Reklama

Na Maryjnym szlaku (140)

Przybywam uratować świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To zdanie Matki Bożej umieścili Gottfried Hierzenberg i Otto Nedomansky, austriaccy autorzy grubej Księgi objawień maryjnych od I do XX wieku na stronie tytułowej. Książka posiada tzw. imprimatur (kościelne zezwolenie na druk), co podkreślam, gdyż jest w niej zawartych bardzo wiele niepojętych, trudnych do przyjęcia przez rozum ludzki faktów. Przede wszystkim uderza ogromna, kilka tysięcy licząca ilość maryjnych objawień, tych przez Kościół uznanych oficjalnie i tych, które należy traktować jako objawienia prywatne, nie zawsze wystarczająco potwierdzone.
Maryja pojawia się bardzo często, aby zapoczątkować ruch pielgrzymkowy w miejscu objawienia, w którym wielu ludzi będzie mogło się otworzyć na łaskę poprzez modlitwę, a także przez swoje dalsze „poprawione, ulepszone” życie.
„Widzący” nie zawsze wzbudzają zaufanie. Dzieciom zarzuca się niedojrzałość, a starszym chęć zainteresowania swoją osobą. Nieraz muszą wiele przecierpieć, by znaleźć wiarę otoczenia w to, co przekazują. A przecież to oni są pośrednikami przekazania nam nowych jakby „impulsów” wiary. Bywało, że widzący stawali się świętymi, jak św. Bernard z Clairvaux, św. Franciszek z Asyżu, czy św. Katarzyna ze Sieny. Bardzo często byli to również nieznani, prości, ale wierzący ludzie, którzy otwierali się na cudowne objawienia i przyjmowali z pokorą doznane łaski, stawiali swoje życie do dyspozycji i kształtowania je na nowo.
Nie jesteśmy w stanie ocenić wiarygodności objawień, a i Kościół jest w tej materii niezwykle ostrożny. Jednak dobro, jakie ma miejsce w nowych centrach pielgrzymkowych, każe nam z ufnością podchodzić do tych niezwykłych wydarzeń. Cieszymy się, że mamy gdzie Matce Bożej dziękować i prosić, a przede wszystkim oddawać Jej cześć. Bez uprzedzeń do tych nowych dla nas zjawisk dajmy skonfrontować z nimi naszą wiarę. Dajmy się sprowokować temu, że mamy do czynienia z Bogiem i Maryją, że sami możemy uczestniczyć w tym, co przed nami słyszeli, czy wiedzieli inni.
Ta nasza wiara i postawa niech dotyczy wielkich, sławnych sanktuariów jak Lourdes czy Fatima, ale i tych mało może znanych, a przecież istniejących. Do nich docieramy często w ciszy i samotności. Nie ma w nich tłumów pielgrzymów, a ożywiają się jedynie w dniach odpustów. Ale tam też możemy doznać łaski ze strony Matki Bożej, usłyszeć Jej głos i spojrzeć w Jej kochające nas oczy.
W odległości 20 km na północny-zachód od Ostrowi Mazowieckej położona jest mała miejscowość - Wąsewo. Niewiele wiemy o jej przeszłości, o historii parafii. Brak zapisów powizytacyjnych mówiących o cudownym obrazie czy składanych wotach. Dopiero w opisie wizytacji w 1711 r. pojawia się charakterystyczne już pierwsze zdanie: „Wieś Wąsewo posiada miejsce ucieczki - obraz Najświętszej Maryi Panny w głównym ołtarzu”. Wymieniono też szczegółowo liczne wota. Z tego wynika oczywisty wniosek, iż w 1711 r. obraz Matki Bożej Wąsewskiej cieszył się publiczną czcią, był uznany za cudowny. Kult Maryi przenikał od początku całe duchowe życie Polski, zespalał się głęboko z dziejami państwa. Rozwój i podnoszenie się kultu przypadały zawsze na czas największego napięcia sił twórczych w narodzie, a obniżanie się wartości umysłowych i duchowych pociągało za sobą równocześnie upadek, osłabienie czci dla Maryi. W XVII stuleciu, po okresie fermentów religijnych, cześć dla Najświętszej Maryi Panny poczęła ponownie wzrastać. Poza tym rozkwit kultu Bogarodzicy w Polsce w XVII w. łączył się z podobnymi zjawiskami w Europie Zachodniej i Południowej. W Polsce to także okres po cudownej obronie Częstochowy. Po koronacji Czarnej Madonny w 1717 r. powstało wiele sanktuariów na polskiej ziemi. Jednym z nich było Wąsewo.
W 1902 r. jeden z autorów naliczył i opisał w samej Polsce 1050 sanktuariów maryjnych. To bardzo dobrze świadczy o naszej religijności po tylu latach niewoli i wynaradawiania.
Wśród wielu łask doznanych w wąsewskim sanktuarium odnotowano zdarzenie z 1903 r. Pewna kobieta prosiła o Mszę św. w intencji dziecka. Upadło ono nieszczęśliwie, powstał garb i musiało na stałe pozostawać w łóżku. Nazajutrz po powrocie do domu garb znikł, a dziecko wstało całkiem zdrowe.
W 1971 r. kobieta z kilkuletnim dzieckiem chorym na padaczkę prosiła o jego uzdrowienie. Wizyty u lekarza nie przynosiły poprawy i matka ofiarowała je Matce Bożej Wąsewskiej. Po spowiedzi i Komunii św. wróciła do domu i od tego czasu nie pojawiły się objawy choroby.
A przecie są i cudowne zmiany zachodzące w samym człowieku, w jego duszy. Dawniej nazywano obraz w Wąsewie imago gratiosa - „łaskawy, dający łaski”. Zwracano większą uwagę na moment przemiany wewnętrznej człowieka. W 1933 r. miejscowy proboszcz pisał do biskupa, iż Wąsewo jest miejscem „Ucieczki grzeszników”, gdyż posiada magnes na grzeszników i z dalszych okolic.
W Księdze objawień maryjnych, cytowanej na początku, nie ma Wąsewa. Ale czy to istotne? Przecież i na tę mazowiecką ziemię Matka Boża przybyła, by „ratować świat”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję