Reklama

Jubileusz Dominikanów

Lubelscy dominikanie, obchodzący w tym roku 750 lat swojej obecności w mieście, 22 listopada br. zorganizowali jubileuszową sesję w Trybunale Koronnym. Zaproszono na nią ludzi nauki i kultury, a zwieńczeniem była liturgia dominikańska z gregoriańskimi nieszporami i maryjnymi śpiewami mszalnymi z 1254 r. Współorganizatorami był Instytut Geografii Historycznej Kościoła w Polsce KUL oraz Fundacja „Ponad Granicami” im. Jacka Odrowąża.

Niedziela lubelska 1/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie prowadził prof. Jerzy Kłoczowski, a jako pierwszy wystąpił prof. Henryk Gapski. Można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że Dominikanie pojawili się w Lublinie na początku drugiej połowy XIII w. Teza, którą wysunął prof. Kłoczowski, jest praktycznie akceptowana przez współczesnych badaczy. Dzisiejszy kościół pochodzi z XVI stulecia. Przez wieki XVII i XVIII był upiększany kolejnymi kaplicami. Bryła klasztoru też jest nowożytna. Dominikanie szczycili się znakomitą biblioteką. Po kasacie klasztoru w 1886 r. księgozbiór liczący ok. 6 tys. tomów został wywieziony do Petersburga. Los tych książek pozostaje nieznany. Prof. Gapski zwrócił uwagę na fakt, iż mało pamięta się o tym, że w Lublinie byli również dominikanie obserwanci, którzy mieścili się przy kościele Świętego Krzyża. Dzisiaj jest to gmach KUL i kościół akademicki. Przebywali od początku XVIII w. do momentu likwidacji Zakonu przez władze austriackie na początku XIX w.
Prof. Andrzej Rozwałka skupił się na doświadczeniach archeologów, badających klasztor lubelskich dominikanów. Badania archeologiczne są w zasadzie nowością. Prowadzone je już w latach 70., ale odbywały się one na dziedzińcu klasztoru i nie obejmowały całego kompleksu, w tym jego najstarszej części. Prof. Rozwałka przedstawił wpierw wyniki badań topograficznych rejonu Lublina i Starego Miasta, dochodząc na tej podstawie do pierwszych lubelskich świątyń. Archeologom udało się zrekonstruować morfologię terenu Starego Miasta, tak jak ona mogła wyglądać w średniowieczu. Wynika z tego, że wówczas wyróżniają się topograficznie dwa miejsca: plac po Farze oraz teren obecnego klasztoru dominikanów. Pokazuje to potencjał osadniczy na staromiejskim terenie. Rekonstrukcja pokazała, iż teren tzw. górki dominikańskiej mógł być otoczony czymś w rodzaju muru obronnego. Jak twierdzi prof. Rozwałka, sprawy lokalizacji najstarszej części zespołu dominikańskiego nie są możliwe bez zbadania całego kompleksu. Nasuwa się też postulat włączenia tych badań do badań całości Starego Miasta. Powinno w tym pomóc miasto, chociażby pomagając zdobyć fundusze. Z prelekcji widać było doskonale, w jaki sposób badania archeologiczne uzupełniają wiedzę, jaką dysponują historycy.
Dr Wojciech Polak przybliżył słuchaczom to, co Jan Długosz w swoim Liber Beneficiorum pisał o lubelskich dominikanach, a dr Leszek Wojciechowski przedstawił dominikańskie sanktuarium relikwii Krzyża Świętego. Podczas kolejnych wystąpień można było usłyszeń refleksje o badaniach architektonicznych klasztoru (Jacek Cieplicki), a także o dominikańskiej muzyce (o. Waldemar Kapeć OP), obecności Zakonu w literaturze polskiej (Jakub Malik) a nawet o obecności dominikanów na starych widokówkach (Zbigniew Nestorowicz).
Organizatorzy konferencji zapowiadają starania o wydanie drukiem zaprezentowanych wystąpień, co powinno pomóc w przybliżeniu dziejów i znaczenia lubelskich dominikanów dla miasta i całego regionu, jak też być swego rodzaju podsumowaniem bogatego programu obchodów 750-lecia obecności dominikanów w Lublinie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję