronach RCL opublikowano projekt ministerstwa sprawiedliwości nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada rozszerzenia katalogu przesłanek zakazanej dyskryminacji o kwestie płci, tożsamości płciowej, wieku, niepełnosprawności oraz orientacji seksualnej.

Na stronach rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, który - jak zapowiada ministerstwo sprawiedliwości - ma wzmocnić ochronę przed przestępczymi zachowaniami motywowanymi przesłankami dyskryminacyjnymi ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową.

CZYTAJ DALEJ

Zatęsknij za Eucharystią

2024-03-28 23:37

Marzena Cyfert

Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył bp Maciej Małyga

Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył bp Maciej Małyga

Tęsknimy za różnymi rzeczami (…) Czy kiedyś jednak tęskniłem za przyjęciem Komunii świętej? To jest chleb pielgrzymów przez świat do królestwa nie z tego świata – mówił bp Maciej Małyga w katedrze wrocławskiej.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej. Eucharystię koncelebrowali abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński oraz kapłani z diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję