Mam przed sobą numer pisma kobiecego z opisaną w nim dramatyczną historią 17-latki, która prosto z dyskoteki trafiła do domu publicznego w Neapolu. Zmuszona do prostytucji, przeżyła tam prawdziwe piekło,
zanim pewien młody Włoch pomógł jej odzyskać wolność.
Choć po powrocie do Polski jest otoczona miłością najbliższych, pozostała jednak okaleczona psychicznie - i to już prawdopodobnie na całe życie. Tyle gazeta. Życie podsuwa przykłady, które mogą
stać się podłożem takich tragedii. Patrzę na wyzywające wobec chłopców pozy nastolatek w spódniczkach mini i skąpych bluzeczkach, na krzykliwe zachowania dziewcząt w miejscach publicznych, na sięganie
po „zakazany owoc” tych coraz młodszych, czasem w zaroślach tuż obok budynków szkół podstawowych…
Wspominam moje zdumienie na widok dziewczęcych kreacji studniówkowych, daleko odbiegających od powściągliwości tych sprzed lat… Bulwersuje mnie wulgarne słownictwo w ustach nastolatek, stojące
w tak rażącej sprzeczności z kobiecą delikatnością, subtelnością, wrażliwością… Dostrzegam witrynę kiosku z prasą, od której odrzucają mnie nagie ciała kobiet na kolorowych okładkach periodyków
wątpliwej jakości. Włączam telewizor i przerzucając kanały mam wciąż na wizji obrazy seksu lub przemocy, przeplatane agresywnymi lub bzdurnymi reklamami.
Przypominam sobie te dokumenty Jana Pawła II, które poświęcił kobietom i w których przepięknie nauczał o tym, co napawało mnie dumą niezmierną - o „geniuszu kobiecym”. Jakże
zranione zostaje to moje poczucie wyróżnienia papieskiego, kiedy staję w obliczu pogwałcenia godności i wolności kobiet, poniżenia ich człowieczeństwa, zbrukania Bożego obrazu w kobiecie. Wymóg sprawiedliwości
nakazuje, aby środki społecznego przekazu, zamiast brać udział w szerzeniu pornografii, biernym akceptowaniu prostytucji i procederu uprzedmiotowiania kobiet, dostrzegły, doceniły i upowszechniły ich
prawa, niewątpliwe zalety i swoisty geniusz.
Czytając orędzia Jana Pawła II do świata społecznego przekazu, zastanawiam się, dlaczego kwestię godności i praw kobiet Ojciec Święty łączy z misją mediów, w której przecież mają one swoje niezastąpione
miejsce? Myślę, że znając przemożną siłę oddziaływania czwartej władzy, Jan Paweł II chce napiętnować te znane powszechnie przypadki wykorzystywania kobiet, uwłaczania ich godności w mass mediach,
lekceważenia i ośmieszania, przedstawiania ich jako przedmiotu cudzych pożądań.
Obrazy i filmy pornograficzne wymagają szczególnego potępienia. Istnieje pilna potrzeba zrozumienia szkodliwości i zagrożeń, jakie niesie produkcja pornograficzna, negatywnego wpływu pornografii na
osobowość człowieka i jego zdrowie psychiczne. To szkodliwe zjawisko łączy się z chorobliwymi wręcz poszukiwaniami wrażeń ekscytujących i perwersyjnych, z wynaturzeniami w sferze moralności i życia intymnego.
Protesty antypornograficzne, jakimi w Polsce były m.in. pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX w. oddolne przedsięwzięcia katolików świeckich (w Kielcach bojkot pornografii prowadziła Akcja Katolicka),
nabierają w powyższym wymiarze głębokiego sensu.
Proceder pornograficzny jest karygodny, gdyż poniżanie godności i uprzedmiotowienie człowieka stanowi odwrócenie porządku ustanowionego przez Stwórcę. Bóg stworzył człowieka (mężczyznę i kobietę)
na swój „obraz i podobieństwo”. Tym samym obdarzył człowieka największą godnością wśród wszystkich bytów stworzonych. Mass media nie mają prawa odwracać tego porządku. Przeciwnie, powinny
lansować godny obraz kobiety, ukazując ją jako wzór do naśladowania przez młode pokolenia. W historii nie brakuje przecież przykładów prawdziwych bohaterek ludzkości i kobiet świętych, które stały się
darem dla świata. Pełną prawdę o kobiecie należy jednak ukazywać z szacunkiem należnym jej godności i prawom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu