Jej prace są przejrzyste, delikatne, transparentne, pełne lekkości, jego - bardzo zdecydowane, choć też nie brakuje im finezji. Niektórzy dopatrują się w nich wpływów secesji, choć on
sam mówi, że zwrócił na to uwagę - po sugestii zwiedzających - dopiero podczas wernisażu. W galerii „Pod plafonem” Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej
przy wrocławskim Rynku czynna jest wystawa artystycznego małżeństwa - Honoraty i Rafała Werszlerów.
- Kobiety, idąc do biblioteki, bardzo często zatrzymują się przy pracach mojej żony. Zauważyłem to od razu już podczas montażu wystawy. Widać, że przemawiają one do nich, są w jakimś
sensie im bliskie - mówi Rafał Werszler.
On sam zafascynowany jest ostatnio rysunkiem i grafiką komputerową, choć bliskie jest mu też szkło - jego prace szklarskie można oglądać obecnie równolegle do wystawy „Pod plafonem”
we wrocławskim Arsenale. Zawiła kreska, którą posłużył się, tworząc wiele prac, to - jak sam mówi - symbol życia, które plecie się tak, jak chce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu