„Przejście Pana jest spotkaniem miłosierdzia, które wszystkich jednoczy wokół Niego, aby umożliwić rozpoznanie, kto potrzebuje pomocy i pociechy” – powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. W swojej katechezie Ojciec Święty dokonał refleksji nad opisanym w Ewangelii św. Łukasza (Łk 18,35-43) cudem przywrócenia wzroku niewidomemu żebrującemu przy drodze. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało około 25 tys. wiernych.
Franciszek podkreślił uniwersalny charakter tego wydarzenia, gdyż postać tego ślepca przedstawia wiele osób, które także dziś są usuwane na margines z powodu upośledzenia fizycznego lub innego rodzaju. Kontrastuje on na tle Jerycha, pięknej, bujnej oazy na pustyni. Papież przypomniał, że miasto to jest niejako bramą do Ziemi Obiecanej. Kiedy do niej wkraczali, Mojżesz wezwał Izraelitów do solidarności z ubogimi. „Przenikliwy jest kontrast między tym zaleceniem Prawa Bożego a sytuacją opisaną w Ewangelii: gdy ślepiec woła - miał silny głos ów człowiek - przyzywając Jezusa, ludzie go ganią, aby go uciszyć, jakby nie miał prawa żeby zabrać głos. Nie mają dla niego współczucia, a wręcz odczuwają uciążliwość z powodu jego wołania. Ileż razy my, widząc wielu ludzi stojących na ulicy, potrzebujących, chorych, głodujących odczuwamy uciążliwość. Ileż razy znajdując się w obliczu wielu imigrantów i uchodźców odczuwamy uciążliwość. To pokusa, stojąca przed każdym z nas, nawet przede mną. Dlatego Słowo Boże nas poucza. Obojętność i wrogość sprawiają ślepotę i głuchotę, przeszkadzają w dostrzeżeniu braci i nie pozwalają, aby rozpoznać w nich Pana. Obojętność i wrogość. A kiedy ta obojętność i wrogość staje się agresją, a także obelgą – wyrzućcie ich wszystkich, zamieszkajcie gdzie indziej – ta agresja. To właśnie czynili ludzie, gdy niewidomy wołał – idź stąd, nie mów, nie wołaj!” – zauważył Ojciec Święty.