Reklama

Koniec nadziei na trzeźwą Częstochowę?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historia walki częstochowskiego SLD o uszczęśliwienie mieszkańców naszego miasta nowymi punktami sprzedaży wina i wódki ciągnie się już od dłuższego czasu.

Jesienią 1999 r. radni SLD przegłosowali uchwałę zwiększającą ilość punktów sprzedaży wódki do 400, uchwała ta została jednak uchylona przez Wojewodę Śląskiego, a Naczelny Sąd Administracyjny, do którego radni SLD się odwołali, przyznał rację Wojewodzie. Czekając na rozstrzygnięcie NSA, dzielni radni z SLD nie tracili czasu. Jesienią 2000 r. przystąpili do oblężenia Jasnej Góry, pozbawiając ją nową uchwałą Rady strefy ochronnej, w której nie wolno było dotąd sprzedawać mocnych alkoholi. Nadal jednak nie można było sytuować punktów sprzedaży wódki wokół Jasnej Góry, bo obowiązywał limit 87 punktów sprzedaży. Radni SLD zrobili zatem kolejny krok, zwiększając w dniu 31 maja 2001 r. liczbę sklepów z wódką w Częstochowie do 245.

Decyzję, która została podjęta stosunkiem głosów 25 : 23 poprzedziła długa dyskusja, w której brali udział prawie wyłącznie radni AWS, nie rezygnując do końca z przekonania lewej strony sali do głosowania przeciw uchwale. Zwracali uwagę na to, że alkohol jest zaliczany przez Światową Organizację Zdrowia do narkotyków o kryminogennej roli, cytowali opinie Komendy Głównej Policji, że sytuacja w zakresie zagrożenia alkoholizmem wśród młodzieży jest przerażająca (np. w Częstochowie do Policyjnej Izby Dziecka skierowano na rozmowy profilaktyczne w 1998 r. - 67 dzieci, w 1999 r. - 157, a w 2000 - 207), że zwiększenie liczby punktów sprzedaży utrudni kontrolę przestrzegania ustawy o wychowaniu w trzeźwości, że uchwała umożliwi praktyczną realizację lokowania punktów sprzedaży wódki w rejonie Jasnej Góry, co będzie naruszeniem sacrum tego miejsca i wstydem wobec przybywających do naszego miasta pielgrzymów.

Radni SLD nie chcieli słuchać argumentów, część z nich nie była ich nawet ciekawa, opuszczając na czas dyskusji salę obrad. Nie przejęli się również faktem, że społeczeństwo Częstochowy jest zdecydowanie przeciwne zwiększaniu liczby punktów sprzedaży wódki ( radni AWS przedstawili na sesji listę 9 tys. podpisów mieszkańców miasta pod protestem w tej sprawie, które zostały zebrane zaledwie w ciągu jednego dnia), zlekceważyli również udokumentowane opinie ekspertów o tym, że jednym z podstawowych czynników wpływających na wzrost spożycia alkoholu jest jego dostępność.

Liberalny stosunek radnych SLD do problemów walki z alkoholizmem nie dziwi w kontekście faktu, że w ostatnich latach trzech spośród radnych tego ugrupowania zostało zatrzymanych za jazdę samochodem w stanie upojenia alkoholowego, a jeden z nich spędził noc w izbie wytrzeźwień (!). Reakcja ich kolegów partyjnych nie była specjalnie ostra, skoro pełnią nadal odpowiedzialne funkcje - wiceprezydenta miasta i dyrektora szkoły.

Wódczane lobby, w którego interesie radni SLD występowali w ciągu ostatnich kilku lat, osiągnęło zwycięstwo. Szkoda, że jest to gorzkie zwycięstwo, osiągnięte kosztem częstochowskich rodzin, łez dzieci i dobrego imienia naszego miasta - duchowej stolicy Polski. Do radnych SLD, którzy wzięli na swe sumienie cudze nieszczęście, warto skierować słowa ks. Piotra Skargi, zacytowane na sesji przez jedną z radnych AWS: "Ja bym powiedział, że wyrodny jest ten Polak i ta Polka, którzy nie troszczą się o to, aby naród był szczęśliwy, trzeźwy i potężny. Którzy nie starają się uczynić tego, co w ich mocy, aby przezwyciężył moralne zło plagi pijaństwa".

Radni SLD głosujący za zwiększeniem liczby sklepów z wódką w CzęstochowieOkręg nr 1

ŚRÓDMIEŚCIE

Wojciech Grabałowski

Tadeusz Konieczny

Elżbieta Kunicka

Krzysztof Margasiński

Okręg nr 2 TYSIĄCLECIE

Joanna Janik

Wiesław Maras

Ryszard Szczuka

Zdzisław Wolski

Okręg nr 3 PÓŁNOC

Jerzy Frej

Jarosław Grzybowski

Grzegorz Makowski

Okręg nr 4 RAKÓW

Marek Boral

Barbara Piotrowska

Wiesław Wiatrak

Andrzej Wosik

Okręg nr 5 BŁESZNO-WRZOSOWIAK

Zbigniew Kamiński

Krzysztof Kondracki

Andrzej Leszczyński

Wojciech Nabiałek

Okręg nr 6 STRADOM

Sławomir Gliński

Henryk Kowalski

Henryk Kromołowski

Okręg nr 7 LISINIEC

Rafał Lewandowski

Okręg nr 8 ZAWODZIE-WYCZERPY

Stanisław Całus

Zdzisław Nowak

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję