„Krzyż jest tajemnicą, wymaga wiary. Krzyż jest światłem, które oświeca umysł, szczęśliwy, kto mu odda serce i dostanie łaskę miłowania”.
(Św. Brat Albert Chmielowski)
Krzyżu codzienny,
którego oswajam i oswoić nie mogę.
Którego ostre i siermiężne kształty
zatapiam w bursztynie niebytu,
w kaskadach sztucznych uśmiechów i samowynagrodzeń.
I którego czuć nie chcę,
bo do twarzy mi z Tobą tylko wtedy,
gdy jesteś elementem biżuterii,
na szyi lub w uchu.
Krzyżu codzienny, którego się lękam
i przed którym uciekam jak przed przekleństwem,
od którego uciec się nie da.
Bolisz mnie, uwierasz jak ziarenka piasku,
setki tysięcy szpilek.
Czuję Cię całą sobą,
świadomość Twej nieuchronności
miażdży moje człowieczeństwo,
jak żarna miażdżą pszeniczne ziarno.
Czy stanę się chlebem,
uciekając nawet przed Twoim cieniem,
cieniem krzyżujących belek mojej codzienności?
***
Krzyżu codzienny,
stały i niechciany Towarzyszu,
kładący się cieniem na moich wieczorach i porankach.
Krzyżu mojego osamotnienia, bezbronności i niepewności.
Nie jesteś dla mnie Tronem Chwały,
ale wzgardzoną palmą męczeństwa,
tłamszącą we mnie pierwiastki Przedwiecznego.
Nie umiem Cię przyjąć,
nieporadna, pogubiona i przymuszona jak Szymon.
Nędzą niewidzących oczu, niesłyszących uszu
i serca, które już tylko bije
w martwej na wpół piersi -
zamieniam wino zbawienia w żółć potępienia,
radość wesela w skowyt rozpaczy.
***
Krzyżu codzienny,
przerastasz mnie sensem Twoich sękatych belek i gwoździ.
Moje ciało nie staje się dla Ciebie domem otwartym,
spulchnionym ogrodem.
Moje ciało jest Twoim grobem.
Ręce, nogi, bok -
nie chcą przyjąć chwalebnej pieśni Twoich nagich ramion.
A życie moje - piasek lotny,
nie stanie się nigdy skałą
wznoszącą się na rusztowaniach Krzyżowej Ofiary.
Ja - niżej podpisana - wzdragam się przed Ofiarą,
bo mówią: „Życie jest za krótkie... trzeba wykorzystać je... dobrze się bawić...
A bóle i smutki najlepiej utopić... zalać...
zapomnieć! zapomnieć! zapomnieć!”.
***
Krzyżu codzienny,
Chrystusowy Krzyżu,
o którym ojcowie duchowni i święci mówią:
„Bank absolutnie pewny”,
„Najpewniejsza Inwestycja”,
„Doskonałe Zabezpieczenie”...
Jak Cię zrozumieć?
Jak przetłumaczyć na własne życie Twoją Bolesną i Słodką Mądrość?
Jak uchronić je od krachu, inflacji i zawirowań?
Jak Cię odkryć dla siebie?
***
I jeszcze... jak być ukrzyżowaną szczęśliwie?
Z Miłości i dla Miłości?
***
„Miłość krzyża opiera się na chęci podobieństwa z Chrystusem, na zgadzaniu się z Wolą Jego. Na zimno, niewzruszenie dusza się decyduje na nagi krzyż”.
(Św. Brat Albert Chmielowski)
Pomóż w rozwoju naszego portalu