Reklama

Polska

Kraków: rozpoczął się ingres abp. Jędraszewskiego do katedry wawelskiej

Rozpoczęły się w Krakowie obrzędy objęcia posługi biskupa archidiecezji krakowskiej przez abp. Marka Jędraszewskiego. W uroczystości udział bierze prezydent Polski Andrzej Duda oraz premier Beata Szydło, a także liczni kardynałowie i biskupi, m.in. kard. Zenon Grocholewski, kard. Kazimierz Nycz, abp Stanisław Gądecki, abp Wojciech Polak oraz nuncjusz apostolski abp Salvatore Pennacchio.

[ TEMATY ]

ingres

Kraków

abp Marek Jędraszewski

Ks. Paweł Kłys

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W progu katedry, przy Bramie Południowej (Królewskiej) nowego metropolitę krakowskiego powitali przedstawiciele kapituły katedralnej. Zgodnie z obrzędem liturgicznym nowy arcybiskupowi ucałował krucyfiks i pokropił zgromadzonych wodą święconą.

U stóp konfesji św. Stanisława abp. Jędraszewski uczcił relikwie głównego patrona Polski i patrona archidiecezji krakowskiej, po czym modlił się w kaplicy Najświętszego Sakramentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-01-28 11:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Wrocławia do Kalisza

Niedziela wrocławska 39/2012

[ TEMATY ]

biskup

ingres

A. WENC WEL/OPIEKUN

Nowy Biskup Kaliski powitany w progach katedry

Nowy Biskup Kaliski powitany w progach katedry

W liturgiczne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi, 12 września br., które przypadło w środę - dniu szczególnie dedykowanym św. Józefowi, dokonał się uroczysty ingres biskupa Edwarda Janiaka do katedry kaliskiej. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 16.00 w bazylice - sanktuarium św. Józefa, gdzie nowy Biskup zawierzył swoje posługiwanie i całą diecezję wstawiennictwu Świętego Patrona.
W kościele katedralnym, gdzie miała miejsce kolejna część ceremonii, zgromadziło się niemal 50 biskupów (w tym 3 kardynałów), 400 księży i rzesza wiernych. Bullę Papieską odczytał Nuncjusz Apostolski abp Celestino Migliore, on też dokonał przekazania pastorału i wprowadził bp. Edwarda na katedrę. W homilii nowy Biskup Kaliski nakreślił swój duszpasterski program: Jako Wasz biskup (…) będę Wam przypominał o tym, że Bóg jest Miłością, że kocha każdego człowieka, również słabego, (…) że łaską Pana naszego Jezusa Chrystusa zostaliśmy odkupieni, w sposób zupełnie darmowy i niezasłużony z naszej strony, że wiara, którą wyznajemy i żyjemy, jest darem Bożym. I wreszcie będę Was nauczał, że dar jedności jest fundamentalnym spoiwem wspólnoty wiernych, że pochodzi on od Ducha Świętego, który jest zasadą jedności Kościoła. Tych trzech darów: miłości, łaski i jedności - życzę wszystkim na początku mojej posługi biskupiej w diecezji kaliskiej.
Pośród zgromadzonych gości nie zabrakło przedstawicieli Wrocławia. Abp Marian Gołębiewski podziękował bp. Edwardowi za ponad 8 lat ścisłej i owocnej współpracy. Mówił: Nieraz żartobliwie mówiłeś, że pracy Ci nie żałowałem. To było przygotowanie na Kalisz. Za wspólną pracę z całego serca dzisiaj dziękuję. Drodzy kaliszanie, umiłowany ludu Boży dzisiaj to, co najlepsze Wrocław przekazuje Kaliszowi. Również prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz w swojej wypowiedzi podkreślił, że żegna przyjaciela: Wjeżdżając na ziemię kaliską uświadomiłem sobie, że właściwie mogę wystąpić w podwójnej roli. Z jednej strony jestem bowiem prezydentem Wrocławia, miasta, z którego przyjechał tutaj ksiądz biskup Edward. Z drugiej strony, z urodzenia i z części serca jestem członkiem diecezji kaliskiej. Zatem mogę równocześnie Księdza Biskupa pożegnać i przywitać. Żegnam i witam wspaniałego i bogobojnego kapłana, żegnam i witam bardzo dobrego organizatora, żegnam i witam serdecznego przyjaciela.
Po skończonej Mszy św. nowy Biskup Kaliski jeszcze przez ponad godzinę przyjmował życzenia i gratulacje od różnych delegacji.

CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek obchodzi dziś imieniny

2024-04-23 11:19

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Najgorętsze i najszczersze życzenia od narodu włoskiego, a także osobiste, wraz z serdecznymi życzeniami zdrowia i pomyślności przekazał Ojcu Świętemu z okazji dzisiejszym imienin prezydent Włoch, Sergio Mattarella.

Prezydent Republiki Włoskiej wyraził ubolewanie z powodu napiętej sytuacji w świecie, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie dochodzi do aktów przemocy, konfrontacji i zemsty. Podkreślił znaczenie nieustannych apeli Ojca Świętego o pielęgnowanie w rodzinie ludzkiej więzów braterstwa, stanowiących inspirację zarówno dla wierzących jak i niewierzących.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję