Reklama

Integracja w pielgrzymowaniu

Niedziela rzeszowska 1/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Teresą Gajdek, pełnomocnikiem Caritas ds. Centrum dla Osób Niepełnosprawnych im. św. Jadwigi Królowej i kierownikiem Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas, rozmawia Izabela Fac

Izabela Fac: - Skończyliśmy obchody Roku Niepełnosprawnych. I choć dużo się mówi na ten temat, to jednak wiele osób zdaje się nie zauważać wokół siebie osób niepełnosprawnych. I być może nie wszyscy wiedzą, że w Rzeszowie istnieją Warsztaty Terapii Zajęciowej i Centrum dla Osób Niepełnosprawnych...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Teresa Gajdek: - Rzeszowskie Warsztaty Terapii Zajęciowej istnieją od 1997 r., a od 2000 r. już w szerszym zakresie jako Centrum dla Niepełnosprawnych im. św. Królowej Jadwigi. Placówki te mieszczą się w Rzeszowie przy ul. Lubelskiej 13.

- W ramach Centrum działają jakby dwie instytucje.

- Istotnie. Warsztaty mieszczą się na parterze budynku, a na piętrze znajduje się Centrum. Spotykają się w tym miejscu różne organizacje, stowarzyszenia i kluby. Przychodzą tu członkowie Rzeszowskiego Klubu Chorych na Stwardnienie Rozsiane, Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych, Rzeszowski Klub Chorych na Epilepsję, Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Pracują także grupy wsparcia, jak na przykład „Uratowane Serca”, „Rodzeństwo Rodzeństwu” - młodzi członkowie rodzin, w których pojawił się brat lub siostra z upośledzeniem intelektualnym. Oczywiście pojawiają się tutaj też inne stowarzyszenia. Choćby ostatnio był tutaj zjazd Polskiego Związku Niewidomych z Podkarpacia.

Reklama

- Jakie zadania ma spełniać Centrum?

- Centrum chce być z osobami, które dotknął problem niepełnosprawności. Często nie potrafią one poradzić sobie z tym lub wręcz zaakceptować tego stanu. Trzeba tym osobom towarzyszyć w ich cierpieniu, ich zmaganiach z problemami codziennego życia, a przede wszystkim wspierać duchowo. Zarówno WTZ, jak i Centrum pragną towarzyszyć osobom niepełnosprawnym w ich niełatwej codzienności i pomagać w jej godnym przeżywaniu. Caritas czyni to przez różne formy rehabilitacji zawodowej i społecznej. W Warsztatach jest nią objętych 25 osób głównie z niepełnosprawnością intelektualną. Tu poprzez naukę i pracę w 5 różnych pracowniach nabywają umiejętności niezbędnych w codziennym życiu oraz wykonują wiele użytecznych przedmiotów, co daje im poczucie własnej wartości i przywraca radość życia. Uczestniczą także w wielu imprezach, konkursach i wystawach.

- Ostatnio - od 5 do 8 listopada - kilkadziesiąt osób niepełnosprawnych wzięło udział w pielgrzymce integracyjnej. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?

- Była to pielgrzymka szlakiem sanktuariów maryjnych pod hasłem Niepełnosprawni skupieni wokół Caritas Diecezji Rzeszowskiej swoim cierpieniem, modlitwą i trudami pielgrzymowania pragną wspierać posługę Ojca Świętego Jana Pawła II. Chcieliśmy w ten sposób zintegrować ludzi skupionych w różnych stowarzyszeniach i organizacjach, wokół Caritas.

- Odwiedziliście kilka bardzo interesujących miejsc...

- Tak. Przede wszystkim odwiedziliśmy Królową Podlasia, czyli Matkę Bożą Kodeńską. Przeżyliśmy tam wspaniałe chwile. Poznaliśmy historię sanktuarium i obrazu otaczanego niezwykłą czcią przez ludność Podlasia i książęcą rodzinę Sapiehów, właścicieli Kodnia. Byliśmy w Białymstoku w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie nawiedziliśmy grób sługi Bożego ks. Michała Sopoćko, spowiednika św. s. Faustyny. W Suchowoli zobaczyliśmy izbę pamięci poświęconą ks. Jerzemu Popiełuszce. Odwiedziliśmy również wspaniałe sanktuarium w Świętej Lipce, Kanoników Regularnych Laterańskich w Gietrzwałdzie, który gościł Prymasa Stefana Wyszyńskiego i kard. Karola Wojtyłę. To ostatnie zwane jest także polskim Lourdes. I jeszcze Święty Krzyż, gdzie nawiedziliśmy relikwie Krzyża św. Mieliśmy możliwość ich ucałowania.

- Jakie były wrażenia?

- Taka pielgrzymka pozostaje w pamięci na zawsze, jest często punktem odniesienia w dalszym życiu. Człowiek może wtedy zrozumieć, że nie jest sam. Wrażeń nie da się jednoznacznie określić, gdyż są to przeżycia indywidualne, jednak reakcje uczestników wskazywały na pogłębienie wiary, nowe spojrzenie na problem własnej słabości, poszerzenie wiadomości z historii Polski i Kościoła, a nade wszystko pielgrzymka pozwoliła wesprzeć posługę Ojca Świętego w 25. rocznicę Pontyfikatu.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pliszczyn. Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej

2024-04-25 10:16

Paweł Wysoki

Centrum Misyjne już po raz szósty organizuje Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję