Publikujemy tekst homilii prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka podczas Mszy odpustowej w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej:
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu
Pomóż w rozwoju naszego portalu
1. Tegoroczna uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej pozwala nam na przeżycie kolejnego duchowego etapu, na postawienie jeszcze jednego kroku na naszej jubileuszowej drodze. Wciąż bowiem trwamy w radosnym dziękczynieniu za 1050 lat chrześcijaństwa na polskiej ziemi. Rozpoczęliśmy je w Gnieźnie, gdzie 14 kwietnia wspominaliśmy to dziejowe wydarzenie, gdy nasz pierwszy historyczny władca, książę Mieszko I, pokornie pochylił swoje czoło pod wodami Chrztu świętego i – jak to trafnie zauważył i podkreślał wielki Prymas Tysiąclecia – "rozpoczął przez to błogosławiony ciąg łaski, świateł i mocy Bożych, który trwa do dziś dnia".
Reklama
W ten duchowy łańcuch łaski, świateł i mocy Bożych, również my zostaliśmy włączeni przez sakrament chrztu. Dar ten domaga się owocnego przyjęcia i wiernej odpowiedzi, dlatego po raz kolejny, wpatrując się w Ikonę Matki Bożej Częstochowskiej, pragniemy dziękować i uwielbiać Boga za nasze odrodzenie z wody i Ducha Świętego na życie wieczne, za wszczepienie w Chrystusa i włączenie do wspólnoty Kościoła. W ten sposób przedłużamy radość majowej uroczystości Matki Bożej Królowej Polski, w czasie której, właśnie z okazji 1050-lecia chrztu Polski, odnowiliśmy nasze zawierzenie Matce Odkupiciela.
W naszych sercach rozbrzmiewa jeszcze echo ostatniego wielkiego narodowego dziękczynienia, któremu w czasie lipcowego pobytu na Jasnej Górze przewodniczył nasz Ojciec Święty Franciszek. Na nowo podejmujemy papieską zachętę i "myśląc o darze tysiąclecia obfitującego wiarą, chcemy przede wszystkim podziękować Bogu, który podążał z naszym narodem, biorąc go za rękę, tak jak ojciec bierze za rękę swojego syna i towarzyszy mu w wielu sytuacjach".
Wszyscy dobrze wiemy, ile razy w historii naszej Ojczyzny doświadczaliśmy tej Bożej, tej ojcowskiej troski, dosłownie prowadzenia nas Jego ręką. I wszyscy też widzimy i pamiętamy – jak przypomniał nam papież – że "nasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności". Cechą bowiem charakterystyczną naszego narodu – jak mówił na Wawelu Ojciec Święty – jest jego pamięć, dobra pamięć, pozytywna pamięć. Aby ją pielęgnować i rozwijać – podpowiadał nam jeszcze – "konieczna jest mocna nadzieja i ufność w Tym, który kieruje losami narodów, otwiera drzwi zamknięte, przekształca trudności w szanse i stwarza nowe scenariusze tam, gdzie wydawało się to niemożliwe".