Pierwszego dnia w czasie łowickich obrad Konferencji Episkopatu
Polski biskupi polscy podjęli historyczną decyzję o wprowadzeniu
w naszym Kościele polskim instytucji diakonatu stałego. Jak poinformował
w czasie konferencji prasowej bp Andrzej Suski (Toruń), Konferencja
Episkopatu podjęła tę decyzję po kilku latach przygotowań i rozważań,
po rozeznaniu sytuacji, na podstawie dokumentów Kościoła w tej sprawie,
jakimi są soborowa konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium (
KK 29) oraz dekret o Kościołach wschodnich katolickich Orientalium
Ecclesiarum (DKW 17). W Lumen gentium wyraźnie jest mowa o przywróceniu
diakonatu stałego: "Za zgodą Biskupa Rzymskiego będzie można udzielać
diakonatu stałego takim mężom dojrzałym, również żyjącym w stanie
małżeńskim, a także zdatnym do tego młodzieńcom, dla których jednak
obowiązek celibatu winien pozostać w mocy" (KK 29). Stały diakonat
postulował już Sobór Trydencki (1545-63), ale nie był on zrealizowany
i dopiero Sobór Watykański II tę sprawę ponowił. Warunki do jego
przywrócenia stworzył, a w pewnym sensie bardzo je ukonkretnił papież
Paweł VI wydając odnośne dokumenty określające, w jaki sposób ma
nastąpić w Kościele przywrócenie stałego diakonatu. Oczywiście chodzi
tutaj o przywrócenie diakonatu stałego w Kościele zachodnim, gdyż
we wschodnim zawsze ta instytucja istniała i istnieje. A w Kościele
zachodnim przez wieki ten urząd zaniknął. Ma to być więc przywrócenie,
ponieważ tak było za czasów pierwszych apostołów. To nie jest wprowadzanie
czegoś nowego w Kościele, tylko powrót do tego co było już za czasów
apostolskich i na co przez wieki poszczególne sobory i synody wskazywały.
Jest to powrót, odnowa, a nawet pogłębienie, ubogacenie życia Kościoła.
Takie zresztą było zamierzenie Soboru Trydenckiego i Soboru Watykańskiego
II.
Aby diakonat stały mógł w Polsce zaistnieć, wcześniej
decyzja KEP musi otrzymać od Ojca Świętego Jana Pawła II rekognicję,
czyli zatwierdzenie. Rozumie się samo przez się, iż instytucja ta
nie zostanie wprowadzona od zaraz. Zaistnieje po spełnieniu określonych
warunków. Muszą być więc przez KEP wypracowane zasady, program przygotowujący
osoby do przyjęcia święceń diakonatu i pełnienia tej bardzo ważnej
i odpowiedzialnej funkcji w Kościele, która jest hierarchiczną, uprawniającą
do oficjalnego nauczania w imieniu Kościoła. Także i ten program
wymagał będzie zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską. Podstawą dla
stworzenia takiego programu są dokumenty wydane przez Stolicę Świętą
w 1998 r. pt. Wytyczne dotyczące formacji diakonów stałych i Dyrektorium
o posłudze i życiu diakonów stałych, zawierające normy w tej sprawie
dla całego Kościoła. Poszczególne Konferencje Episkopatu muszą uwzględnić
warunki lokalne i przystosować to ogólne prawo do swoich możliwości
i potrzeb. Między innymi Konferencja Episkopatu ma określić wiek
kandydatów do diakonatu stałego, ich sytuację bytową, bo jest to
bardzo różnie rozwiązywane w różnych krajach, ma też określić dokładne
wymogi stawiane kandydatowi do przyjęcia tej funkcji. To wszystko
zostanie wypracowane przez KEP (konkretnie przez jej Komisję do Spraw
Duchowieństwa) w najbliższym czasie. Dlatego też praktycznie pierwsi
stali diakoni w naszym kraju będą wyświęceni za jakiś czas. Najważniejsze,
że w Łowiczu została rozpoczęta droga legislacyjna wprowadzenia diakonatu
stałego w Kościele polskim. Jednak podjęcie decyzji o wprowadzeniu
w Polsce tego urzędu nie oznacza, iż w każdej diecezji on zaistnieje,
bowiem biskup diecezjalny nie ma obowiązku realizacji powyższej uchwały.
Jest on zobowiązany tylko do dokonania oceny, czy wprowadzić w jego
diecezji stały diakonat, czy też nie. W tym też celu powinien zasięgnąć
opinii Rady Kapłańskiej i ewentualnie Rady Duszpasterskiej, do której
wchodzą także katolicy świeccy, by wypowiedzieli się w sprawie potrzeb
duszpasterskich w diecezji dla ustanowienia takiej właśnie funkcji.
Dla przykładu Biskup Łowicki Alojzy Orszulik już podczas konferencji
prasowej pierwszego dnia oświadczył, iż nie widzi takiej potrzeby
w swojej diecezji, ale przy najbliższej okazji temat ten podejmie
na forum zarówno Rady Kapłańskiej, jak i Rady Duszpasterskiej.
Bardzo ważną sprawą są w tej mierze potrzeby duszpasterskie.
Dlatego biskupi polscy dyskutowali nad tym, jakie zadania specyficzne
będą wypełniali stali diakoni w Kościele.
Trzeba najpierw wyjaśnić, iż diakon stały, który przyjmuje
święcenia, wchodzi do stanu duchownego i automatycznie jest inkardynowany
do danej diecezji, jak każdy prezbiter. On wypełnia już funkcje sakramentalne,
liturgiczne, tzn. ma prawo: udzielać w sposób zwyczajny i uroczysty
sakramentu chrztu św., przechowywać i rozdawać Komunię św., asystować,
za zgodą swego biskupa, przy zawieraniu małżeństw, sprawować sakramentalia,
np. prowadzić pogrzeb chrześcijański i to co najważniejsze - ma prawo
głosić Ewangelię i uroczyście ją w homilii wyjaśniać, czego nie może
czynić kleryk, jeśli nie jest diakonem. To wszystko więc wymaga odpowiedniego
przygotowania, formacji teologicznej i duchowej. Ponadto wielkim
obszarem pracy diakońskiej jest katecheza, na różnych jej stopniach
i w różnych sytuacjach. Może to być katecheza szkolna (jeśli ma wykształcenie
akademickie), ale i parafialna, jako przygotowanie do przyjęcia sakramentów
św., np. sakramentu małżeństwa czy bierzmowania. Jako współpracownik
proboszcza diakon stały może uczestniczyć w różnych formach animacji
życia wspólnotowego w parafii, jako oficjalny przedstawiciel Kościoła (
asystent Kościelny) przy różnego rodzaju ruchach, grupach modlitewnych,
stowarzyszeniach istniejących przy parafii. Również wielkim polem
działalności diakonów stałych jest praca charytatywna. Diakoni zostali
przez apostołów wyznaczeni do posługi przy stołach, tzn. do dzieł
miłosierdzia, wśród chorych, potrzebujących pomocy. Stąd diakoni
mogą przygotowywać do przyjęcia sakramentu chorych, udzielić im Wiatyk.
Taka była rola diakonów w Kościele apostolskim, w pierwszych wiekach,
o czym czytamy w Dziejach Apostolskich.
Powołując do życia instytucję diakona stałego, księża
biskupi uważają, iż właśnie diakonat stały ukazuje całe bogactwo
powołań w Kościele. Oprócz powołań kapłańskich w stopniu prezbitera,
istnieje także powołanie diakońskie. Dotychczas funkcja diakona miała
charakter przejściowy, jako stopień przygotowujący do przyjęcia święceń
kapłańskich (prezbiteratu). Mogą ten stopień przyjąć nie tylko celibatariusze,
którzy przez święcenia diakonatu zobowiązują się także do trwałego
celibatu, ale także mężczyźni żonaci, pod warunkiem, iż w przypadku
owdowienia nie zawrą ponownego związku małżeńskiego, lecz już do
końca życia pozostaną w celibacie. Poza tym wprowadzając w życie
diakonat stały, Kościół chce przez to bardziej uwypuklić swoją służebną
rolę. Przecież słowo "diakon" znaczy: "ten, który posługuje". Oczywiście
każdy kapłan jest automatycznie diakonem, nawet Ojciec Święty, który
używa tytułu "Servus servorum Dei" - Sługa Sług Bożych, co znaczy,
że jest diakonem wśród wielu diakonów Kościoła i nosi w sobie, demonstruje
wizerunek służebności. Jak podkreślił bp Andrzej Suski, chodzi o
to, aby ten wizerunek był w sposób specyficzny uwypuklony, żeby to
nie była tylko funkcja przejściowa, ale na stałe w Kościele zaznaczona.
I to są te główne zadania diakona. Można powiedzieć, iż dzięki wprowadzeniu
diakonatu stałego życie Kościoła w Polsce zostanie ubogacone.
Trzeba mieć jednocześnie tę świadomość, co podkreślał
bp Suski, że ta funkcja nie będzie wprowadzona z powodu braku księży
w naszym kraju, jak to mogą niektórzy tłumaczyć. Takie motywy towarzyszyły
episkopatom Europy Zachodniej, która przeżywa kryzys powołaniowy.
W Polsce mamy jeszcze dostateczną ilość powołań do stanu duchownego,
kapłańskiego, więc decyzja o wprowadzeniu diakonatu stałego została
podjęta po to, by przez ten fakt Kościół jeszcze bardziej zajaśniał
swoją służebnością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu