Reklama

Niedziela w Warszawie

Warszawa: uczennice ścinały warkocze na peruki dla dzieci po chemioterapii

Warto było wziąć udział w tej inicjatywie, chociażby ze względu na samą atmosferę spotkania z tyloma osobami, nastawionymi na dawanie, a nie na otrzymywanie - mówi w rozmowie z KAI Ania Czechowska, licealistka z warszawskiego „Nazaretu”, którego uczennice włączyły się w akcję ścinania włosów na peruki dla dzieci poddawanych chemioterapii. Charytatywną zbiórkę z okazji Dnia Dziecka zorganizowało Stowarzyszenie „Dać siebie innym” we współpracy z Fundacją Przyjaźni WeGirls i siecią salonów fryzjerskich w Warszawie.

[ TEMATY ]

szkoła

Szkoły Sióstr Nazaretanek w Warszawie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z okazji Dnia Dziecka Stowarzyszenie „Dać siebie innym” zorganizowało akcję ścinania włosów na peruki dla dzieci poddawanych chemioterapii. Do projektu włączyła się sieć salonów fryzjerskich „Hairmate”, która za darmo strzygła i czesała osoby, chcące przekazać włosy na ten cel, a także warszawskie Liceum i Gimnazjum Sióstr Nazaretanek, których uczennice wzięły udział w akcji. To pierwsza tego rodzaju inicjatywa, zorganizowana w Warszawie z okazji Dnia Dziecka.

- Dzień Dziecka kojarzy nam się z festynami, słodyczami, zabawkami. Tymczasem są dzieci, które mają ważniejsze priorytety niż zabawki: to np. peruka po chemioterapii - wyjaśnia w rozmowie z KAI Janusz Bukowski, prezes Stowarzyszenia „Dać siebie innym” i pomysłodawca akcji zbiórki włosów na peruki dla młodych pacjentów onkologicznych. Jak dodaje, zaproszenie do udziału w projekcie, jakie skierował do szkół sióstr nazaretanek, spotkało się z podobnym pomysłem, rozważanym przez dyrektorkę szkoły i odzewem uczennic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Gdy wczoraj pojechaliśmy do salonu fryzjerskiego, widziałem, że na początku dziewczyny miały wątpliwości, ale widziałem, że finał był piękny i były zadowolone z tego, że się nie zawahały. Jeszcze dziś dzwonią do mnie kolejne osoby, które chcą dołączyć do tej akcji” - mówi prezes Stowarzyszenia „Dać Siebie Innym”.

„Warto było wziąć udział w tej inicjatywie, chociażby ze względu na samą atmosferę spotkania z tyloma osobami, nastawionymi na dawanie, a nie na otrzymywanie. Na początku byłam niepewna, ale od jakiegoś czasu szukałam czegoś, co da mi sens w życiu i bodźca do tego, by robić coś dobrego. Dlatego postanowiłam, że to będzie pierwszy krok, a teraz planuję jeszcze bardziej angażować się w akcje, w których można podzielić się nie tylko swoim czasem, ale czymś więcej” – mówi Ania Czechowska, uczennica LIV LO Sióstr Nazaretanek w Warszawie, która wzięła udział w akcji.

Reklama

„Osoby, które oddawały włosy były bardzo docenione i potraktowane z ogromnym szacunkiem, tym bardziej, że to co zrobiły, było z ich strony ofiarą. Fryzjerzy starali się, by wyszły z salonu zadowolone z nowych fryzur – jedna z dziewczyn spędziła na fotelu ponad półtorej godziny. Nie szczędzono sił, czasu i środków, by dziewczyny zostały docenione” - dodaje s. Fides Zaguła CSFN, która zajmuje się wolontariatem w warszawskich szkołach sióstr nazaretanek, a wczoraj towarzyszyła uczennicom ścinającym włosy.

Także właściciel sieci salonów fryzjerski „Hairmate” pozytywnie wypowiada się o projekcie. „To super inicjatywa, w którą włączyliśmy się bez chwili wahania. Na co dzień także przekazujemy na peruki włosy klientów, którzy o to proszą, ale taka akcja, że w Dniu Dziecka młodzież oddaje włosy dla dzieci – to świetny pomysł, który być może będziemy powtarzać rokrocznie” - mówi Tymoteusz Pięta, właściciel salonu. Jak dodaje, odzew jest na tyle duży, że salon nie jest już w stanie przyjmować kolejnych zamówień.

Warkocze ścięte w ramach inicjatywy charytatywnej, zostaną przekazane Fundacji Przyjaźni WeGirls, zajmującej się pozyskiwaniem włosów na peruki dla dzieci po chemioterapii. Koszt peruki wykonanej z naturalnych włosów, to kilka tysięcy złotych, a ich zakup nie jest refundowany. Dzięki działalności fundacji, peruki są przekazywane bezpłatnie dzieciom, które przeszły chemioterapię.

2017-06-02 14:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie będzie zmian w przepisach dotyczących nauczania religii

[ TEMATY ]

szkoła

religia

Bożena Sztajner/Niedziela

MEN nie planuje obecnie żadnych zmian w obowiązujących przepisach dotyczących nauczania w szkołach etyki i religii - informuje resort w piśmie do Rzecznika Praw Obywatelskich.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję