W przecudownej wprost krainie,
Nad Jordanem, w Palestynie,
Chrzciciel Jan lud napominał
I w te słowa się odzywał:
- Kto ma, ludzie, dwa ubrania,
Niech od zaraz, bez szemrania,
Odda jedno już biednemu,
Bardziej potrzebującemu.
Dzielcie także się jedzeniem
I wszelakim innym mieniem.
Zaś celnikom tak doradzał:
- Cóż, nie będę się powtarzał!
Wy jesteście na etacie
I opłaty pobieracie.
Róbcie zatem to uczciwie
I dla wszystkich sprawiedliwie.
Do żołnierzy też przemawiał:
- Każdy z was się zastanawia
Jak tu dobrym być żołnierzem.
Więc po pierwsze, nie należy
Grabić, palić i mordować,
Lecz niewinnych uszanować,
A po drugie, trzeba raczej
Żyć wciąż z żołdu, tak jak z pracy.
Ludzie zadziwieni byli
I do Jana tak mówili:
- Chyba jesteś tym Mesjaszem,
Który przyjść ma w progi nasze.
- Ja was wodą chrzczę, kochani.
Jednak wkrótce się pojawi
Ktoś, kto przyjdzie tu mocniejszy.
On ode mnie jest silniejszy.
Chrzcić was będzie Duchem Świętym,
Niewidzialnym, niepojętym.
Ja nie jestem nawet godny
Zniżyć się do Jego spodni
By zawiązać Mu sandały!
On zaś pójdzie na świat cały
Głosić dobrą wciąż nowinę,
Bo jest Boga prawym Synem!
O kim mówił, jak sądzicie
Ten niezwykły człek - Jan Chrzciciel?
Pomóż w rozwoju naszego portalu